Land Rover Defender na szpiegowskich zdjęciach: przyszły rywal klasy G złapany na drodze
Od debiutu zupełnie nowego Defendera dzielą nas jeszcze prawie dwa lata, ale jego zaawansowane muły testowe poruszają się już po drogach. Zbieramy dostępne zdjęcia i informacje by przedstawić wszystko, co już wiemy o tym wyczekiwanym modelu.
Produkowany w latach 1948 – 2016 Land Rover stał się jednym z klasyków motoryzacji wszechczasów. Choć ostatecznie uległ nieustannie śrubowanym normom zderzeniowym i emisji spalin, jego archaiczna i zupełnie nieprzystająca do dzisiejszych standardów konstrukcja do samego końca cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem tak wśród entuzjastów i kolekcjonerów, jak i odbiorców profesjonalnych pokroju rolników i kopalń.
Model ten na tyle silnie zapadł w sercach klientów, że koncern JLR postanowił wypełnić lukę po nim nowym Defenderem. Prace nad jego rozwojem weszły według przedstawicieli marki w "najbardziej ekscytującą, finalną fazę". Choć sam producent nie robi tajemnicy z faktu, że prace już trwają – jak widać z najnowszych zdjęć zamaskowanego egzemplarza rozwojowego, rozpoczął już nawet jego kampanie na kanałach społecznościowych pod hashtagiem #BEST4X4BYFAR – to nadal oficjalnych informacji na jego temat jest bardzo niewiele. Oto, co udało mi się zebrać z własnych rozmów, analiz i zewnętrznych źródeł.
Defender bliżej pozostałych modeli; w planach hybryda
Jak zdradził w Paryżu szef marketingu koncernu Jaguar Land Rover Felix Bräutigam, pierwsze egzemplarze nowego Defendera dotrą do swoich właścicieli przed końcem 2020 roku. Z dotychczasową ikoną samochód ten będzie dzielił jednak tylko nazwę i charakterystyczną bryłę. Producent planuje wykorzystać tę słynną markę do stworzenia luksusowego wozu terenowego, którym będzie mógł rywalizować na światowych rynkach z Jeepem Wranglerem i Mercedesem klasy G. Obydwa z nich w ostatnim czasie także przeszły gruntowną modernizację, dzięki czemu stały się znacznie bardziej cywilizowane niż dotychczas.
Z informacji, które udało mi się uzyskać podczas trwających targów samochodowych w Paryżu, nowy Defender będzie jednak samochodem dużo bardziej oddalonym od swojego poprzednika niż wymienieni konkurenci. Jak powiedział mi jeden z przedstawicieli marki, "to nie będzie auto w stylu retro. Przyszły Defender będzie kolejną nowością pchającą rozwój marki do przodu. To będzie następca w pełnym tego słowa znaczeniu".
Na większe nastawienie na komfort jazdy i zaawansowane technologie wskazywałyby widziane w ostatnich miesiącach muły testowe, które kryły podzespoły Defendera pod skróconym nadwoziem Range Rovera Sporta. Nowy model po raz pierwszy wykorzysta aluminiowe podwozie samonośne i aluminiową karoserię wykonywaną na jednej linii z innymi modelami marki. Można się więc spodziewać, że będzie dużo silniej powiązany technologicznie z pozostałymi pozycjami w gamie niż dotychczas.
A dokładniej – z następcami tych, które są oferowane w salonach JLR obecnie. Jako że brytyjski koncern niedawno oznajmił, że wszystkie modele w jego ofercie będą posiadały choć częściowo zelektryfikowany napęd począwszy już od roku 2020, siłą rzeczy także i Defender będzie choćby "miękką hybrydą". Pod tym hasłem kryje się układ napędowy z tradycyjnym silnikiem spalinowym wspartym przez instalację 48V, wykorzystywaną do zasilania nieustannie wydłużającej się listy pokładowych urządzeń. Z podobnego rozwiązania korzystają już na przykład wszystkie modele Audi od A6 w górę.
Wierny przeszłości, ale patrzący w przyszłość
Gdy już przebrnęliście przez te trudniejsze wiadomości, czas na te dobre. Jak można osądzić po najnowszych zdjęciach, na których schwytano po raz pierwszy model ten w mniejszym maskowaniu zdradzającym już kształt, proporcje i wybrane detale jego nadwozia, dalej będzie on bez trudu rozpoznawalny jako Defender. W charakterystycznym, pudełkowatym kształcie z dużymi, płaskimi powierzchniami i wysokimi oknami da się rozpoznać niektóre z klasycznych detali pokroju solidnych prostokątnych klamek oraz tylnych drzwi otwieranych na bok.
Ostatnio złapany muł testowy jest też dłuższy od tych spotykanych dotychczas, co może wskazywać na fakt, że przyszły Defender będzie oferowany, wzorem oryginału, w paru wersjach długości rozstawu osi. Będzie on niewątpliwie jeszcze bardziej zaradny w terenie niż poprzednik. Pracownik firmy przyznał w Paryżu, że muły testowe były już porównywane w bojowych warunkach z konkurentami i "wyniki są sensacyjne".
Komercyjny sukces poprzednika – szczególnie jego drogich wersji w ostatnich latach produkcji – każe jednak zrobić z Defendera produkt dużo bardziej lifestyle'owy. Następca będzie więc znacznie lżejszy i bardziej cywilizowany, przez co dużo bardziej będzie nadawał się do codziennej jazdy po mieście. Na tyle, by był gotów konkurować z nową klasą G, która wraz z ostatnią aktualizacją stała się znacznie bardziej wszechstronna niż kiedykolwiek do tej pory.
Choć producent nie przyznaje tego jeszcze wprost, można się spodziewać, że do walki z konkurentami Land Rover rozwinie całą, szeroką gamę modeli z rodziny Defendera. Z jednej strony mógłby to być supersportowy Defender SVR zdolny konkurować z Mercedesem-AMG G63, z drugiej ekstremalna pochodna Defender SVX, która powtórzyłaby sukces G500 4x4². Nawet więc jeśli ideologicznie nowy flagowy model Land Rovera będzie tożsamy ze swoim poprzednikiem, w praktyce będzie zupełnie innym samochodem. To powinno przynieść mu jednak jeszcze większą popularność, szczególnie w krajach takich jak Polska.