Citroën C4 Cactus 1.6 e‑HDi ETG6 Shine - test
Citroën C4 Cactus to bezdyskusyjnie jedna z najbardziej kontrowersyjnych premier ubiegłego roku. Podczas prezentacji wersji koncepcyjnej wielu nie wierzyło, że francuska marka wdroży to auto do produkcji w niemal niezmienionej formie, a jednak – stało się.
21.01.2015 | aktual.: 18.04.2023 11:42
Citroën C4 Cactus 1.6 e-HDi ETG6 Shine - test
Nawet dla fanów marki nowy C4 Cactus wygląda dzisiaj nie mniej kosmicznie niż pamiętne modele Citroëna kiedyś. To, że sylwetkę crossovera można zamknąć w bardzo oryginalnych liniach pokazało już wcześniej kilku producentów, ale to właśnie Francuzi prezentując swój koncept miejskiego SUV-a wywołali w ostatnim czasie falę skrajnych komentarzy. C4 Cactus prezentuje się futurystycznie, oryginalnie i świeżo. Jego sylwetka, choć klasycznie dwubryłowa, dzięki nietypowym światłom przeniesionym niemal żywcem z kontrowersyjnego C4 Picasso, licznym obłościom, ścięciom oraz obłożeniu zabezpieczającymi elementy nadwozia panelami Air Bumb przykuwa wzrok większości przechodniów, a w tak ciekawie skonfigurowanej wersji jak testowana nie ma chyba osoby, która się za nim nie odwróci. Samochód jest nowy na rynku i jeszcze nie zdążył się opatrzyć, ale myślę, że nawet za kilka miesięcy nadal będzie zadziwiał.
Wiele osób z ciekawości podchodzi też dotknąć Air Bumpów. Wymienialne nakładki nie są jednak tak miękkie jak mogłoby się wydawać. Ich twardość pod palcem przypomina plastikową butelkę po napoju. Rozmieszczenie tych paneli i obszar jaki pokrywają zgadza się jednak mniej-więcej z tym, co najczęściej w aucie ulega uszkodzeniu z powodu parkingowych stłuczek. Jak można się domyślać w miarę dobrze spełniają swoją funkcję, a ciasne miejsca parkingowe nawet między sypiącymi się wrakami wywołują trochę mniej stresu niż dotychczas.
Wnętrze jest równie ciekawe co samo nadwozie, widać w nim całą masę przemyślanych smaczków stylistycznych zarówno na boczkach drzwi jak i minimalistycznej desce rozdzielczej. Jeśli myśleliście, że Peugeot 308 ma maksymalnie uproszczony kokpit to zerknijcie do wnętrza C4 Cactusa, gdzie przyciski można policzyć na palcach jednej dłoni, a wszystko co się dało zamknięto w spopularyzowanym ostatnio przez francuski koncern tablecie. Jego obsługa jest identyczna jak w innych najnowszych autach PSA. Czytelny i ładny interfejs daje szybko się polubić, ekran dobrze reaguje na dotyk nawet w rękawiczce, ale jakakolwiek zmiana nastaw klimatyzacji, muzyki czy nawet wyłączenie systemu Start&Stop wymaga zagłębienia się w menu, zamiast szybkiego wciśnięcia pojedynczego przycisku. Cyfrowy wyświetlacz za kierownicą w kształcie prostokąta zamiast tradycyjnych analogów również wygląda nieźle i pasuje do reszty oryginalnych kształtów, szkoda tylko, że nie wyświetla się na nim w żaden sposób zakres obrotów. Cieszą za to mądrze rozplanowane i pojemne schowki oraz półeczki.
Tym co zadziwia w C4 Cactusie jest niska – nawet jak na miejskiego crossovera – pozycja za kierownicą. Po otwarciu drzwi do auta niemal się wpada, co potęguje też wrażenie przestronności kabiny. Dziwnie kanciasto wyprofilowane fotele są bardzo miękkie i wygodne, a te z przodu w prezentowanej wersji połączono podłokietnikiem niczym wygodną kanapę z amerykańskich aut sprzed 50 lat, tylko przez ostre kształty w nieco nowocześniejszej formie. Z tyłu jest już bardziej współcześnie, ale uchylne zamiast otwieranych szyb to relikt przeszłości nawet dla auta z niższej półki jakim jest C4 Cactus.
Równie wygodna co fotele jest spłaszczona u dołu i góry, ładnie przeszyta i przyjemna w dotyku kierownica. Ogólnie rzecz ujmując elementy wnętrza są dobrze spasowane ze sobą i niezłej jakości. Górny płat miękkiego tworzywa deski rozdzielczej ma niebrzydkie fakturowanie i prezentuje się naprawdę dobrze. Jak za pieniądze w jakich oferowany jest francuski crossover – rewelacja. Bagażnik jest mniej-więcej taki jakiego można by oczekiwać po aucie tych rozmiarów, ma niestety dość wysoki próg załadunku, a to co się do niego wkłada - wpada w dół. Tylna kanapa oferuje tyle miejsca ile normalne hatchbacki z segmentu C, ale jej oparcie jest niestety niedzielone, więc albo przewóz ładunku, albo pasażerów.
