Używana Lancia Thema 8.32 - praktyczne ferrari
W zeszłym tygodniu przyglądałem się Lotusowi Omedze, czyli na pierwszy rzut oka zwykłemu sedanowi, który jednak na naszych drogach jest równie egzotyczny jak Lamborghini Countach. Dzisiaj coś równie wyjątkowego i niewiele bardziej popularnego. Oto Lancia Thema 8.32 z sercem przeszczepionym przez chirurgów z Maranello.
29.03.2012 | aktual.: 30.03.2023 10:15
Lotus Omega rzucił wyzwanie takim modelom, jak BMW M5 czy Mercedes 500E, a ze swoim tylnym napędem oraz prawdziwą elektrownią mocy pod maską machał tyłem na każdym zakręcie jak szczęśliwy szczeniaczek swoim ogonem.
Jednak oprócz Niemców i Amerykanów, którzy wykorzystali swoje brytyjsko-niemieckie możliwości, nieco wcześniej, na bardzo krótko w niszy sportowych sedanów, pojawili się także Włosi - i to wcale nie Alfa Romeo. Nie od wczoraj wiadomo, że włoska motoryzacja jest bardzo specyficzna, wyrafinowana pod względem stylistycznym, oprawiona wielkimi nazwiskami i tradycją, ale jednocześnie mniej solidna od niemieckiej.
W latach 80. ubiegłego wieku życie Alfy Romeo oraz Lancii, czyli marek należących do koncernu Fiata, było o wiele prostsze. Fiat produkował samochody dla tych, których nie było stać na Alfę czy Lancię. Z kolei ci klienci zadowalali się autami z Turynu, oczekując, aż na ich koncie uzbiera się tyle zer, by mogli sobie pozwolić na małżeństwo z kobietą z Maranello.
Już w tamtym okresie stosowano strategie pozwalające oszczędzić sporo pieniędzy na etapie produkcji poprzez projektowanie jednej płyty podłogowej, montowanej do kilku modelu zupełnie różnych marek. W 1984 roku w Turynie zaprezentowano oficjalnie nowe auto Lancii, model Thema. Kanciastego sedana zaprojektował Giorgio Giugaro ze studia Italdesign. Na rynku zastąpił on wysłużony już model Gamma.
Gdyby jednak zdjąć karoserię, okazałoby się, że pod spodem tkwi dokładnie ta sama technologia, którą wsadzono do Fiata Cromy, Alfy Romeo 164 oraz Saaba 9000. Podobieństwa pomiędzy włoską trójką, czyli Lancią, Fiatem oraz Alfą, widać gołym okiem. Fiat Croma w topowej wersji napędzany był silnikiem V6 o pojemności 2,5 l i mocy 162 KM. Pod maskę Alfy także trafiła widlasta szóstka, ale już o pojemności 3,0 l. Lancia, która dzisiaj jest trochę w cieniu Alfy Romeo, tak samo jak Maserati jest w cieniu Ferrari, poszła o krok naprzód.
Fiat wykonał podobny krok do koncernu GM, który skontaktował Opla z inżynierami Lotusa. Włosi mieli z tym mniejszy problem, ponieważ w ich portfolio znajdowało się Ferrari. Właśnie tak narodził się pomysł stworzenia Lancii Themy 8.32.
Wszystko zaczęło się od jednostki napędowej. W topowych wersjach Thema napędzana była motorami V6 produkującymi maksymalnie 175 KM. Ferrari miało ogromne doświadczenie w budowaniu większych silników V8, a więc zdecydowano, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeszczep serca, które pracowało pod maską Ferrari 308 oraz Mondial Quattrovalvole.
Była to jednostka o pojemności dokładnie 2927 cm3, która produkowała moc maksymalną 256 KM. Specjalnie dla Lancii silnik został jednak odrobinę osłabiony i produkował 215 lub 205 KM (285/263 Nm momenty obrotoweg0), w zależności od rocznika oraz serii. Thema 8.32 (8 cylindrów, 32 zawory) zadebiutowała na rynku 2 lata później od seryjnej wersji włoskiego sedana, czyli w 1986 roku, i produkowana była do 1992 roku.
