Detonacja podejrzanej paczki i zawalenie się trybuny - co się dzieje w Monako?
25.05.2012 16:00, aktual.: 12.10.2022 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już w ten weekend kierowcy Formuły 1 ustawią się na prostej startowej prawdopodobnie najtrudniejszego i najciekawszego wyścigu w sezonie, czyli Grand Prix Monako. Jednak już teraz w europejskim królestwie hazardu wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy.
Już w ten weekend kierowcy Formuły 1 ustawią się na prostej startowej prawdopodobnie najtrudniejszego i najciekawszego wyścigu w sezonie, czyli Grand Prix Monako. Jednak już teraz w europejskim królestwie hazardu wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy.
Ponieważ Monako jest normalnie funkcjonującym miastem, sesje treningowe odbywają się tam już w czwartek, a w piątek organizatorzy likwidują część barier, by mieszkańcy mogli swobodniej się przemieszczać.
Jak informuje Mikołaj Sokół, o godzinie 9:45 zerwała się jedna z platform na trybunie K2. Stało na niej dwóch kibiców. Jednemu z nich udało się uratować przed upadkiem, drugi trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano uraz lewej nogi oraz pleców na odcinku lędźwiowym.
W czwartek doszło także do detonacji podejrzanego ładunku wybuchowego. Jakiś kibic znalazł podejrzanie wyglądającą plastikową torbę. Policja postanowiła zrobić kontrolowaną detonację ładunku. Najprawdopodobniej (brak oficjalnych informacji) był to jedynie fałszywy alarm, a podczas detonacji nikt nie został ranny.
Jak wygląda sytuacja w padoku? Na czwartkowych treningach całkiem nieźle radziły sobie bolidy Ferrari. Na ciasnych ulicach księstwa Monako szybkie mogą okazać się także Lotusy. Być może wreszcie obudzi się któryś z mistrzów świata (Schumacher, Raikkonen, Hamilton), bo jak do tej pory spośród kierowców z tytułami na koncie wygrywali Vettel, Alonso oraz Button.