Czy kupiliby je jeszcze raz? Kierowcy szczerze o najczęściej importowanych autach
Audi A4, volkswagen golf czy opel astra – to najczęściej sprowadzane do kraju modele samochodów. Czołówka nie zmienia się praktycznie od lat. Czy użytkownicy ponownie zdecydowaliby się na ich zakup? Korzystając z bazy AutoCentrum.pl, sprawdziliśmy opinie kierowców.
04.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:17
Mają średnio 12 lat, więc już wpisały się w motoryzacyjny krajobraz kraju. Mają być oszczędne, pojemne i sprawdzać się jako jedyne pojazdy w rodzinie. Tak prezentują się przeciętne, lecz poszukiwane przez Polaków auta używane. Jeszcze przed pandemią importowaliśmy nawet milion pojazdów rocznie, najczęściej z Niemiec. Ale czy kierowcy kupiliby jeszcze raz ten sam model? Przytoczmy opinie użytkowników na AutoCentrum.pl.
Audi A4 B8 – 85 proc. kupiłoby ponownie
Niekwestionowany lider importu, przystępne cenowo wejście do świata premium i dowód na to, że 12-letni samochód może wyglądać nowocześnie. Trzeba jednak pamiętać, że z premium jazdą wiążą się też premium koszty użytkowania. Kierowcy narzekają też na ciasnotę, a kategoria "przestrzeń dla kierowcy i pasażerów" w ich ocenach wyróżnia się negatywnie. Po latach, mając do czynienia z autami z silnikami benzynowymi, warto zwrócić uwagę na rozrząd. W przypadku jednostek Diesla kluczowe są wtryskiwacze. Biorąc pod uwagę wiek samochodu, co się miało zepsuć, już się zepsuło, więc kluczowe będzie szukanie egzemplarzy bez pokolizyjnej przeszłości. "Polecam, warto się przyjrzeć przy kupnie, bo niektóre modele już przejechały pół miliona, jak nie więcej, szczególnie diesle" – pisze jeden z właścicieli.
Volkswagen golf VI – 76 proc. kupiłoby ponownie
Szósta generacja golfa to w praktyce bardzo mocny lifting poprzednika, lecz sporo zmieniło się pod maską – niestety, na gorsze. Wybór jednostki napędowej musi być świadomy. W benzynowych silnikach o pojemności 1,4 l rozciągał się łańcuch rozrządu, większe motory miały duże zapotrzebowanie na olej. Nieco lepiej wypadają jednostki Diesla, ale i tutaj nie znajdziemy już kultowego i bezawaryjnego 1.9. Kierowcy zauważają, że golf tej generacji ma mały bagażnik, ale broni się pod innymi względami. "Auto jest po prostu dobre. Z drugiej strony wiadomo, że nudne" - stwierdza jeden z kierowców.
Opel astra – 77 proc. kupiłoby ponownie
Opel astra nie wygrywał testów porównawczych i na papierze pozostawał nieco w tyle, ale rynek szybko zweryfikował jego zalety. Astra punktowała wśród klientów, którzy poszukiwali auta nieskomplikowanego, z ograniczonym użyciem elektroniki oraz taniego w naprawach. To sprawiło, że również na rynku używanych astra cieszy się dużym wzięciem. Benzynowy silnik 1.4 nie tylko jest nieskomplikowany, ale i dobrze współpracuje z instalacją gazową. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest szczególnie dynamiczny. "Początkowo myślałem, że coś z nim jest nie tak, ale to po prostu mizerne 200 Nm momentu obrotowego plus spora masa" – zauważa jeden z czytelników. Na pewno trzeba unikać przekładni M32, która jest awaryjna. Użytkownik auta z taką skrzynią stwierdza, że "czuje się na dźwigni każdy ząb".
