Kiedyś mieli je wszyscy. Dziś gadżet z PRL‑u może uratować nasz pojazd
W dzisiejszych czasach, pewien gadżet z czasów PRL-u zyskuje na wartości jak nigdy dotąd. Jest to spowodowane nową techniką kradzieży samochodów, zwaną na walizkę, która cieszy się rosnącą popularnością wśród przestępców.
08.07.2023 | aktual.: 08.07.2023 07:46
Złodzieje coraz częściej korzystają z metody na walizkę do kradzieży nowoczesnych samochodów. Ta technika polega na wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu, który pozwala na odblokowanie i uruchomienie pojazdu bez konieczności posiadania fizycznego kluczyka. Dlatego też samochody z bezkluczykowym dostępem są szczególnie narażone na tego typu działania.
Co ciekawe, metoda na walizkę zyskuje na popularności z dwóch powodów. Po pierwsze, złodzieje nie zwracają na siebie uwagi podczas jej stosowania, a po drugie, cały proces trwa zaledwie kilkanaście sekund.
Niedawne badania przeprowadzone przez ADAC wykazały, że tylko niewielki odsetek samochodów jest w stanie oprzeć się tej metodzie. W związku z tym, wiele osób zastanawia się, jak można się przed nią zabezpieczyć.
Metoda na walizkę. Jak się chronić?
Jednym ze sposobów jest inwestycja w pokrowiec tłumiący sygnał, który uniemożliwia złodziejom odczytanie sygnału z kluczyka. Inne metody to zawinięcie kluczyka w folię aluminiową lub schowanie go w garnku w domu. Wszystkie te metody zostały przez nas sprawdzone i okazały się skuteczne.
Jednakże, istnieje jeszcze jeden sposób, który może okazać się niezwykle skuteczny. Blokada na kierownicę. Ten gadżet, który był niezwykle popularny w latach 80. i 90., może okazać się niezastąpiony w walce z nowoczesnymi metodami kradzieży.
Współcześni złodzieje korzystają bowiem głównie z zaawansowanej elektroniki, a nie, jak to miało miejsce kilka dekad temu, z narzędzi służących do łamania mechanicznych zabezpieczeń. Dlatego też, blokada na kierownicę, a także blokada zestawu pedałów czy dźwigni zmiany biegów, mogą okazać się niezwykle skuteczne.
Takie zabezpieczenia wymagają od złodzieja większej ingerencji, a przede wszystkim zabierają mu cenny czas. Dodatkowo, osoba próbująca sforsować blokadę na pewno zwróci na siebie uwagę.
Widok fizycznej blokady może skutecznie zniechęcić złodzieja, nawet jeśli udało mu się sforsować drzwi pojazdu za pomocą "walizki". Oczywiście, jeżeli złodzieje dysponują lawetą, ta metoda może okazać się nieskuteczna, ale tutaj znów pojawia się kwestia czasu i zwrócenia na siebie uwagi.
Rozwiązanie to ma jednak dwie wady. Po pierwsze, może wydawać się nieco komiczne, szczególnie w przypadku luksusowych samochodów. Po drugie, konieczność ciągłego zakładania i zdejmowania blokady może być uciążliwa dla kierowcy. Niemniej jednak, lepsze to niż strata samochodu.
Blokady na kierownicę, w zależności od rodzaju i stopnia zaawansowania, kosztują od niespełna 100 do blisko 300 zł. Wiele osób jednak wciąż posiada ten relikt przeszłości, przechowywany gdzieś w piwnicy czy na strychu. Skoro więc moda na retro gadżety wraca, może warto poszukać w starych kartonach czy skrzyniach i zaufać sprawdzonym, starym metodom?