Kara za przerwę w OC. Jest odpowiedź na stanowisko RPO

Nie trzeba policji, by wykryć przerwę w OC. UFG potrafi to zrobić zdalnie - dzięki programowi komputerowemu
Nie trzeba policji, by wykryć przerwę w OC. UFG potrafi to zrobić zdalnie - dzięki programowi komputerowemu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

08.08.2024 15:02, aktual.: 08.08.2024 17:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzecznik Praw Obywatelskich chciałby innych zasad funkcjonowania systemu, którego zadaniem jest egzekwowanie kar za brak OC pojazdów. Zarzuty RPO są istotne, a zajmująca się między innymi karaniem kierowców instytucja już na nie odpowiedziała.

Kary za brak OC są zbyt wysokie, bo wynoszą aż do 8600 zł za auto osobowe, a sposób odwoływania się od nałożonych "opłat dodatkowych" pomija możliwość zwrócenia się do sądu administracyjnego. Tak najkrócej można streścić spostrzeżenia, które Rzecznik Praw Obywatelskich przekazał na ręce ministra finansów. RPO oczekuje zmiany systemu, a tymczasem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który odpowiada za ściąganie kar za brak OC i wypłatę odszkodowań ofiarom wypadków spowodowanych przez kierowców bez OC czy nieznanych sprawców, przedstawił swój punkt widzenia.

Poniżej zamieszczam w całości stanowisko UFG przesłane do redakcji Autokult.pl:

"Ustawodawca nałożył na Fundusz między innymi wykonanie zadania, jakim jest kontrolowanie obowiązku posiadania ważnego ubezpieczenia OC komunikacyjnego i dochodzenie opłat za brak spełnienia tego obowiązku. Wysokość i sposób dochodzenia tych opłat są określone w przepisach prawa i tak też Fundusz je wykonuje".

"Fundusz od początku swojej działalności wypłacił poszkodowanym przez nieubezpieczonych sprawców ponad 2 mld zł. W ostatnich latach, rok do roku, wypłacamy poszkodowanym i ich rodzinom po ok. 100 mln zł tytułem odszkodowań i świadczeń. To zatem w interesie społecznym – tysięcy poszkodowanych i ich rodzin – leży dochodzenie opłat za niewykonanie ustawowego obowiązku".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Te pieniądze wypłacamy w imieniu nieubezpieczonych sprawców, bo należą się ofiarom i ich rodzinom. Fundusz występuje z regresem do sprawców, są oni winni już blisko 360 milionów złotych (stan na koniec 2023 r.). Opłata ma charakter prewencyjny, a jej rola jest taka, że ma skutecznie i na stałe utrwalić świadomość obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia przez posiadacza pojazdu".

'Dzisiaj średni koszt szkody spowodowanej przez nieubezpieczonego sprawcę wynosi ponad 20 tys. zł. Wszystko to przy średnim koszcie polisy wynoszącym ok. 600 zł i nieustannej obecności tematu ubezpieczeń komunikacyjnych w mediach tradycyjnych i mediach społecznościowych. To oczywiście oznacza, że trudno z poziomu posiadacza pojazdu wyprzeć ten temat i tłumaczyć się brakiem świadomości obowiązku ubezpieczenia pojazdu. Tym bardziej, że ustawowy obowiązek posiadania ważnego OC nie jest niczym nowym, bo obowiązuje od dziesięcioleci".

Bez wątpienia argumenty ma w ręku każda ze stron. Jeśli jednak zgodnie z przekonaniem RPO kwestia odwołania od nałożonej kary okaże się niezgodna z konstytucją, konieczność wprowadzenia zmian będzie przesądzona.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (49)
Zobacz także