Mini jak z kreskówki "psi patrol". Aceman zapowiada przyszłość marki
Marka Mini na poważnie przechodzi na napędy elektryczne, a rozwój kolejnych generacji sprawia, że modele rosną. Aceman zapowiada auto, które ma wyjechać na drogi, a w gamie znaleźć się "poniżej" Countrymana.
27.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:28
Countryman, czyli kompaktowy SUV marki, stanie się w nadchodzącym czasie jeszcze większy, więc sytuacja w gamie się nieco rozluźni. To pozwoli na upchnięcie w niej kolejnego podniesionego auta. Na przykładzie Acemana widzimy, czego możemy się spodziewać.
Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że marketingowcy w Mini stwierdzili, że szkoda jest opuszczać tak rentowny segment, więc przypudrowano nieco oferowanego obecnie Countrymana, nadmuchano błotniki, usunięto grill, a środek wypełniono materiałami wziętymi z losowych pudełek z tapicerkami.
Widać, że stylistyka marki Mini nie ulegnie gruntownej zmianie, linie (np. świateł) staną się nieco ostrzejsze, a wszędzie królować będzie motyw Union Jacka. Zamiast nieodżałowanego grilla mamy wyświetlacz, przez który auto może się komunikować z kierowcą podchodzącym do pojazdu. Jeśli nie podobały wam się animacje wyświetlane na ziemi przy otwieraniu drzwi, zapnijcie pasy, bowiem tego rodzaju sygnatur świetlnych będzie coraz więcej. Mini stawia też na charakterystyczną ścieżkę dźwiękową, również na zewnątrz, przy wsiadaniu do samochodu.
W środku – minimalizm. Pozostawiono oczywiście charakterystyczny kształt koła, który w oryginale był prędkościomierzem, teraz jest sporym ekranem OLED, który można personalizować. Co więcej, jeden z trybów pozwala na wyświetlanie np. mapy na całej szerokości deski rozdzielczej – wyobraźcie sobie szklaną kulę rzucającą odbicie na ścianę. Przyciski ograniczono do minimum (wybór trybów jazdy, jest też pokrętło od głośności). Uwagę na pewno zwraca tapicerka, wykonana oczywiście z materiałów z recyklingu, której wygląd przypomina skrzyżowanie tej z autobusów komunikacji miejskiej z dżinsami.
Jedyna informacja dot. napędu jest taka, że napęd… jest. Elektryczny – i to tyle. Można jednak, z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że wykorzystany zostanie koncernowy układ napędowy przeniesiony z BMW iX1. O tym co tak naprawdę znajdziemy pod maską (i w podłodze, gdzie umieszczone będą akumulatory) dowiemy się dopiero, gdy produkcyjna wersja kompaktowego SUV-a trafi na drogi, czyli w ciągu najbliższego roku.