Używasz telefonu na postoju? We Francji dostaniesz za to mandat
Nawet 135 euro zapłaci kierowca przyłapany na używaniu telefonu w samochodzie. Francuskie prawo chce w ten sposób walczyć z rosnącą liczbą wypadków. Zamiast skupiać się na prowadzeniu, Francuzi klikają w kolorowe ekrany smartfonów.
07.02.2018 | aktual.: 01.10.2022 19:10
Pierwsze słowo, które kojarzy mi się z Francuzami to ekstrawagancja. Jedzą niespotykane rzeczy, ich samochody są osobliwe, zaś słowa, które wypowiadają, zdają się nie mieć nic wspólnego z literami używanymi do ich zapisu. Jednak tak dziwnego przepisu nie spodziewał się po nich chyba nikt.
Francuski sąd orzekł, że kierowcy mogą używać telefonów tylko jeśli zatrzymają się na miejscu parkingowym, donosi serwis The Local. Oznacza to koniec z odbieraniem połączeń na poboczu czy stawaniu na "awaryjnych", by sprawdzić coś na mapie. Jedynym wyjątkiem jest awaria samochodu lub kolizja. Wtedy będzie można wezwać pomoc bez ryzyka ukaraniem 135 euro (ok. 560 zł) mandatu i 3 punktami.
Co ciekawe, nie jest to nowy przepis, a jedynie doprecyzowanie obowiązującego. Sąd pochylił się nad luką w prawie po tym, jak w 2017 roku pewien kierowca odmówił zapłaty mandatu. Policjant ukarał go za używanie telefonu, gdy ten stał przy rondzie z włączonymi światłami awaryjnymi. Absurd? Być może, ale statystyki we Francji są przerażające.
The Local powołuje się na ankietę, z której wynika, że 9 na 10 Francuzów używa smartfonów za kółkiem. Eksperci uważają, że przekłada się to na nieustannie rosnącą liczbę śmiertelnych wypadków na drogach. Władze mierzą się z tym problemem od 2014 roku. Dotychczas wprowadzono zakaz używania zestawów słuchawkowych, pojawiło się też więcej fotoradarów.