Kobiety w samochodach są bezpieczniejsze. Niestety, tylko do momentu wypadku
Policyjne statystyki pokazują, że kobiety są mniej narażone na spowodowanie wypadku drogowego. Kiedy już jednak do niego dojdzie, są w gorszej sytuacji niż mężczyźni. Częściowo wynika to z wieloletnich zaniedbań producentów aut.
08.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:22
Dobrze tylko do czasu
Według danych Komendy Głównej Policji w spośród wszystkich wypadków drogowych, w których ustalono sprawcę, aż 73,1 proc. spowodowali mężczyźni, a tylko 22,9 proc. było winą kobiet. Czy oznacza to, że mężczyzna za kierownicą jest trzykrotnie groźniejszy niż kobiety? Niekoniecznie, bo trudno powiedzieć, ile kilometrów rocznie przejeżdża statystyczny mężczyzna i statystyczna kobieta. Różnice jednak są.
- Łatwiej pracuje mi się z kobietami – mówi Autokult.pl Tomasz Kulik z motocyklowej szkoły jazdy Kulikowisko. - Kobiety w większym stopniu słuchają słów instruktora, w przeciwieństwie do mężczyzn nie wstydzą się dopytywać, jeśli czegoś nie rozumieją. Nie są też tak brawurowe i lepiej od mężczyzn dostrzegają na drodze zagrożenie, które mogą spowodować inni uczestnicy ruchu. Co ważne, kiedy już dochodzi do jakiejś trudnej sytuacji, kobiety unikają konfrontacji, nie eskalują agresji, a ta na drodze jest zawsze groźna. Kobiety jeżdżą też płynniej. Można to nawet zauważyć w przypadku pań prowadzących autobusy czy tramwaje – dodaje Tomasz Kulik.
A co jeśli już dojdzie do wypadku? Polska policja nie ma aż tak szczegółowych danych. Z informacji z USA podsumowanych przez IIHS wynika jednak, że kobiety o 20 - 28 proc. częściej od mężczyzn ponoszą śmierć w zdarzeniach drogowych. W porównaniu z tak samo liczną grupą mężczyzn biorących udział w wypadkach są też o 37 - 73 proc. bardziej zagrożone odniesieniem ciężkich obrażeń. Skąd bierze się ta zależność?
Zaniedbania i złe decyzje
Najbardziej oczywistym powodem dysproporcji jest to, że statystycznie kobiety częściej zasiadają za kierownicą mniejszych i lżejszych samochodów niż mężczyźni. W efekcie nawet jeśli obydwa biorące w kolizji auta spełniały wysokie normy bezpieczeństwa (np. 5 gwiazdek w testach Euro NCAP), to i tak prawa fizyki pozostają nieubłagane, a osoby jadące mniejszym z pojazdów są na przegranej pozycji.
Potwierdzają to dane przywołane przez IIHS. W analizowanych zderzeniach czołowych z lat 1998 – 2015 kobiety trzykrotnie częściej niż mężczyźni doświadczały złamań kości i dwukrotnie częściej odnosiły poważny uraz mózgu. Co ciekawe, gdy zbadano wypadki w SUV-ach, a więc stosunkowo dużych i nowoczesnych autach, wyniki dla mężczyzn i kobiet były mniej więcej porównywalne. Jest jednak jeszcze coś. Różnice w skutkach wypadków dla kobiet i mężczyzn mogą być różne także ze względu na poważne zaniedbania branży motoryzacyjnej.
Aż do 2015 r. w testach Euro NCAP stosowano manekiny wzorowane na parametrach 50. centyla dla mężczyzn (połowa mężczyzn ma niższe parametry, a połowa wyższe). Manekin miał więc ok. 175 cm wzrostu i ważył mniej więcej 77 kg. Zarówno wzrost, jak i waga były więc wyższe niż w przypadku przeciętnej kobiety. Miało to ogromne znaczenie, ponieważ wielu producentów aut, chcąc uzyskać jak najlepsze rezultaty testów, optymalizowało pojazdy pod stosowane przez Euro NCAP manekiny. W efekcie fotele, pasy bezpieczeństwa czy umieszczenie poduszek powietrznych było takie, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa przeciętnemu mężczyźnie, ale niekoniecznie już kobiecie.
Opracowany manekin odpowiadający 50. centylowi dla kobiet ma 162 cm wzrostu i waży 62 kg. Ten, który odpowiada 5. centylowi dla populacji kobiet ma zaś 151 cm wysokości i waży 47 kg. Od 2015 r. Euro NCAP wykorzystuje manekiny odpowiadające 5. centylowi kobiet w testach zderzeniowych z niedeformowalną przeszkodą, prowadzonych całą szerokością maski. Po zmianach w metodologii badań, które nastąpiły w 2020 r., organizacja ta, w przypadku próby polegającej na uderzeniu 40 proc. szerokości maski w jadącą odkształcalną przeszkodą imitującą inny samochód, wciąż używa jednak tylko manekina THOR-50M, który odpowiada parametrom 50. centyla dla mężczyzn.
Z informacji od sprzedawców samochodów wynika, że kobiety coraz częściej decydują się na SUV-y i crossovery. Te mają nieco wyższe zawieszenie i są cięższe od "zwykłych" modeli. Może to oznaczać, że w najbliższych latach kobiety nie będą już bardziej narażone na urazy w razie wypadku. A jeśli nie można sobie pozwolić na nowe auto? No cóż, te produkowane od 2015 r. mogą być nieco bezpieczniejsze od starszych.