Gumball 3000 (2013) w Polsce [relacja autokult.pl]
W środę, 22 maja, w Polsce zaczęło się krótkie, dwudniowe święto motoryzacji. Przez nasz kraj przetoczyła się fala wrzeszczących silników, kipiących od setek koni mechanicznych. Polskę odwiedził Gumball 3000! Niestety, nie wszystko poszło tak, jak każdy by chciał.
24.05.2013 | aktual.: 30.03.2023 13:24
W środę, 22 maja, w Polsce zaczęło się krótkie, dwudniowe święto motoryzacji. Przez nasz kraj przetoczyła się fala wrzeszczących silników, kipiących od setek koni mechanicznych. Polskę odwiedził Gumball 3000! Niestety, nie wszystko poszło tak, jak każdy by chciał.
Moc
Piekielnie drogie maszyny miały dotrzeć do Warszawy około godziny 17. Zgodnie z przypuszczeniami większość załóg stawiła się na miejscu znacznie później. Nie zabrakło jednak wyjątków. Kilka zespołów dotarło punktualnie, a niektóre nawet godzinę przed czasem. Najwcześniej pojawiły się w Warszawie: czarne Porsche 997, zielone Lamborghini Aventador i mocarna G-klasa. Punktualnie o 17 na placu Piłsudskiego stawił się Mercedes-Benz SLS AMG Black Series.
Później samochody docierały już w regularnych odstępach czasu. W Warszawie zameldowały się takie maszyny, jak: Rebellion R2k, Jaguar F-Type, Local Motors Rally Fighter, Aston Martin Virage, Fisker Karma, Ferrari F12berlinetta, McLaren 12C Spider, Jaguar XKR-S, Morgan Aero 8, Koenigsegg CCXR, Aston Martin V12 Vantage, Mercedes-Benz SLR Stirling Moss, Ferrari 599 GTO, Corvette ZR1, Lamborghini Countach, Incenarator, Thumbler i wiele innych. Każda maszyna była wyjątkowa i zasługuje na wyróżnienie – nie tylko za wygląd, ale również za styl, z jakim wjeżdżała na parking. Tylko Fisker Karma, żeby zrobić trochę hałasu, musiał trąbić.
Nie zabrakło też gwiazd. W końcu Gumball 3000 to nie tylko samochody, ale również ludzie. Podczas tegorocznej edycji imprezy można było spotkać m.in. Davida Hasselhoffa, Xzibita, Jona Olssona i Roberta Burneikę. Wiele osób z pewnością skojarzy też Shmee150, który jest autorem wielu filmów z egzotycznymi samochodami, w tym również kliku materiałów wideo z wcześniejszych checkpointów tegorocznego Gumballa 3000.
Wczesnym wieczorem odbyły się dodatkowe pokazy dla publiczności. Tym razem niezwiązane z motoryzacją. Na ogromnym half-pipie wystąpiła grupa skaterów, wśród których największą gwiazdą był szumnie zapowiadany Tony Hawk.
Wstyd
Przez około półtorej godziny na parkingu Gumball 3000 panował chaos. Wszyscy chcieli zrobić sobie zdjęcie z samochodami. Niektórzy nawet siadali na autach lub kładli się na nich (np. na Lamborghini Countach). Załogi, które dopiero docierały do checkpointu, nie mogły się przedrzeć przez tłum.
Dopiero przed godziną 23 organizatorzy powoli i kulturalnie opróżnili plac, idąc kordonem. Niestety nie brakowało agresywnych widzów, z którymi obsługa miała większy problem.
Bilans? Porysowany jeden z Mercedesów, kilka sztuk kamer GoPro skradzione. Ktoś przywłaszczył sobie również kurtkę jednego z uczestników. Na niektórych samochodach w kurzu wymalowane zostały napisy i męskie genitalia. Nie brakowało też osób, które kradły nawet płócienne banery reklamowe z barierek. Po tłumie pozostała tylko masa śmieci i niesmak.
Z jednej strony można winić organizatorów za mizerne przygotowanie zabezpieczenia imprezy. Jednak nie wolno zapominać, że gdyby widzowie byli kulturalni, nie byłoby problemu. Czy w takim razie jedynym dobrym sposobem organizowania imprezy masowej w Polsce jest odgradzanie się od publiczności wysokim ogrodzeniem, najlepiej z drutem kolczastym? To przykre, ale ostatnie dni pokazały, że chyba tak.
Klasa
Przed godziną 9 zawodnicy zaczęli się ustawiać na starcie. Większość maszyn ruszała piekielnie szybko i głośno. Załogi zafundowały przybyłym widzom spektakl, na który chyba nie wszyscy zasłużyli. Uczestnicy Gumball 3000 odjechali z Warszawy z klasą, pokazując, na co stać ich maszyny. Przykładem może być solidnie upalony Koenigsegg CCXR:
Koenigsegg CCXR burnout - Gumball 3000 in Warsaw
Już wkrótce na naszym kanale na YouTube pojawi się więcej filmów ze startu Gumball 3000.