Od jakiegoś czasu coraz głośniej mówi się o tym, że Toyota pójdzie w ślady Hondy i wycofa się z Formuły 1. Teraz po ogłoszeniu decyzji koncernu BMW wszystko staje się jeszcze bardziej prawdopodobne. Czy Toyota odejdzie z F1?
Od jakiegoś czasu coraz głośniej mówi się o tym, że Toyota pójdzie w ślady Hondy i wycofa się z Formuły 1. Teraz po ogłoszeniu decyzji koncernu BMW wszystko staje się jeszcze bardziej prawdopodobne. Czy Toyota odejdzie z F1?
Jest to bardzo możliwe. Od kilku lat mówiono o Toyocie jako o najbogatszym zespole w całej stawce. Budżety tej stajni sięgały nawet 300 milionów dolarów, niestety te ogromne inwestycje nie przekładały się nigdy na wysokie wyniki. Podobnie było wczoraj w Walencji, Jarno Trulli ukończył wyścig na trzynastym, a Timo Glock na czternastym miejscu.
Toyota w przeciwieństwie do BMW podpisała porozumienie Concorde, które jest gwarancją startu zespołu przez kilka najbliższych sezonów, jednak każdą umowę można przecież zerwać. FIA wspomniała przy okazji rezygnacji stajni z Hinwil o tym, że do rywalizacji mogą dołączyć jeszcze dwa nowe zespoły, oznaczałoby to pojawienie się na linii startu 28 bolidów, kiedy w regulaminie dozwolone jest tylko 26.
Kolejną wątpliwością jest kontrakt z Jarno Trullim, który najprawdopodobniej nie zostanie przedłużony.
Jeżeli jednak te przypuszczenia okażą się nieprawdziwe, wówczas jednym z kandydatów na miejsce Trullego będzie Robert Kubica, chociaż to chyba gorsza alternatywa dla Polaka. Mówi się, że jeżeli nikt nie wykupi 80% udziałów BMW w zespole BMW Sauber to Robert może liczyć na propozycję od Renault i być może Brawn GP.
Czy Toyota odejdzie? Jeżeli tak, dowiemy się o tym w ostatniej chwili.
Źródło: formula1.pl