Używane BMW Z3 - typowe awarie i problemy
Jeśli rozglądacie się za roadsterem za rozsądne pieniądze, to BMW Z3 jest jedną z ciekawszych propozycji. To auto, którym swego czasu jeździł sam James Bond. Jest to też pierwszy model bawarskiej marki produkowany w USA. Jak wygląda jego eksploatacja po latach?
17.04.2013 | aktual.: 30.03.2023 09:46
Historia modelu
Rok po premierze do oferty włączono 2,8-litrowy silnik R6, a w standardowym wyposażeniu pojawił się system kontroli trakcji. W 1998 roku wszystkie odmiany zostały uzbrojone w specjalne pałąki za zagłówkami, chroniące kierowcę i pasażera przed skutkami dachowania, a konkretnie po prostu przed utratą głowy. Rok później do wersji podstawowej dorzucono boczne poduszki powietrzne, a w salonach obok roadstera pojawiło się coupé, ale dostępne tylko z mocniejszymi silnikami.
W roku 2000 do palety jednostek napędowych dołączyły kolejne motory 2,2 i 3,0 l, a w M 3,2-litrowe R6 z M3 E36 zostało zastąpione nowszym sercem pochodzącym z M3 E46. W tym samym czasie sylwetka przeszła też drobne zmiany stylizacyjne. Dwa lata później zakończono produkcję modelu Z3 i od razu zastąpiono go kontrowersyjnym Z4, zaprezentowanym na targach motoryzacyjnych w Paryżu.
Silniki
- R4 1,8 (115 KM)
- R4 1,9 (118-140 KM)
- R6 2,0 VANOS (150 KM)
- R6 2,2 VANOS (170 KM)
- R6 2,5 VANOS (187 KM)
- R6 2,8 VANOS (192-193 KM)
- R6 3,0 VANOS (231 KM)
- R6 3,2 VANOS (243, 321-343 KM) wersja M
BMW zawsze oferowało bogaty wybór jednostek napędowych. Paletę silników dostępnych do modelu Z3 otwierają motory R4, które nie są ani specjalnie dynamiczne (przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w zależności od mocy wynosi 9,5-10,4 s, zależnie od wersji), ani oszczędne. Przy leniwej jeździe w ruchu miejskim zużyją około 10 l/100 km, jeśli zaś jazda będzie bardziej dynamiczna, spalanie może wzrosnąć jeszcze o 2 l. Największą zaletą tych motorów jest niezawodność. Do usterek dochodzi w nich bardzo rzadko, a jeśli już trzeba coś naprawić, nie rujnuje to budżetu.
Znacznie więcej przyjemności z jazdy daje BMW Z3 z silnikiem typowym dla bawarskiej marki, czyli rzędową szóstką. Optymalnym wyborem będzie motor 2,8 l, rozpędzający tego niemieckiego roadstera do 100 km/h w niecałe 7 s i zużywający około 12-14 l/100 km w terenie zabudowanym. Nie warto inwestować w słabsze jednostki R6, ponieważ cechują się podobnym zużyciem paliwa, a znacznie gorzej przyśpieszają.
Wisienką na torcie jest oczywiście topowa wersja M. Niestety, takiego auta z pewnością nie uda Wam się znaleźć w Polsce. Trzeba szukać za zachodnią granicą. Jeśli jesteście pasjonatami marki BMW i nie liczycie się z kosztami, to powinniście wybrać właśnie M, która przy agresywnej symfonii motoru 3,2 l jest w stanie rozpędzić to bawarskie auto do 100 km/h już w około 5 s.
Wybór jednego z silników R6 gwarantuje solidną dawkę adrenaliny, ale jeśli już coś zawiedzie, tanio nie będzie. Największą bolączką tych jednostek jest przegrzewanie się, co często prowadzi do pękania uszczelki pod głowicą, nawet razem z samą głowicą. Sporadycznie występują problemy z systemem zmiennych faz rozrządu VANOS. Aby uniknąć niemiłych niespodzianek, przed zakupem zlećcie dobremu mechanikowi dokładne sprawdzenie silnika. Musicie jednak pogodzić się z tym, że BMW Z3 ma już swoje lata i w każdej wersji mogą wystąpić problemy z osprzętem jednostki napędowej.
Awaryjność
Nietrwała jest też przekładnia kierownicza, która dość szybko łapie luzy. No cóż, BMW Z3 to nie auto rodzinne, tylko samochód do zabawy, więc się go nie oszczędza. Szybka jazda to też częstsze wymiany podstawowych elementów zawieszenia, takich jak łączniki stabilizatora czy sworznie wahaczy. Bardziej wymęczone sztuki Z3 będą wymagały nowych amortyzatorów, sprężyn lub nawet wahaczy.
Decydując się na wersję z otwieranym dachem, powinniście dokładnie sprawdzić, czy jego materiał nie zaczyna już przeciekać i czy mechanizm otwierania/zamykania działa prawidłowo. Najprawdopodobniej konieczna będzie wymiana tylnej szyby wykonanej z pleksi – wyblaknięcie tego elementu to typowy mankament aut z miękkim dachem. Kolejną słabością bawarskiej konstrukcji jest podatność na rdzę. Korozja pojawia się głównie na nadkolach i w okolicach progów.
Zdaniem autora
Niestety jest też kilka mankamentów. Po pierwsze znalezienie egzemplarza w dobrym stanie graniczy z cudem, po drugie - jak wspomniałem - auto produkowano w USA, co odbiło się na spasowaniu niektórych elementów wnętrza. Poza tym trudno się czegoś czepić, może poza wątpliwą praktycznością tej konstrukcji.