Mniejsza akcyza na samochody hybrydowe. Ustawa trafiła do Sejmu
Akcyza na samochody hybrydowe zostanie zmniejszona. Postulaty branży motoryzacyjnej zostały wysłuchane, a w teorii ma to zwiększyć sprzedaż przyjaznych środowisku i oszczędnych pojazdów. Szybka analiza wskazuje jednak, że korzyści będą minimalne.
13.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:06
Wprowadzone dwa lata temu przepisy pozwalające rozwijać elektromobilność nie były idealne. Faworyzowały one drogie pojazdy elektryczne i hybrydy plug-in, czyli pozwalające na ładowanie przy wykorzystaniu najprostszego gniazdka. Klasyczne hybrydy, czyli odzyskujące energię podczas hamowania i wspomagające silnik spalinowy, zostały wykluczone.
To oburzyło wiele osób związanych z transportem – w końcu to przecież klasyczne hybrydy są najbardziej przystępne dla przysłowiowego Kowalskiego. Tłumaczono wówczas, że Polacy powinni wyrobić w sobie nawyk ładowania auta, by później gładko przejść do pojazdów wyłącznie elektrycznych. W przypadku zwykłych hybryd o takiej edukacji nie może być mowy, ponieważ auta nie da się doładować z gniazdka.
Teraz przepisy mają się to zmienić. Do Sejmu trafił projekt ustawy, który zmniejszy akcyzę na klasyczne hybrydy o połowę. Obecnie stawki są takie same jak w przypadku tradycyjnych aut spalinowych – 3,1 proc. jeśli silnik ma mniej niż 2 litry pojemności, 18,6 proc. gdy jest większy. Obniżeniem akcyzy nie zostaną objęte auta z jednostkami większymi niż 3,5 litra.
Obecnie w Polsce – według zapisów w uzasadnieniu ustawy – zarejestrowanych jest 90 tys. tego typu pojazdów, z czego największą popularnością cieszą się Toyoty. Japończycy od lat inwestowali w ten napęd i chyba najbardziej dotknięci byli zapisami w ustawie o elektromobilności. Trudno jednak oszacować nadchodzące korzyści.
- Nie potrafimy jeszcze ocenić wpływu zmian stawek na ceny naszych aut. Proponowane zmiany szczególnie dotykają hybryd z pojemnościami silników benzynowych powyżej 2 litrów – u nas dotyczy to modeli Camry oraz RAV4 – tłumaczy Robert Mularczyk, PR Senior Manager Toyota Motor Poland.
W przypadku hybrydowej Toyoty Corolli, która kosztuje w salonie 89 900 zł, po odliczeniu akcyzy cena auta to ok. 87 200 zł. To 2700 zł podatku. Jeśli w myśl proponowanych przepisów zostałby on zmniejszony o połowę, nabywca zaoszczędzi 1350 zł. W kontekście ceny całego auta nie jest to bardzo znacząca kwota.
W przypadku większych SUV-ów pokroju modelu RAV4 (ma silnik 2,5 litra, a więc i akcyzę 18,6 proc.) przy zakupie płacimy ok. 21 tys. zł podatku. Po wejściu w życie przepisów ta kwota również spadnie o połowę. Możliwość zaoszczędzenia 10,5 tys. zł potrafi już przemówić do wyobraźni.
Na razie projekt ustawy przeszedł przez pierwsze czytanie na posiedzeniu sejmu i został skierowany do Komisji Finansów Publicznych. Biorąc pod uwagę ścieżkę legislacyjną, przepisy mają szansę wejść w życie najprawdopodobniej na początku 2020 roku.