Samochody używaneBMWUżywane BMW Serii 7 E65 - luksus dla odważnych

Używane BMW Serii 7 E65 - luksus dla odważnych

BMW Serii 7
BMW Serii 7
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Bartosz Pokrzywiński
20.04.2011 10:00, aktualizacja: 30.03.2023 09:47

Złośliwi twierdzą, że przed pojawieniem się na rynku tego modelu sprzedaż starszej Serii 7 E38 nagle wzrosła. Miało to być spowodowane stylistyką zaprezentowanej w 2001 roku siódemki generacji E65. Jak po latach wygląda jej pozycja na rynku samochodów używanych?

Ekolodzy oraz duchowni przestrzegają przed konsumpcjonizmem, ci pierwsi traktują to jako wyniszczanie naszej planety, ci drudzy jako coś złego. Jednak to właśnie nie do końca uzasadniona chęć posiadania, która ma przepełnić nas pychą i podnieść status społeczny, dała nam ogromne wille, luksusowe apartamenty z okami od podłogi po sufit, złote zegarki czy BMW Serii 7.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Na początku XXI wieku w Polsce liczyły się tylko trzy limuzyny: Mercedes Klasy S, Audi A8 oraz BMW Serii 7. Ta pierwsza od zawsze kojarzyła się z osiwiałymi właścicielami niemieckich firm produkujących kominki, druga - z grupą biznesmenów jadących w delegację. BMW Serii 7 zawsze było najbardziej charakterystyczne, określone - tak jest też w przypadku tej siódemki.

Za stylistykę BMW E65 odpowiada jeden z najbardziej kontrowersyjnych stylistów, Chris Bangle. Początkowo wszyscy nienawidzili tego pana za całkowite zepsucie całej linii modelowej BMW, jednak z czasem w wielu przypadkach nienawiść przerodziła się w miłość.

Obraz

Opasłą i ciężką stylistykę BMW Serii 7 da się jednak w bardzo prosty sposób zrozumieć i wytłumaczyć. To auto powstało specjalnie takie, by w przyszłości nadal wyglądać nowocześnie. Niestety odbiło się to kosztem pierwszego wrażenia - wiele osób zauważyło, że siódemka jest aż nazbyt nowoczesna. Nieco zmienił to facelifting w 2005 roku. BMW nabrało wówczas delikatniejszego wyglądu, doszło także kilka ciekawych jednostek napędowych.

To, co tyczy się stylistyki, można w tym przypadku odnieść również do wnętrza i jego wyposażenia. Po raz pierwszy od dawnych czasów BMW zrezygnowało z deski rozdzielczej skierowanej w stronę kierowcy. Po raz pierwszy spod konsoli środkowej zniknął też drążek zmiany biegów. Centralnym punktem auta, na którym skupia się stylistyka wnętrza, nie jest fotel kierowcy, a ogromny ekran umieszczony w charakterystycznej budce suflera na szczycie deski rozdzielczej.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

To jest centrum dowodzenia systemu iDrive, któremu początkowo zarzucano brak funkcjonalności. Za pomocą wielofunkcyjnego dżojstika znajdującego się tam, gdzie można by spodziewać się drążka zmiany biegów, można podobno wywołać ponad 700 funkcji na centralnym wyświetlaczu. Od nawigacji, poprzez masaż foteli, informacje o spalaniu, aż do szczegółowych ustawień klimatyzacji.

Drążek zmiany biegów powędrował za kierownicę, nawiązując do rozwiązań stosowanych w autach amerykańskiej produkcji. Jego obsługa może sprawiać problemy, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Biegi zmieniać można sekwencyjnie za pomocą dwóch przycisków umieszczonych na kierownicy, które przypominają srebrne paski mierzące tętno, zupełnie jak na bieżni.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Na uwagę we wnętrzu zasługują również zegary deski rozdzielczej, których środki są jednocześnie wyświetlaczami informującymi o chwilowym spalaniu czy wskazówkach podawanych przez system nawigacji. Świetnie prezentuje się też ogromny podłokietnik ze schowkiem, na którym umieszczono przyciski do sterowania elektrycznie regulowanymi i - w zależności od wersji - podgrzewanymi, wentylowanymi czy masowanymi fotelami.

