Nowe etykiety na oponach od 1 maja. Kierowcy dowiedzą się więcej, ale nie wszystkiego
Zgodnie z unijnymi przepisami od soboty 1 maja 2021 r. nieużywane ogumienie w miejscach sprzedaży będzie musiało być opatrzone nowymi etykietami informacyjnymi. Te mają ułatwić kierowcom porównanie ich parametrów. W praktyce - póki co - zmienia się jednak niewiele.
20.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:44
Nowe symbole na etykietach
Korekta, a nie rewolucja - tak można byłoby nazwać nowy wzór etykiety informacyjnej, która od 1 maja stanie się obowiązkowa w punktach sprzedaży ogumienia. Obowiązek etykietowania istnieje w państwach UE od 2012 r., a teraz kierowcy mają dowiedzieć się z nich więcej. Tyle że jeszcze nie od razu.
Największą nowością jest możliwość umieszczania na etykietach symboli płatka śniegu na tle trzech górskich szczytów oraz podobnego symbolu, ale z soplami lodu. Ten pierwszy informuje o przydatności opony do jazdy na śniegu i jest tożsamy z piktogramem 3PMSF, od lat umieszczanym na bokach zimowych opon, które spełniają minimalne warunki przyjęte dla tego oznaczenia. Drugi z symboli oznacza przydatność opony do jazdy po lodzie i nie każdy kierowca jeżdżący zimą będzie chciał mieć na felgach komplet z takim znaczkiem. Dlaczego?
– Występujący sam symbol przyczepności na lodzie oznacza oponę przeznaczoną na rynki skandynawskie i fiński. To ogumienie o mieszance gumowej jeszcze bardziej miękkiej niż typowych opon zimowych, dostosowanej do bardzo niskich temperatur i długiego zalegania lodu oraz śniegu na drogach. Takie opony na suchych czy mokrych drogach w temperaturach około 0 st. C i powyżej, co często zdarza się w czasie jesieni i zim w Europie Środkowej, będą prezentowały mniejszą przyczepność i znacznie wydłużoną drogę hamowania, podwyższony hałas oraz zużycie paliwa. Nie mogą więc zastępować typowych zimówek i całorocznych opracowanych na nasze zimy – wskazuje Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.
A jakie warunki będzie musiała spełnić opona, by otrzymać symbol przydatności od jazdy po lodzie? - Przyczepność na lodzie będzie badana zgodnie z wiarygodnymi, dokładnymi i odtwarzalnymi metodami, w tym, w stosownych przypadkach, normami międzynarodowymi, które uwzględniają ogólnie uznawany najnowszy stan techniki. Z naszej wiedzy wynika, że takie wymagania nie zostały jeszcze określone – informuje Autokult.pl Agnieszka Kowalska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W praktyce nie wiadomo więc jeszcze, co tak naprawdę będzie mówił kierowcom nowo wprowadzony symbol przydatności opony na lodzie. Co jeszcze zmieni się w etykietach?
Nowy wzór bez sensacji
Pozostałe zmiany wprowadzone przez UE to po prostu kosmetyka wyglądu z niewielką domieszką poprawy czytelności kategorii. Główne kategorie prezentowane na etykietach, czyli przyczepność na mokrej nawierzchni oraz opory toczenia, od 1 maja będą przedstawiane w skali od A do E - bez pustych wartości. W przypadku oporów toczenia różnica w spalaniu pomiędzy oponami o skrajnych ocenach będzie wynosić - jak dotąd - ok. 7,5 proc.
Generowany przez opony hałas będzie określany w skali od A do C, a nie jak obecnie za pomocą liczby wypełnionych czarnym kolorem łuków obok rysunku opony. Jak dotąd będzie też podawana wartość hałasu w dB.
Nowością jest kod QR. Po jego zeskanowaniu potencjalny nabywca będzie mógł uzyskać dostęp do Europejskiej Bazy Danych o Produktach (EPREL). W ten sposób będzie można zaznajomić się z kartą informacyjną produktu. Zmianą będzie także to, że od 1 maja 2021 r. etykiety będą obowiązkowe również na oponach dla ciężarówek i autobusów.
Poprawa etykiet cieszy, ale szkoda, że Unia Europejska nie zdecydowała się na wprowadzenie obowiązku podawania na nalepce informacji o żywotności opon. Na nowych etykietach nie znajdziemy również wzmianki o aquaplaningu, co oznacza, że świadomi kierowcy i tak przed podjęciem decyzji będą sięgać do niezależnych testów opon.