Test DS7 Crossback PureTech 225. Jest charakterystyczny, ale do premium mu daleko
Nie jesteś przekonany japońskiego wydania motoryzacji, niemieckie opcje wydają się zbyt oczywiste. Jeśli szukasz SUV-a, który ma oferować nieco więcej pod względem stylu i blichtru, musisz zainteresować się DS7 Crossback. Jednak bycie wyjątkowym wymaga pewnych wyrzeczeń.
DS7 Crossback PureTech 225 - test, opinia
Do tego segmentu nie wchodzi się za pomocą czczych deklaracji. Najważniejsza zmiana ma dokonać się w świadomości klientów, którzy chcą zapłacić za auto klasy premium więcej. Citroën na takiej pozycji nie był, ale – jak też wiecie lub nie – linia najlepiej wyposażonych aut o nazwie DS wyewoluowała w 2015 roku w oddzielną markę. Tak, jak ostatnio Cupra oddzieliła się od Seata. Nowy francuski brand powoli buduje swój wizerunek w świecie.
Oferta marki rozszerzyła się ostatnio o model DS3 Crossback, który pełny jest przetłoczeń, wgłębień i dziwnych kształtów. Nie oznacza to, że pierwszy samodzielny model marki DS został odstawiony na boczny tor. Teraz doczekał się mocnego, benzynowego silnika o mocy 225 koni mechanicznych. Później do oferty dołączy napęd hybrydowy, choć nie ma co ukrywać, że to "później" słyszę już od kilku lat.
Muszę jednak przyznać, że pierwsze kroki na rynku były przemyślane. DS7 Crossback musiał być SUV-em (bo sprzedają się świetnie), ale nie mógł od razu szturmować pierwszych miejsc sprzedaży. Ma większy rozstaw osi od Audi Q3 o 58 mm, a do Q5 brakuje mu 81 mm. Pod względem ceny najłatwiej za to porównać go z Alfą Romeo Stelvio. Cennik DS7 Crossbacka zaczyna się od 124 900 zł i zamyka w okolicach 200 tysięcy, choć wystarczy dorzucić kilka dodatków i już jesteśmy w okolicach ćwierć miliona.
Jedną z rzeczy na którą postawili inżynierowie jest sygnatura świetlna, czyli możliwość rozpoznania modelu po samym kształcie LED-ów. Tu cienkie paski ciągną się w dół od głównych reflektorów. Główne światła mają w środku elementy, które przekręcają się przy każdym uruchomieniu silnika. Jest to ładne, jest to efektowne, a same światła radzą sobie całkiem nieźle w mroku, choć większe wrażenie robi kamera na podczerwień, wykrywająca ludzi i zwierzęta do 100 metrów przed samochodem.
Ewidentnie starano się również o zapadające w pamięć wnętrze, bowiem w tym wypadku można zdecydować się na kilka stylizacji. Egzemplarz na zdjęciach ma fotele obite skórą Nappa, skórę licową na kierownicy czy zegarek obracający się wokół własnej osi po uruchomieniu auta. Jest dyskusyjny stylistycznie, ale zawsze wolałem włoską sprezzaturę nad francuski szyk. Producent mówi o patynowanych panelach drzwi, przeszyciach perłowych czy kryształowych pokrętłach. Ok, ale…
…ale ja widzę tutaj wykorzystanie elementów znanych już z Citroëna czy chociażby Peugeota, a nawet ostatnio - Opla. Kierownica, wybierak przełożenia, ułożenie przycisków w multimediach, ogólne wrażenie jakie otrzymuję w kabinie nie różni się zbytnio od tego, co poznałem już w chociażby Citroënie C5 Aircross. Jakby się chwilę zastanowić, to Peugeot, ze swoim kosmicznym wnętrzem wychodzi pod względem kabiny na prowadzenie.
No dobrze, ale fakt, że wzięto i owo z niższej klasy nie znaczy, że od razu trzeba skreślać to auto z listy zakupów. Materiały są wysokiej jakości, chyba, że zerkniecie na dolne partie w pierwszym rzędzie siedzeń. Nie mogłem przyzwyczaić się do dziwnej pozycji za kierownicą, jakby zakres regulacji kierownicy był za mały. Za to miejsca nie brakuje, również z tyłu, gdzie mamy do czynienia z elektrycznie regulowanym oparciem kanapy (o 10 stopni). Producent twierdzi, że bagażnik ma 550 litrów, przez co DS7 Crossback nie dorównuje chociażby Volkswagenowi Tiguanowi, ale Francuzi ewidentnie mierzyli kufer razem z przestrzenią pod podłogą.