Wracając do przycisków - obsługiwana za ich pomocą (D-N-R) skrzynia zautomatyzowana ETG6 to najsłabszy punkt tego auta. Program sterujący cechuje się dużą zwłoką, gubi się przy gwałtownych manewrach, a podczas normalnej jazdy każdorazową zmianę biegu kwituje charakterystyczną dla skrzyń zautomatyzowanych czkawką spowodowaną długim rozłączaniem i ponownym załączaniem napędu. Sterownik słabo rozpoznaje zamiary kierowcy i zachowuje się dziwnie np. potrafi kilkukrotnie przerzucić bieg podczas powolnej jazdy pod górkę ze stałą prędkością. W nagłej sytuacji nie można przewidzieć jak skrzynia się zachowa, a do tego naprawdę długo myśli zanim podejmie jakiekolwiek działanie. Łopatki za kierownicą reagują w miarę szybko, ale przeszkadza fakt, że są zamocowane nieruchomo do obudowy kolumny kierowniczej.
Sam silnik mimo niewielkiej mocy zadziwiająco dobrze sobie radzi z tym bardzo lekkim autem. Nisko dostępny moment obrotowy wystarcza aby dynamicznie ruszyć spod świateł i osiągnąć prędkość autostradową, na szybszą podróż raczej nie ma co liczyć. Cieszy również dość miękkie zawieszenie, które naprawdę świetnie izoluje kabinę od kół, nie hałasuje i zapewnia wysoki komfort jazdy przy zachowaniu odpowiedniej pewności prowadzenia. Wspomaganie kierownicy jest również zestrojone lekko, tak aby bez zmęczenia manewrować cały dzień autem po mieście. Tutaj pojawia się kolejny atut C4 Cactusa – przynajmniej w testowanej wersji. Samochód w ruchu miejskim spala mniej niż 6 l/100 km. Spalanie w cyklu mieszanym to wynik na poziomie 5,3 l/100 km, który pozwala na pełnym baku wygospodarować naprawdę pokaźny zasięg. W wolniejszej trasie udaje się bez problemu zejść do około 4,5 l/100 km, a to wszystko przy pojemności 1,6 l.C4 Cactus to chyba jeden z najlepszych projektów Citroëna minionej dekady, jednak mimo określenia go mianem crossovera tak naprawdę nim nie jest. To po prostu (nie)zwykły hatchback, o standardowych dla tej klasy wymiarach, ale zapewniający bardzo wysoki komfort, niskie zużycie paliwa i wysokie walory estetyczne. Największym mankamentem całej konstrukcji jest zupełnie nieudana przekładnia ETG6, na szczęście opcjonalna.
Plusy:
Bardzo oryginalna stylizacja nadwozia i wnętrza
Wysoki komfort jazdy
Dobra dynamika jednostki napędowej
Niskie zużycie paliwa
Przestronność
Cena podstawowa
Minusy:
Przekładnia zautomatyzowana ETG6
Wysoki próg załadunku
Niedzielona tylna kanapa i uchylne tylne szyby
Ogólna ocena samochodu: 8,5/10
Citroën C4 Cactus 1.6 e-HDi ETG6 Shine - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Citroën C4 Cactus 1.6 e-HDi ETG6 Shine | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1560 cm3 | |
Stopień sprężania: | 18,6 | |
Moc maksymalna: | 92 KM przy 3750 rpm | |
Moment maksymalny: | 230 Nm przy 1750 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 59 KM/l | |
Skrzynia biegów: | ETG, 6-biegowa | |
Typ napędu: | Przedni (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Bębnowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11,2 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 205/50 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 205/50 R17 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1130 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 12,3 kg/KM | |
Długość: | 4157 mm | |
Szerokość: | 1946 mm z lusterkami | |
Wysokość: | 1530 mm | |
Rozstaw osi: | 2595 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1477/1477 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50 l | |
Pojemność bagażnika: | 358/1170 l | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 12,6 s | |
Prędkość maksymalna: | 188 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 3,8 l/100 km | 6,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 3,4 l/100 km | 4,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 3,5 l/100 km | 5,3 l/100 km |
Emisja CO2: | 92 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 4 gwiazdki | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 84 000 zł | |
Model od: | 51 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 68 500 zł |
Wyposażenie | ||
Wybrane wyposażanie testowanej wersji Shine Edition: | Standardowe: | Opcjonalne |
Dodatki stylistyczne nadwozia: | Tylne szyby przyciemnione, relingi dachowe | Lakier metalizowany (1000 zł), czerwone lusterka boczne (200 zł) |
Dodatki stylistyczne wnętrza: | Kierownica dwukolorowa, fotele przednie typu sofa, | - |
Koła i opony: | - | Obręcze 17' typu Cross (400 zł) |
Komfort: | Tempomat, centralny zamek, klimatyzacja automatyczna, elektryczne szyby i lusterka, Magic Wash - spryskiwacze wbudowane w wycieraczki | - |
Bezpieczeństwo: | ABS/REF/AFU/ESP/ASR, poduszki powietrzne przednie, boczne i kurtynowe, poduszka powietrzna pasażera sufitowa, TMPS, światła do jazdy dziennej LED, system doświetlania zakrętów, kamera cofania i tylne czujniki parkowania | - |
Multimedia: | Tablet dotykowy 7 cali, system audio MP3 z 6 głośnikami i dźwiękiem przestrzennym Arkamys + nawigacja + jukebox + port USB + gniazdo 12V + złącze AUX, Connecting Box (zestaw głośnomówiący Bluetooth), sterowanie systemem audio z poziomu kierownicy | - |
Mechanika: | Skrzynia zautomatyzowana ETG6 | - |