Gwiazdor "Top Gear" rozbił lamborghini diablo podczas kręcenia odcinka
Jeden z prowadzących "Top Gear", Paddy McGuinness, miał wypadek za kierownicą lamborghini diablo. Podczas kręcenia jednego z odcinków programu w okolicach brytyjskiego Ribblehead, prezenter stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi.
17.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:13
We wtorek 16 czerwca 2020 roku trzej prowadzący "Top Gear" Chris Harris, Paddy McGuinness oraz Andrew Flintoff wybrali się do North Yorkshire, by nagrać odcinek o supersamochodach z lat 80. i 90. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. Paddy McGuinness jadący lamborghini diablo wypadł z drogi, dość mocno uszkadzając kultowe auto. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.
Świadkowie twierdzą, że droga w okolicach Ribblehead, gdzie zdarzył się wypadek, była dość sucha, choć nie brakowało kilku wilgotnych miejsc, co w połączeniu z dość nierówną nawierzchnią mogło przyczynić się do wypadku. W końcu nie od dziś wiadomo, że Diablo nie należy do najłatwiejszych w prowadzeniu.
Rzecznik "Top Gear" potwierdził, że Paddy McGuinnes przeszedł rutynowe badania i ma się dobrze. Dodał też, że program realizowano z zachowaniem maksymalnych środków bezpieczeństwa, a prowadzący nie przekraczali prędkości 60 mil na godzinę.
Warto wspomnieć, że wypadki nieustannie towarzyszą prezenterom "Top Gear", o czym niejednokrotnie przekonał się jeden z byłych prowadzących, Richard Hammond, który kilka lat temu zasłynął m.in. skasowaniem prototypu elektrycznego rimaca, do czego przy okazji kolizji McGuinnessa nawiązał na Twitterze jeden z internautów: