Citroën C5 Aircross okazał się hitem. PSA zwiększy produkcję

Wcześniej był sedanem klasy średniej, teraz C5 jest SUV-em. Z poprzednikiem nie ma nic wspólnego, a jedną z najważniejszych różnic jest... ogromne zainteresowanie.

Citroën już kilka lat temu podjął decyzję o zakończeniu historii modelu C5 w takiej formie, jaką znamy od 2000 roku (przynajmniej na razie, o czym za chwilę). Jednym z ważniejszych powodów był spadek popularności samochodów segmentu D.

Ich rolę przejmują z powodzeniem SUV-y i marka poszła właśnie z tym kierunku. Nie zerwała całkowicie z nazwą, więc zostawiono C5, by zakomunikować klientom nową koncepcję auta tej wielkości. Jednocześnie dodano Aircross, które tworzy linię nowych SUV-ów Citroëna.

Obecnie popyt na C5 Aircross zaczyna przewyższać podaż. Citroën na rynku francuskim może pochwalić się 29-procentowym wzrostem sprzedaży, a zawdzięcza to modelom z linii Aircross. Od początku roku sprzedano 10 tys. egzemplarzy C5, a model ten już wyprzedził w rankingu konkurencyjnego Renaulta Kadjara.

W związku z tak dużym zainteresowaniem Citroën planuje zwiększenie produkcji w fabryce w Rennes, która obecnie jest planowana na 110 tys. aut rocznie. Ma się zwiększyć do 135 tys. by zaspokoić klientów. Jednocześnie francuska marka postanowiła zrezygnować z produkcji modelu C4 Spacetourer, a pozostawić tylko większego brata Grand C4 Spacetourer.

Linda Jackson w 2018 roku potwierdziła, że Citroën jest zdecydowany powrócić do produkcji dużej, wygodnej limuzyny. Zdaje sobie sprawę z tego, że niedługo boom na SUV-y może się skończyć, a wtedy trzeba mieć asa w rękawie. Prace ruszyły. Zapowiedzią nowego C5/C6 był koncept C-xperience.

Wiadomo, że auto powstanie na płycie podłogowej, której użyto do budowy Peugeota 508. Auto będzie większe i oczywiście zbudowane w stylu Citroëna.