Kraków wyprzedaje odholowane auta. Wśród nich kilka ciekawych klasyków
Tym razem to Zarząd Dróg Miejskich w Krakowie wystawił na sprzedaż samochody, które zostały odholowane i zgodnie z prawem przepadły na rzecz miasta. Ceny większości aut wydają się atrakcyjne, ale trzeba pamiętać, że sporo aut to wraki. Tym niemniej, na liście 20 pojazdów znalazło się kilka ciekawych propozycji.
21.11.2024 | aktual.: 21.11.2024 11:05
W samochodach wyprzedawanych przez miasto można nierzadko dostrzec okazję. Trzeba jednak pamiętać o kilku sprawach. To auta po wielomiesięcznym postoju na parkingu – wiele z nich jest zapuszczonych lub w kiepskim stanie, niektórym brakuje tablic rejestracyjnych, a niemal do wszystkich brakuje kluczyków.
Mimo to można znaleźć ciekawe lub warte uratowania okazy. Niektórzy kupują pojazdy np. z przeznaczeniem na części. Samochody wyprzedawane przez Zarząd Dróg Miejskich w Krakowie zostały odholowane z uwagi na jeden z dwóch przepisów, które zawarte są w art. 50a lub art. 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym.
W obu przypadkach możemy przeczytać, że w przypadku niezgłoszenia lub nieodnalezienia właściciela, po 6 miesiącach od odholowania pojazdy przepadają na rzecz miasta. Tak stało się też w przypadku 20 wystawionych na sprzedaż pojazdów.
Większość z nich to zwyczajne i nieinteresujące z punktu widzenia automaniaka modele. Znalazło się jednak kilka wyjątków. W przetargu znalazła się np. Mazda MX-5 pierwszej generacji. Samochód pochodzi z 1990 r. i ma 1,6-litrowy silnik o mocy 116 KM.
Niestety brak kluczyków uniemożliwia zajrzenie do środka i odczytanie przebiegu. Samochód jest także bez dokumentów, ale jego stan wydaje się niezły. Rzeczoznawca wycenił roadstera na 11 tys. zł, ale cena minimalna została ustalona na 8250 zł.
Wśród ofert znalazł się także FSO 125p. Poza warstwą brudu samochód na zdjęciach wydaje się w dobrym stanie. Samochód pochodzi z 1988 r. i mowa tu o egzemplarzu z 75-konnym silnikiem 1.5 w wersji C, czyli podstawowej. Przebieg nie został określony, a do auta brakuje dokumentów oraz kluczyków.
W dokumentach można znaleźć informację, że pojazd przechodził odbudowę, a jedyne ognisko korozji znajduje się na chromowanym zderzaku. Mimo to w zaleceniach rzeczoznawcy możemy przeczytać, że "przywrócenie pojazdu do eksploatacji jest ekonomicznie nieuzasadnione. W obecnym stanie wartość pojazdu jest równa wartości jego złomu. Przeznaczenie – kasacja pojazdu". Mimo to rzeczoznawca wycenił "dużego fiata" na 8,5 tys. zł, natomiast cena minimalna wynosi 6375 zł.
Kolejnym klasykiem, choć w zdecydowanie gorszym stanie, niż poprzednie wymienione, jest Mercedes-Benz W140 S500. Obrazuje to też jego cena wywoławcza, która należy do jednej z najniższych ze wszystkich wystawionych aut – zaledwie 1,5 tys. zł. Mimo to rzeczoznawca przewiduje "możliwość dalszej eksploatacji po przeprowadzeniu niezbędnych napraw oraz przeglądu".
Samochód pochodzi z 1991 r. i jest wyposażony w 5-litrowy silnik V8 o mocy 326 KM. Przebieg nie jest znany z racji braku możliwości otwarcia samochodu – brakuje do niego kluczyków.
Ostatnim wiekowym autem, które w przyszłości ma szansę zyskać na wartości, jest Volkswagen Golf II. Samochód jest w wersji 3-drzwiowej CL, pochodzi z 1991 r. i wyposażony został w 1,6-litrowy silnik o mocy 69 KM. Przebieg auta to 251 tys. km. Do samochodu nie ma zarówno kluczyków, jak i dokumentów. Cena minimalna oferty zakupu wynosi tyle samo, co za Mercedesa - 1,5 tys. zł.
Do ciekawszych aut wystawionych na sprzedaż zaliczyłbym jeszcze dwa pojazdy. Pierwszym z nich jest Jeep Grand Cherokee z 2011 r. Samochód wyposażony jest w 3-litrowego diesla V6 o mocy 241 KM i automatyczną skrzynię biegów. Do tej pory przejechał 258,3 tys. km. Cena minimalna została określona na 13,4 tys. zł.
Drugi z samochodów do Renault Trafic. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że… samochód oklejony jest banerami Poczty Polskiej. Podejrzewam, że samochód odbył już swoją służbę w poczcie i zmienił właściciela, zanim trafił na parking depozytowy. W przeciwnym razie oznaczałoby to, że urzędnicy niespecjalnie starali się odnaleźć właściciela pojazdu.
Tym niemniej, samochód jest z 2013 r. i ma przebieg 257 tys. km. Pod maską pracuje 2-litrowy diesel o mocy 90 KM. Samochód jest mocno pobijany ze wszystkich stron, dlatego jego cena minimalna została określona na 3750 zł.
Oferty za zakup poszczególnych aut można składać do 29 listopada 2024 r. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium oraz złożenie koperty z ofertą cenową w terminie.