DS7 może być wyposażony w kolejną kamerę, która tym razem analizuję drogę przed pojazdem i przygotowuje zawieszenie na nadchodzące przeszkody. W trybie komfortowym dało się wyczuć potencjał tego rozwiązania, choć opona o rozmiarze 235/45 nie miała wystarczająco dużo gumy, by jeszcze bardziej zniwelować nierówności. Nie jest to jednak, przynajmniej pod względem komfortu, rozwiązanie lepsze niż amortyzatory z poduszkami hydraulicznymi z Citroëna. DS7 prowadzi się stosunkowo sztywno, pewnie, ale oczekiwałem czegoś więcej.
Można też przyczepić się do asystenta utrzymania pasa ruchu, który ingeruje w jazdę jeszcze ok. sekundy po wyłączeniu się trzeciego mrugnięcia kierunkowskazu, co przy mniej zaangażowanej (to znaczy leniwej) jeździe irytuje. No i kamera cofania jest kilka lat za konkurencją. Może nie bolałoby to w Citroënie, ale w marce aspirującej do premium (bo na takim poziomie jest DS), to nie powinno mieć miejsca.
Nowością jest jednak jednostka benzynowa. Miałem już okazję jeździć tym modelem z jednostką diesla, która jak to u PSA stoi na najwyższym poziomie pod względem oszczędności. Silnik benzynowy wywodzi się ze znanej rodziny PureTech, ma cztery cylindry (choć w bazowych egzemplarzach ma zaledwie 3!) i pojemność 1,6. Nie są to wartość specjalnie zachwycająca w tego rodzaju SUV-ie, ale pomimo małej pojemności generuje 225 koni i 300 niutonometrów momentu obrotowego i... jest to najmocniejszy silnik w ofercie.
Dynamika jest zadowalająca, bowiem sprint do setki zajmuje 8,2 sekundy, a o wyciąganie najlepszych wyników z jednostki gwarantuje 8-biegowa przekładnia automatyczna. Najważniejsze, że nie szarpie i całkiem nieźle rozumie postanowienia kierowcy. Silnik zużywa nieco ponad 8 litrów na autostradzie na każde sto kilometrów, w mieście przy spokojnej jeździe da się uzyskać wynik lepszy o ok. pół litra. Słowo klucz to "spokojnej". Kilka szybszych wyprzedzeń i uzyskacie takie wyniki jak Michał Zieliński, czyli ok. 11 litrów. DS7 nie zachęca jednak do takiej jazdy - motor jednak w ogóle nie brzmi i w swojej pracy wydaje się całkowicie bezpłciowy.
Moja opinia o DS7 Crossback
- Wyróżnia się na ulicy
- Niezła jakość materiałów
- Sporo miejsca na tylnej kanapie
- Bez napędu na 4 koła, przynajmniej do czasu pojawienia się hybrydy
- Czterocylindrowe 1.6 to najmocniejszy silnik w ofercie
- Elektronika i multimedia to klasa średnia
- Elementy wnętrza przeniesione z "masowych" marek pokroju Citroena i Peugeota
DS7 Crossback - galeria
DS7 Crossback PureTech 225 - dane techniczne
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R4 | |
Rodzaj paliwa: | benzyna | |
Ustawienie: | poprzeczne | |
Objętość skokowa: | 1598 cm3 | |
Moc maksymalna: | 225 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny: | 300 Nm | |
Skrzynia biegów: | automatyczna, 8-biegowa | |
Typ napędu: | przedni | |
Hamulce przednie: | tarczowe wentylowane | |
Hamulce tylne: | tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | kolumna MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | wielowahaczowe | |
Koła, ogumienie przednie: | 235/45 R20 | |
Koła, ogumienie tylne: | 235/45 R20 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 1425 kg | |
Ładowność: | 625 kg | |
Długość: | 4573 mm | |
Szerokość: | 1906 mm | |
Wysokość: | 1625 mm | |
Rozstaw osi: | 2738 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 62 l | |
Pojemność bagażnika: | 555 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,2 s | |
Prędkość maksymalna: | 232 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 9,5-9,1 l/100 km | 7,6 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 7,3-6,7 l/100 km | 8,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 7,8-7,1 l/100 km | 7,9 l/100 km |
Emisja CO2: | 171 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena: | ||
Model od: | 124 900 zł | |
PureTech 225 od: | 162 900 zł | |
Samochód testowy od: | 174 900 zł |