Drag racing – pojedynki nietypowych maszyn
Odwrócony do góry kołami Chevrolet Camaro, monster truck i hybrydowa ciężarówka – w wyścigach równoległych można rywalizować bardzo różnymi pojazdami, nie tylko dla wyników, ale też zwyczajnej rozrywki.
09.04.2014 | aktual.: 13.10.2022 14:09
Drag racing ma prostą formułę. Do rywalizacji stają obok siebie dwa pojazdy, które mają do pokonania pewien odcinek drogi, lotniska lub toru, zazwyczaj o długości ¼ mili (trochę ponad 402 m). Który szybciej przejedzie określony dystans, ten wygrywa.
Wyścigi równoległe są szczególnie popularne w Stanach Zjednoczonych. Liczba fanów tej kategorii sportów motorowych systematycznie rośnie także w innych częściach świata, w tym w Polsce.
Ściganie się po prostej to też klasyczny sposób na sprawdzenie, która maszyna jest szybsza i jak dany kierowca potrafi wykorzystać jej potencjał. Czasami w szranki stają bardzo nietypowe pojazdy.
Upside Down Camaro vs. Cessna vs. Geo Metro Limo Drag Race!
Trudno wyobrazić sobie dziwniejsze maszyny niż te, które startują w 24 Hours of LeMons ("lemon", czyli "cytryna", to w języku angielskim potoczne określenie auta z licznymi wadami). Jest to seria, w której można się ścigać każdy, pod warunkiem że jego wóz nie kosztował więcej niż 500 dolarów. Przepisy i przynależność do klas ustalane są często ad hoc.
Jednym z najbardziej znanych uczestników 24 Hours of LeMons jest Jeff Bloch, amerykański policjant ukrywający się pod pseudonimem SpeedyCop. Pod koniec 2013 r. zabrał on trzy pojazdy rodem z kreskówki "Odlotowe wyścigi" znane z LeMons na tor Maryland International Raceway w celu sprawdzenia ich w wyścigach równoległych.
Jeff nie liczył na dobre wyniki, ponieważ twierdzi, że wozy zostały zbudowane po to, aby wytrzymywały długie dystanse i spalały jak najmniej paliwa podczas zawodów LeMons. Niemniej jednak ich starty dostarczyły wiele radości widzom.
W Maryland można było oglądać bowiem m.in. odwróconego do góry kołami Chevroleta Camaro z 1999 r. Właściwie z tego auta pochodzi głównie karoseria. Została ona nałożona na Forda Festivę z 1990 r., model lepiej znany u nas jako Mazda 121.
Kolejne niesamowite kuriozum to samolot Cessna 310 z 1956 r. nałożony na Toyotę Space Cruiser (zwaną też m.in. MasterAce i TownAce), vana z połowy lat 80. Spirit of Lemons, bo tak został ochrzczony pojazd, można podróżować po zwykłych drogach.
Do tego dochodzi Geo Metro przekształcone w limuzynę.
Nissan Skyline R33 GTS-T - Vs - Worlds Fastest Mobility scooter - 1/4 mile
Na wyspie Man od 1907 r. organizowane są prestiżowe, ale niebezpieczne zawody motocyklowe prowadzące po normalnych drogach. Z Man pochodzą John McNeil, Richard Underwood i Dale Glover.
Ci trzej panowie odpowiadają za budowę pojazdu, który można chyba porównać z Hondą Mean Mower, czyli najszybszą kosiarką świata. Zamontowali oni w skuterze inwalidzkim silnik z motocykla Suzuki GSX 600F.
Fabrycznie skuter rozwijał prędkość ok. 13 km/h. Twórcy twierdzą, że po modyfikacjach prędkość maksymalna to ok. 250 km/h. Wózek otrzymał nazwę Granborghini.
Powyżej możecie obejrzeć pojedynek pomiędzy skuterem a 250-konnym Nissanem Skyline R33 GTS-T. Dzięki materiałowi poniżej przekonacie się, że skuterem inwalidzkim można palić gumę.
Garage Insanity Mobility Scooter Burnout GSX-600F
BastRad - Drive (Best Of 2012 Worlds Fastest Postman Pat Van - Includes Santa Pod Runs.)