Jakość wnętrza oraz jego wyposażenie zasługują na najwyższe noty. Nie wszystkim do gustu przypadnie jednak jego wygląd. BMW Serii 7 na każdym kroku przypomina swojemu właścicielowi o tym, że o kilka lat wyprzedziło swoje czasy. Co ciekawe, podobnie jest w przypadku jednostek napędowych, mimo że jest to jednak duża i ciężka limuzyna, każdy, dosłownie każdy dobierze silnik odpowiadający jego wymaganiom.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Na polskim rynku zdecydowanie najpopularniejszą jednostką jest trzylitrowy turbodiesel o mocy 218 KM. Jednostka ta rozpędza ważącą nawet ponad dwie tony limuzynę do pierwszej setki w 8 sekund. Ponadto auto osiąga prędkość maksymalną blisko 240 km/h i przy delikatnej jeździe spala 8-9 litrów oleju napędowego. Ideał.

Miłośnicy jednostek benzynowych powinni zwrócić uwagę na wersję 745i, pod maską której znajduje się V8 o pojemności 4,4 litra. 333 KM i niezwykle gładka praca, a przy tym pierwsza setka w 6,3 sekundy. Prędkość maksymalna w przypadku tego modelu musiała zostać ograniczona elektronicznie do 250 km/h. To chyba najbardziej optymalna jednostka dla Serii 7. Oczywiście można kupić flagową odmianę 760i z sześciolitrową jednostką produkującą 445 KM, jednak czy aż taki zapas mocy jest komuś naprawdę potrzebny?

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Poza stylistyką, wyposażeniem i świetnymi jednostkami napędowymi BMW Serii 7 oferuje także zaskakująco dobre właściwości jezdne. Auto bardzo dynamicznie pokonuje zakręty, przez co pięknie nawiązuje do mniejszych modeli tej marki. Bawarka rzuca jednak także wyzwanie Mercedesowi Klasy S, którego od zawsze chwalono za inteligentne rozwiązania.

Takich dyskretnych smaczków technologicznych nie brakuje także w siódemce. Zagłówki tylnej kanapy podnoszą się, kiedy do tyłu wsiada pasażer, a wycieraczki dbają o to, żeby ich pióra nie zużyły się za szybko. Co kilka dni ustawiają się one pod trochę innym kątem, żeby guma dotykała szyby inną częścią. Takie małe rzeczy sprawiają, że kierowca docenia auto, które stara się być dla niego jak najlepsze. Dokładnie taka jest siódemka E65.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Podobnie poczuć się mogą pasażerowie tylnej kanapy. Na rynku jest zaskakująco dużo wersji Lang z wydłużonym o 15 centymetrów nadwoziem. Ciekawe, ile osób faktycznie decydowało się na modele z oznaczeniem "L", które w nomenklaturze BMW ukrywa się pod nazwą E66, tylko z praktycznej strony, a ile osób po to, by manifestować swój status społeczny. BMW Serii 7 jest najlepszym przykładem konsumpcjonizmu, który przez tę bawarkę ma jednak swoje dobre strony.

Tylko dzięki temu, że ktoś zapłacił kiedyś nawet pół miliona złotych i doposażył swoje BMW w każdą możliwą opcję, teraz możemy cieszyć się takimi autami na rynku wtórnym. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że naprawdę przyzwoite, ekonomiczne i wytrzymałe 730d z przebiegiem około 200 000 km, który nie powinien być powodem do zmartwień, możemy kupić już za około 50 000 zł. W tej cenie trudno będzie znaleźć nowy kompakt.

BMW Serii 7
BMW Serii 7© mat. prasowe / BMW

Siódemka jest więc świetnym autem dla wszystkich osób, które całe życie marzyły o szybkiej, wygodnej, bogato wyposażonej i - co nie jest bez znaczenia - poprawiającej opinię o właścicielu limuzynie, ale nie było ich na nią stać. Problemem w przypadku tej generacji Serii 7, która stosunkowo niedawno wyszła z produkcji, mogą być jedynie części zamienne. Ciężko określić koszt wymiany niektórych podzespołów. Wady? Dla jednych największą będzie wygląd. Ci, którym on nie przeszkadza, na pewno poważnie rozważą kupno E65.

Ceny wybranych części zamiennych:

  • Klocki hamulcowe 4 szt. - 203 zł
  • Drążek kierowniczy - 94 zł
  • Chłodnica klimatyzacji - 438 zł
  • Wahacz lewy, górny - 302 zł
  • Sonda lambda - 215 zł
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)