Land Rover Defender może doczekać się 500‑konnej wersji SVR
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowsza odsłona Defendera jeszcze nie zdążyła na dobre zadomowić się na rynku, a sieć już huczy od plotek dotyczących ostrej wersji tego modelu. Według brytyjskiego magazynu Auto Express jej stworzeniem zajmie się oddział SVR odpowiadający za najmocniejsze pojazdy w koncernie.
W Land Roverze najwyraźniej zamarzyli o potężnej terenówce, która zapewni świetne osiągi nie tylko poza asfaltem, ale także na utwardzonych drogach. Będzie to brytyjski odpowiednik Mercedesa-AMG G63, najprawdopodobniej wykorzystujący ośmiocylindrowy motor BMW.
Nieoficjalnie mówi się o 4,4-litrowym V8 znanym, chociażby z modelu X5 M. W Defenderze silnik ten ma generować około 500 KM. Napęd będzie oczywiście realizowany za pośrednictwem 8-stopniowej przekładni automatycznej przekazującej moment obrotowy na wszystkie cztery koła.
Podobno nowa, samonośna platforma, na której oparto Defendera, zapewnia dużą elastyczność, jeśli chodzi o ewentualne modyfikacje napędu, czy podwozia. Oznacza to, że opracowanie wersji SVR potrwa krócej, niż można by się spodziewać. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w 2021 roku poznamy pierwszego, sportowego Defendera w historii.
Specjaliści ze Special Vehicle Operations będą musieli popracować przede wszystkim nad nastawami podwozia. Pneumatyczne zawieszenie zarezerwowane dla bogatszych odmian modelu daje spore pole do popisu w kwestii zmniejszenia prześwitu i zwiększenia twardości. Z pewnością powinniśmy spodziewać się także bardziej wydajnych hamulców.
Wiele osób pewnie zada sobie pytanie dotyczące sensu tworzenia takiej konstrukcji - szybka, sportowa terenówka przeczy pierwotnym założeniom. Klienci - szczególnie ci zamożni - kochają jednak tego typu pojazdy. Zainteresowanie, jakim od lat cieszy się Mercedes-AMG G63, jest tego najlepszym przykładem. Decyzja Brytyjczyków o stworzeniu konkurenta nie powinna więc nikogo dziwić.