Na pokrywie silnika pojawił się nawet czerwony pasek z napisem "Lancia by Ferrari", jednak dokładniej rzecz biorąc, 32-zaworowa, 8-cylindrowa jednostka nie była produkowana w Maranello, ale w fabryce należącej do Ducati. Pomimo tego był to jeden z nielicznych tego typu przeszczepów, a Lancia mogła się pochwalić 4-drzwiową limuzyną napędzaną silnikiem V8.
Ponad 200 KM w połączeniu z 1410 kg masy, 5-biegową, manualną przekładnią oraz napędem na przednią oś pozwalały autu na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h, w zależności do wersji od 6,7 do blisko 7 s. Według danych producenta prędkość maksymalna Lancii Themy 8.32 w 215-konnej odmianie wynosiła 240 km/h.
Jak na tamte czasy było to więc naprawdę żwawe auto, które tylko odrobinę ustępowało niemieckiej konkurencji. Poza nowym sercem wersja 8.32 charakteryzowała się także zmianami stylistycznymi. Pojawiła się nowa atrapa chłodnicy, boczne kierunkowskazy schowano pod reflektorami, lusterka zewnętrzne miały trochę inny kształt i były elektrycznie składane, a pod nadkola trafiły obręcze aluminiowe Ferrari 5-spoke Cup Design wciśnięte w opony 205/55 R15 od firmy Michelin, pod które trafiły wentylowane tarcze hamulcowe Brembo.
Zmiany są także we wnętrzu Lancii, gdzie pojawiło się najbardziej luksusowe wyposażenie. Elektrycznie podnoszone oraz opuszczane zagłówki tylne, deska rozdzielcza wykończona drewnem, skórzana tapicerka, a nawet telefon.
Najciekawszym elementem wyposażenia wersji 8.32 jest tylny spojler, który wysuwał się z pokrywy bagażnika. Pomimo zastosowania tego bardzo nowatorskiego w tym segmencie rozwiązania przednionapędówka przy wyższych prędkościach wykazywała tendencje do nadsterowności. Słabe właściwości jezdne w porównaniu z niemieckimi rywalami oraz luksusowe wyposażenie jednoznacznie sugerują, że nie jest to auto sportowe, a jedynie bardzo szybka luksusowa limuzyna.
Jak się jednak okazało po upływie lat, Lancia Thema 8.32 nie do końca spełniła swoje zadanie. Łącznie wyprodukowano 3537 egzemplarzy tego modelu, który ponad 20 lat temu sprzedawany był za 40 000 funtów brytyjskich. Kosztował więc prawie dwa razy więcej od BMW M5 E28, które było nie tylko szybsze, ale charakteryzowało się o wiele lepszymi właściwościami jezdnymi.
Thema 8.32 umarła śmiercią naturalną w 1992 roku. Jednak to także dzięki temu, że model ten nie został dobrze przyjęty na rynku, jest dzisiaj tak poszukiwany przez kolekcjonerów. Ceny części zamiennych Themy 8.32 pozostają wielką niewiadomą, podobnie jak eksploatacja jednostki napędowej, która sygnowana jest logo Ferrari. Owszem, luksusowy sedan teoretycznie jest złotym środkiem na co dzień, ponieważ pod względem praktycznym nie odbiega wiele od Volkswagena Passata.
W praktyce jednak okazuje się, że nie jest tak kolorowo. W Polsce znalezienie tego auta graniczy z cudem, a za naszą zachodnią granicą ceny zamykają się w przedziale od 10 000 do blisko 20 000 euro, a więc około 80 000 zł. Co więcej, w przypadku tego modelu nie ma co wybrzydzać, ponieważ liczba egzemplarzy na sprzedaż jest niewielka.
To kolejne auto, którego nie da się zaszufladkować, a jego wady dodają mu tylko charakteru. Lancia Thema 8.32 jest jedną z legend włoskiej motoryzacji, jednak nie można z czystym sumieniem powiedzieć, że to auto godne polecenia. Zakup tego modelu trzeba dokładnie przemyśleć, a dzięki eksploatacyjnym trudnościom jest to jeden z nielicznych sportowych modeli z tamtego okresu, który nie trafia w niepowołane ręce.