Mazda zaskoczyła całą branżę modelem CX‑30. Nikt się go nie spodziewał
Nie CX-4, też nie poliftowe CX-3, lecz Mazda CX-30 jest zapowiadanym na początku lutego nowym kompaktowym SUV-em japońskiego producenta. Auto zaprezentowano na Geneva Motor Show, a tajemnicę utrzymano do samego końca.
05.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:40
Mazda CX-30 nie jest w żaden sposób technicznie spokrewniona z innymi SUV-ami marki. Wielkością plasuje się pomiędzy małym CX-3, a większym CX-5. Jednak stylistycznie auto jest na tyle podobne do nich, że na ulicy trudno będzie je rozpoznać na pierwszy rzut oka.
Auto mierzy 4395 mm długości, więc jest dłuższe od CX-3 o 12 cm, ale o 15,5 cm krótsze od CX-5. Rozstaw osi to 2655 mm i choć płyta podłogowa jest ta sama co w nowej Mazdzie 3, to jednak jest on mniejszy o 7 cm.
Projekt wnętrza jest spójny z tym, co pokazano przy premierze Mazdy 3. Deska rozdzielcza jest w praktyce identyczna, a różnice są symboliczne.
Bagażnik ma pojemność 430 l. Niby mały, ale są inne zalety. Szerokość otworu po podniesieniu pokrywy to 1020 mm, a próg załadunku znajduje się na wysokości 731 mm, co ułatwia wkładanie i wyjmowanie dużych lub ciężkich przedmiotów.
Gama silników nowej Mazdy CX-30 to jednostki benzynowe i wysokoprężne, ale najciekawszą ma być Skyactiv-X, łącząca cechy obu tych rodzajów. Wszystkie benzyniaki są wyposażone w system Mild Hybrid (M Hybrid), z wyższym niż tradycyjnym napięciem - 24 V.
Zawieszenie składa się z kolumn MacPhersona oraz belki skrętnej z tyłu. Napęd będzie przenoszony na cztery koła, a układ jezdny wspiera system G-Vectoring Control Plus, który poprawia komfort jazdy i stabilność.