Koniec z używaniem telefonu w czasie jazdy. Kamerki wszystko zobaczą

Używanie telefonu podczas jazdy to jedno z największych obecnie zagrożeń w ruchu drogowym. Przyszłość wcale nie zapowiada się lepiej, wręcz przeciwnie. Australia postanowiła walczyć z tym nowoczesną techniką.

Tak wygląda zdjęcie z australijskiej kamery. Wszystko widaćTak wygląda zdjęcie z australijskiej kamery. Wszystko widać
Źródło zdjęć: © fot. NSW Government
Marcin Łobodziński

Już od początku roku w australijskim Sydney zainstalowano testowo dwie kamery, które "zaglądają" do aut i wykrywają, czy kierowca korzysta z telefonu komórkowego. Nowy system wykorzystujący sztuczną inteligencję działa o każdej porze dnia i nocy oraz w każdych warunkach atmosferycznych. Wysyła do centrali zdjęcie, na którym widać wykroczenie - dokładnie jak z fotoradaru.

Urządzenia wyglądają jak "puszki" fotoradarów, ale nie są instalowane na słupach, lecz na wiaduktach, znacznie wyżej. Dzięki temu "widzą" przez przednią szybę, co robi kierowca. Podobno prawnicy już szykują się na pozwy od osób, które dostaną mandat, a chcą walczyć o swoją prywatność. Australijskie władze zapewniają, że do kwietnia trwają jedynie testy i nikt nie dostanie kary.

Przepisy w Australii przewidują mandat 337 dolarów (w przeliczeniu 900 zł) plus 5 punktów karnych za trzymanie telefonu w dłoni. Dozwolone jest korzystanie z zestawu głośnomówiącego i pod warunkiem, że telefon jest umieszczony w schowku lub zamocowany do uchwytu, który nie zasłania drogi.

W Polsce też można otrzymać mandat, ale w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych za samo trzymanie telefonu w dłoni. Plagą na naszych drogach jest nie tylko dzwonienie, ale także pisanie, czytanie i oglądanie filmów. Zgodnie z prawem nie jest zabronione umieszczanie smartfona na uchwycie i włączanie filmu. Tymczasem może to być większym zagrożeniem niż samo dzwonienie.

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Pierwsza jazda: nowy Mitsubishi Eclipse Cross i Grandis – nadciąga odsiecz
Pierwsza jazda: nowy Mitsubishi Eclipse Cross i Grandis – nadciąga odsiecz
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Plaga kradzieży w Polsce. Złodzieje znaleźli sobie nowy cel
Plaga kradzieży w Polsce. Złodzieje znaleźli sobie nowy cel
Prawdziwa plaga w Polsce. Takich kierowców są tysiące
Prawdziwa plaga w Polsce. Takich kierowców są tysiące
Mazda wygrywa w sądzie z Krajową Informacją Skarbową. Hybrydy z niższą akcyzą
Mazda wygrywa w sądzie z Krajową Informacją Skarbową. Hybrydy z niższą akcyzą
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Eksperci o sytuacji na stacjach. Wiemy, jak będzie pod koniec miesiąca
Eksperci o sytuacji na stacjach. Wiemy, jak będzie pod koniec miesiąca
Kultowa Škoda 1000 MBX powraca jako koncept
Kultowa Škoda 1000 MBX powraca jako koncept
Wideo: Zgubił koło na przejeździe kolejowym. Niewiele zabrakło do tragedii
Wideo: Zgubił koło na przejeździe kolejowym. Niewiele zabrakło do tragedii
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Rosjanie próbują wskrzesić kolejną markę. To chiński SUV w przebraniu
Rosjanie próbują wskrzesić kolejną markę. To chiński SUV w przebraniu
Top 10 samochodów w Europie. Niespodzianka na pierwszym miejscu
Top 10 samochodów w Europie. Niespodzianka na pierwszym miejscu