Kiedy samochody przestaną drożeć? Ekspert wskazuje na jedną niewiadomą

Renault przeprowadza zmiany i oddaje działalność dilerską w ręce prywatnego przedsiębiorcy. Największa transakcja zakupowa w polskiej historii pozwoliła mi na zadanie ważnego pytania: kiedy samochody przestaną w końcu drożeć?

Salon Renault w Warszawie
Salon Renault w Warszawie
Źródło zdjęć: © Autokult | Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański

01.12.2022 | aktual.: 01.12.2022 14:17

Renault Retail Group prowadziła cztery salony marek Renault i Dacia. Łącznie sprzedano tam w 2021 roku 5269 pojazdów, więc przejęcie ich przez Holding 1, polską grupę kapitałową, można uznać za rekordowe. Holding, przez spółkę Grupa PGD, jest jedynym dilerem ze sprzedażą przekraczającą ćwierć miliona nowych samochodów.

Trudno więc o lepsze źródło informacji dot. rosnących cen samochodów. Inflacja, agresja Rosji na Ukrainę, wychodzenie z kryzysu półprzewodnikowego, jak i nieopłacalność najmniejszych segmentów oraz drogi rozwój elektromobilności zaowocowały drastycznym wzrostem cen, gdzie ceny pojazdów kompaktowych startują z poziomu 100 tys. zł za niemal "gołe" auto.

– Po pierwsze mamy problem z kosztami wytwarzania – mówi Tomasz Mróz, dyrektor wykonawczy Grupy Renault w Polsce i krajach bałtyckich. – Każdego miesiąca poszczególne elementy samochodów drożeją. Z drugiej strony nie jesteśmy w strefie euro. To są elementy determinujące – podkreśla.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemem jest również finansowanie (a raczej jego warunki) proponowane przez banki, gdyż 70 proc. aut wyjeżdżających z salonów jest opłacanych właśnie w ten sposób. Tomasz Mróz zwraca uwagę jednak na jeden kluczowy czynnik.

– Jest jeszcze kwestia kosztów transportu, który jest ważnym elementem ceny samochodu. Tutaj jest jedna wielka niewiadoma. Koszty transportu strasznie wzrastają i mamy tutaj ryzyko – ocenia Mróz.

Wysokie ceny nowych samochodów sprawiają, że większe zainteresowanie można zauważyć na rynku wtórnym. Holding 1 chce też sprzedawać samochody używane w standardzie aut nowych – czyli kilkuletnich, w salonie, z profesjonalną obsługą.

– Potencjał samochodów używanych w Polsce wśród dilerów jest cały czas niewykorzystany. Wskaźnik [sprzedaży - dop. red.] samochodów nowych do używanych w Europie Zachodniej to jest jeden do jeden. W Polsce wynosi 25 proc., czyli jeden do czterech, więc mamy ogromne pole do zagospodarowania – mówi Adam Pietkiewicz, prezes Holdingu 1.

Tomasz Mróz zwraca jednak uwagę na tzw. wąskie gardła. – Dwa problemy: pozyskiwanie samochodów używanych, tego procesu nie da się przyspieszyć i jest on związany z finansowaniem pojazdów nowych. Drugi problem to import samochodów używanych z zagranicy. Hamuje to naturalną wymianę.

Samo Renault również testuje ciekawą inicjatywę, choć jej dotarcie do Polski zajmie sporo czasu. Fabryka w podparyskim Flins została przystosowana do masowego odnawiania pojazdów używanych. Kilkuletnie auta przechodzą skrupulatną kontrolę, zużyte elementy są wymieniane, a wnętrze odświeżane. Takie auto trafia do lokalnego dilera i już teraz zauważyć można duże zainteresowanie takimi pojazdami. Więcej o zakładach we Flins przeczytasz w mojej relacji poniżej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)