Michał Horodeński o swojej toyocie po rajdzie Baja Poland: "Auto jest za mocne na Dakar Classic. Muszę już stopować konstruktora"
W ubiegłym tygodniu dziennikarze mogli zobaczyć samochód zespołu Toyota Team Classic, którym - jak ogłoszono podczas prezentacji - Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński wystartują w przyszłorocznym rajdzie Dakar Classic. Ja widziałem to auto w akcji, a po rajdzie Baja Poland rozmawiałem z kierowcą o jego wrażeniach i zapytałem, czy sprzętowo są przygotowani do tak dużego wyzwania.
30.08.2023 15:41
Toyota Land Cruiser HDJ80, którą zespół Toyota Team Classic zaprezentował na kilka dni przed Baja Poland wzięła też udział w tym rajdzie. Biegając po Poligonie Drawskim mogłem obserwować załogę Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński na tle innych pojazdów.
Bez wątpienia ich auto jest szybsze niż wskazuje na to jego wygląd. Zadziwiająco dobrze pracuje zawieszenie, które dorównuje w niektórych miejscach amatorskim konstrukcjom T1. Dla mnie nie było to zaskoczeniem, bo obserwowałem rozwój tego auta, ale zaskoczeniem była nie tylko jego prędkość, ale i ostateczny wynik.
Marcin Łobodziński: Michał, jesteś zadowolony z samochodu?
Michał Horodeński: Nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest ciągle szybszy ode mnie, więc dobrze. Tak jak wiesz, auto jest za mocne, przewymiarowane na rajd Dakar Classic, a to, że przetrwało w Baja Poland tylko to potwierdza. To typowy rajd szybkościowy w odróżnieniu od Dakar Classic. Mogę więc śmiało założyć, że trudy Dakaru przeżyje. Ja nawet stopuję "Soltera", żeby już niczego nie poprawiał, bo to nie ma sensu. Kolejne poprawki wprowadzimy po powrocie z Arabii Saudyjskiej przed kolejnym sezonem RMPST.
MŁ: Jak obserwowałem twoje przejazdy i przejazdy samochodów grupy T1 i T2, to odniosłem wrażenie, że jesteście tak pomiędzy. W tych miejscach, gdzie stałem, twoja toyota jechała wyraźnie szybciej od T2.
MH: Na pewno jesteśmy konkurencyjni w grupie TH, czyli topowej dla mistrzostw krajowych. Gdybyśmy byli w niej klasyfikowani, to byśmy ją wygrali. Odcinki specjalne w Drawsku jechałem na 100 procent, ale bez zbędnego ryzyka. Nie szukałem limitu samochodu, nie zależało mi na urwaniu każdej możliwej sekundy. To miał być test konstrukcji i niezawodności. Myślę, że w aucie jest jeszcze spory potencjał. Zapas jest też duży w zawieszeniu. Gdybym miał inne przełożenia, land cruiser byłby szybszy i mógłbym jechać z jeszcze większą prędkością. Teraz maksymalna prędkość samochodu w terenie to ok. 120-130 km/h przy tej skrzyni. Ograniczeniem są obroty silnika 1-HD, który jest typową niskoobrotową jednostką do pracy, a nie sportu. Przydałyby się jeszcze ze dwa biegi, bo przyspieszenie jest super. Mocy jest bardzo dużo, ale brakuje prędkości. Nie będziemy tego jednak zmieniać przed rajdem Dakar Classic.
MŁ: Na kopnym piachu i na podjazdach miałem jednak wrażenie, że auto się męczy...
MH: Na testach w Tunezji nie miałem problemów z kopnym piachem i wydmami. Przed Baja Poland rozpadło się sportowe turbo, które testowałem na Saharze i trzeba było założyć oryginalną turbosprężarkę, lekko zmodyfikowaną. Więc auto było nieco słabsze, ale nie czułem, by było za słabe. Może widziałeś te momenty, gdzie miałem za wysoki bieg i dlatego samochód jechał jakby z niskich obrotów, ale dla niego czasami to lepiej. Celem naszego projektu jest niezawodność, a nie moc, bo głównie o to chodzi w Dakar Classic. Co z tego, że będziemy szybsi, jak możemy nie dojechać.
MŁ: Samochód jest wystarczająco komfortowy na rajdowy maraton?
MH: Nasz Land Cruiser jest duży, przestronny, a przez mój wzrost mam za fotelem dużo miejsca na dodatkowy sprzęt potrzebnych podczas rajdu Dakar Classic. Łatwo się wchodzi i wychodzi z samochodu, to też ma ogromne znaczenie, kiedy pojawią się kłopoty. Zawieszenie jest bardzo stabilne pomimo dwóch sztywnych osi, więc to też daje pewien komfort. Jest dużo stabilniejszy od samochodu T2 i też jest niższy. Tylne zawieszenie daje ogromny komfort prowadzenia, dużo więcej wybacza niż seryjne z T2.
MŁ: Jesteś zadowolony z wyniku w Baja Poland?
MH: To nasz najlepszy wynik w Baja Poland, więc trudno nie być zadowolonym. Jak na taki samochód to 15. miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski to świetny wynik. Nie licząc samochodów T1 i czołówki w SSV, tylko Piotr Borys w aucie T2 był przed nami. Zresztą i jemu należą się gratulacje, bo moim zdaniem osiągnął świetny rezultat (14. miejsce przyp. red.). Wyprzedziliśmy kilka SSV i całą stawkę TH, więc jesteśmy bardzo szybcy. A przecież nie jeździmy regularnie –to nasz drugi start w tym roku.
MŁ: Dakar za kilka miesięcy, czy zamierzacie jeszcze gdzieś wystartować tym samochodem?
MH: W zawodach startować już nie będziemy. Prawdopodobnie będziemy tylko trenować i testować docelowy silnik, który ma być w aucie na Dakar Classic. Musimy też doposażyć rajdówkę w niezbędny sprzęt nawigacyjny, wymagany przez organizatorów rajdu w Arabii Saudyjskiej. Trochę pracy jeszcze nas czeka.