Tom Armitage, David Taylor i Ben Rushforth z Leeds to twórcy najszybszego na świecie samochodziku na monety, wpisanego do Księgi rekordów Guinnessa. Ich dragster bazuje na vanie listonosza Pata, kupionym za 250 funtów.
Do jego napędu służy motocyklowy silnik o pojemności 0,5 l. Pojazd jest w stanie osiągnąć 160 km/h. W najlepszych przejazdach pokonuje ¼ mili w 13-14 s.
Nie ma zbyt wielu udokumentowanych pojedynków Pat Vana z innymi samochodami, ale możecie obejrzeć chociażby starcie pojazdu z Porsche 968.
Porsche 968 vs Worlds Fastest Postman Pat Van at York Raceway
Bigfoot VS Jet Car
Amerykanie uwielbiają oglądać pojedynki potężnych maszyn. Dlatego w Stanach Zjednoczonych niesłabnącą popularnością cieszą się nie tylko wyścigi równoległe, ale też zawody monster trucków.
Najbardziej znanym modelem z wielkimi kołami jest Bigfoot, który dał początek nowej dyscyplinie. Pierwszy egzemplarz tego monster trucka został zbudowany w 1975 r. Do dziś powstało 20 kolejnych wersji Bigfoota.
W 2011 r. na Las Vegas Motor Speedway wspomniany monster truck stanął obok dragstera napędzanego silnikiem rakietowym w wyścigu na 1/8 mili (201,16 m).
Boije Ovebrink and Mean Green vs. Ferrari
Volvo Mean Green to ciężarówka z motorem wysokoprężnym o pojemności 16 l. Jednostka z dwiema turbosprężarkami generuje 1900 KM.
Diesel jest wspomagany przez silnik elektryczny. Wytwarzana on 200 KM, dzięki czemu łączna moc pojazdu to 2100 KM.
W sierpniu 2011 r. Volvo Mean Green pojawiło się na Trucking Festival na szwedzkim torze Mantorp. Ciężarówka starła się w wyścigu równoległym z 400-konnym Ferrari 360 Spider.
Nissan GTR R35 580HP vs. Trabant Turbo 3.0T - 1/4 Mile - Race at Airport
W ciągu ostatnich dni dużą popularność zyskał film, w którym w wyścigu równoległym zmierzyły się modele Trabant 601 Universal (czyli w nadwoziu kombi) oraz Nissan GT-R.
Poczciwy Trabant standardowo miał pod maską silniczek 0,6 l. Wiemy, że wyścigowa wersja została wyposażona w turbodoładowany motor o pojemności 3,0 l. Nie znamy jednak mocy jednostki. Nieco zmodyfikowany Nissan dysponował 580 KM.
Na filmie trudno dostrzec, kto zwyciężył, ale znamy wyniki przedstawianego pojedynku na ¼ mili. Trabant osiągnął czas 11,3 s, a Nissan 11,8 s (podano, że został popełniony błąd przy zmianie biegów).
F1 Car vs F/A-18 Hornet (Red Bull's Daniel Ricciardo Feels The Force)
Powyższy materiał powstał w celach marketingowych i został opublikowany przed otwierającym tegoroczny sezon Formuły 1 Grand Prix Australii. Niemniej jednak warto popatrzeć, jak stają obok siebie znakomite pojazdy: bolid zespołu Red Bull Racing z sezonu 2011 r. z porządną jednostką V8 oraz klasyczny już myśliwiec F/A-18 Hornet.
Za kierownicą RB7 zasiadł Daniel Ricciardo, a za sterami samolotu pilot Michael Keightley. Obaj panowie są Australijczykami.
Szkolne autobusy
Na koniec parę słów o pojedynku, ale na głupotę, chociaż też à propos nietypowych pojazdów w wyścigu równoległym. W lutym 2013 r. w amerykańskiej miejscowości Iowa Falls dwaj kierowcy autobusów postanowili, że trochę ze sobą powalczą na prostej.
Panowie najwidoczniej zapomnieli, że wiozą dzieci w wieku 7-8 lat. Na drodze leżał śnieg. Tłumaczyli, że tylko zrównali się ze sobą, ponieważ w pojeździe znajdującym się początkowo z tyłu była ustawiona wyższa prędkość na tempomacie. Z relacji świadków i samych dzieci wynikało jednak, że się po prostu ścigali. Obaj kierowcy zostali zwolnieni.