Mercedes-Benz Klasy X bez następcy. Pickup z gwiazdą okazał się niewypałem
Choć od premiery pickupa Mercedesa minął niewiele ponad rok, nad modelem tym już wiszą czarne chmury. Klasa X nie zostanie co prawda wycofana z rynku w najbliższym czasie, ale na tę chwilę wszystko wskazuje, że nie doczeka się następcy. Powodem jest kryzys we współpracy z koncernem Nissan-Renault, gorsze wyniki finansowe Daimlera, a przede wszystkim – słaba sprzedaż modelu.
17.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:23
16 700 – tyle dokładnie sztuk Mercedesa Klasy X znalazło na całym świecie swoich nabywców w pierwszym pełnym roku obecności na rynku. To wynik znacznie poniżej oczekiwań niemieckiego zarządu koncernu, który zresztą stracił już cierpliwość do swojego pierwszego pickupa w historii także z innych powodów.
Klasa X powstała jako trzeci z bliźniaczych modeli wspartych na dobrze znanym Nissanie Navara. Mercedes chciał z jego pomocą szybko przebić się do segmentu pickupów, który przez cały czas wykazuje obiecujące tendencje wzrostowe w wielu częściach świata. W teorii pomysł wyglądał dobrze. Niemieccy inżynierzy sięgnęli po sprawdzoną, japońską konstrukcję jednego z najbardziej cenionych graczy w tej klasie i przyprawili go swoją dozą stylu i luksusu.
Mimo wszystko Klasa X nie zdobyła szerokiego zaufania klientów. Budowanemu na jednej linii produkcyjnej z Nissanem w Barcelonie modelowi zarzucano pewne braki jakościowe (potwierdzone paroma akcjami serwisowymi). Są one o tyle trudne do zaakceptowania, że pickup Mercedesa jest naprawdę drogi na tle swoich rywali. Jego cennik zaczyna się od kwoty 175 275 zł. Bliźniaczy Nissan Navara jest dostępny od 115 750 zł, Ford Ranger od 119 408 zł, a najbliższy charakterem Volkswagen Amarok od 143 541 zł. Porównując podobną konfigurację kabiny i napędu, Klasa X jest droższa od swoich rywali o co najmniej 10 000 zł.
Czarne chmury nad losami Klasy X zbiegają się z wypowiedziami szefa marki Oli Källeniusa, z których można wywnioskować, że będzie on dążył do wyciszenia współpracy z aliansem Nissan-Renault. Po aresztowaniu Carlosa Ghosna losy japońsko-francuskiego giganta przez cały czas pozostają niepewne i podejmowanie wspólnych dalekosiężnych decyzji jest teraz trudne.
Wspólne biznesy Mercedesa z Nissanem-Renault z perspektywy niemieckiej marki nie wychodzą jej zresztą zbyt dobrze już teraz. W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego Manager Magazin Källenius przyznał, że wspólne opracowanie modeli Mercedes Citan i Renault Kangoo oraz Mercedesa GLA i Infiniti QX30 nie przyniosło im żadnych korzyści, co stawia pod znakiem zapytania losy także tych modeli.
Wszystko to składa się na brak dobrych perspektyw dla Klasy X. Niemiecki zarząd podobno już wycofał się z planów stworzenia wersji z silnikiem V8 oraz z przedłużoną kabiną, a także uruchomienia produkcji w zakładach w Ameryce Południowej. Klasa X utrzyma się niewątpliwie w ofercie Mercedesa do końca obecnego cyklu produkcyjnego Navary, czyli jeszcze przez co najmniej cztery lata.
Po tym czasie jednak szanse na powstania następcy są nikłe. Dotychczasowy partner Mercedesa w produkcji samochodów użytkowych, Volkswagen, zaczyna współpracę z Fordem i to te dwie firmy przygotują wspólnie następcę Amaroka i Rangera. W obliczu obecnych wyników sprzedaży Klasy X koncern Daimlera nie zdecyduje się też raczej na podjęcie stworzenia kolejnej generacji w pojedynkę. Obecnie posiada dużo ważniejsze wyzwania finansowe: wielki program rozwoju modeli elektrycznych, potencjalne kary za stosowanie nielegalnego oprogramowania przy silnikach Diesla oraz akcję serwisową z wadliwymi poduszkami Takata.