BMW serii 3 E90 – 88 proc. kupiłoby ponownie
Kolejny samochód premium z dużymi kosztami serwisowania. Największą radość z jazdy dawały sześciocylindrowe jednostki napędowe. Jeszcze przed liftingiem pod maską znaleźć można było uznany silnik wysokoprężny M57, później jego miejsce zajął nieco bardziej problematyczny N57. Jak zauważył Marcin Łobodziński, większość kłopotów, jakie mają właściciele z tymi autami, wynika z zaniedbań serwisowych i oszczędzania, nie wspominając o pokolizyjnej przeszłości. Potwierdza to wypowiedź jednego z kierowców dotycząca usterek. "Te, które wystąpiły, wynikały z przebiegu, wieku bądź, być może, z czyjegoś zaniedbania. Gdyby nie koszty serwisowania, nie byłoby tak źle". Często w opiniach pojawia się wątek małej ilości miejsca w serii 3. "Nie kupiłbym kolejny raz tylko dlatego, że wolałbym bardziej miękkie i przestronne auto" – stwierdza jeden z użytkowników.
Audi A3 – 86 proc. kupiłoby ponownie
Teoretycznie to bliźniak volkswagena golfa VI wymienionego wcześniej, ale kierowcy potwierdzają, że kupiliby to auto ponownie znacznie chętniej. Ta generacja była pierwszym krokiem koncernu w nowoczesne jednostki napędowe TFSI, które powodują sporo problemów. O wiele pewniejsze wydają się silniki Diesla. Co ciekawe, choć 1.9 TDI "wyleciał" z oferty Volkswagena, tak w przypadku samochodów Audi był jeszcze dostępny. "Kupiłam 13-letnie auto z przebiegiem 290 tys. km. Po prawie 4 latach mam ponad 400 tys. Na samym początku eksploatacji konieczne było zrobienie 5. i 6. biegu, potem 2 pompowtryski. Zrobiłam i jeżdżę bezawaryjnie" – pisze pani Monika, która ma 140-konnego diesla. Niestety, audi ma problemy z elektryką i jeśli jest źle naprawione po kolizji – również z rdzą. "Auto miało chyba jakieś przygody z nadkolami i - niestety - w ciągu ostatnich 2 lat to wyszło na wierzch" - dodaje.
Volkswagen passat B6 – 61 proc. kupiłoby ponownie
Volkswagen passat B6 miał być lepszy od kultowego poprzednika niemal w każdym aspekcie. Chęć poprawy sprawiła, że na rynku pojawił się samochód skomplikowany i awaryjny. Niemal każdy passat B6 ma pod maską silnik Diesla, przez co trzeba liczyć się z typowymi dla tego napędu awariami: "lejącymi" wtryskiwaczami, zapchanymi filtrami DPF, uszkodzeniami koła dwumasowego. Passaty B6 są też nękane awariami hamulca ręcznego (elektrycznego) czy pomniejszymi wpadkami wynikającymi z niskiej jakości materiałów czy montażu. "Przez kilka pierwszych lat mało poważnych awarii poza elektrycznym hamulcem ręcznym. Po 9 latach karoserię zaczęła brać rdza. Po 11 latach regeneracja turbo i odpowietrzenie odmy. Do 8. roku użytkowania byłem w miarę zadowolony. Potem już nie ze względu na większą ilość kosztowniejszych napraw" – stwierdza jeden z właścicieli.
Ford focus – 81 proc. kupiłoby ponownie
Ford focus drugiej generacji zdążył się już opatrzeć, ale stanowi ciekawą propozycję na rynku wtórnym. Tak naprawdę trzeba jedynie uważać na jednostkę wysokoprężną 1.6 TDCi, która niewłaściwie serwisowana może uprzykrzać życie awariami elektryki, układu wtryskowego czy doładowania. Unikać też trzeba bezstopniowych przekładni. "Auto bez fajerwerków. Wsiadasz i jedziesz. Bez żadnych problemów. Jak dbasz o nie, to odwdzięcza się bezproblemową eksploatacją. Polecam wszystkim, którzy potrzebują przestronnego wozidła na co dzień z dużym bagażnikiem" – stwierdza jeden z kierowców.