Mercedes zamierza zrezygnować z najmniej popularnych modeli
Ola Kallenius, który już niebawem zastąpi Dietera Zetsche na stanowisku szefa Mercedesa, przyznał, że nie zawaha się okroić gamy marki o najmniej dochodowe modele.
05.10.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:57
Mercedes, BMW i Audi - niemiecka trójca zdecydowanie przoduje w liczbie oferowanych aut. Z roku na rok przybywa kolejnych propozycji. Do tego stopnia, że obecnie trudno się w tym wszystkim połapać. Koncern ze Stuttgartu niezmiernie rzadko "zabija" swoje auta. Znacznie częściej natomiast wprowadza na rynek nowe. Szacuje się, że jeśli tak dalej pójdzie, w okolicach 2020 roku Mercedes może oferować ponad 40 różnych samochodów.
Ola Kallenius, który niebawem obejmie fotel szefa Mercedesa, zapowiada już, że nie zamierza na siłę utrzymywać przy życiu tak licznej gamy. Podczas salonu samochodowego w Paryżu przyznał, że nie będzie miał oporów przed usunięciem z rynku modeli, które nie cieszą się wystarczającym zainteresowaniem klientów.
Które z aut zniknie z oferty jako pierwsze? Nieoficjalnie mówi się o roadsterze SLC, którego sprzedaż od jakiegoś czasu spada. Podobnie zresztą wygląda sytuacja w przypadku większości kabrioletów, a tych Mercedes ma sporo: Klasę C, Klasę E, Klasę S, SL, czy AMG Roadstera. Coraz mniejszym zainteresowaniem cieszą się też klasyczne sedany, które stopniowo ustępują miejsca SUV-om.
Zobacz także
Mercedes kojarzy się jednak przede wszystkim z eleganckimi limuzynami. Nie spodziewamy się więc, że którakolwiek z nich zakończy swój żywot. Cięcia mogą jednak objawiać się wycofaniem sedanów z niektórych rynków, takich jak chociażby USA. Czy to oznacza, że niebawem gama niemieckiej marki mocno się uszczupli? Raczej nie. Pamiętajmy bowiem, że Mercedes pracuje nad kolejnymi modelami, m.in. z napędem elektrycznym, które szczelnie wypełnią ewentualne luki.