BMW 3.0 CSL to niezły kocur. Nawiązuje do "batmobilu"
Długo oczekiwana, współczesna wersja BMW 3.0 CSL robi nie lada wrażenie. Niemiecka ekipa wie, jak świętować 50. urodziny dywizji M. Niestety, zobaczenie tego auta na żywo będzie graniczyło z cudem.
24.11.2022 | aktual.: 24.11.2022 15:56
CSL to skrót od "coupe, sport, leichbau" (coupe, sport i lekkość). Oryginalne CSL zostało w głównej mierze zapamiętane jako "batmobil". Współczesna wersja mocno do niego nawiązuje. Wystarczy spojrzeć na charakterystyczne spoilery czy gigantyczne poszerzenia. Samochód opiera się na modelu M4, ale zaszły pewne zmiany. Styliści dodali zagięcie tylnej szyby znane jako Hofmeister Kink, zmniejszono też kontrowersyjny grill, który teraz ma aluminiowe wykończenie. Sportowe grafiki wymagają co najmniej 6700 godzin pracy. Są tego warte.
Maska, drzwi i klapa bagażnika wykonane są z aluminium, nie oszczędzano też na włóknie węglowym wzmacnianym polimerami. Kuracja odchudzająca opłaciła się. 3.0 CSL waży 1270 kg, czyli o 355 kg mniej niż M4 CSL.
Pod maską znajdziemy trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik generujący 560 KM i 550 Nm. To najmocniejsza odmiana tej jednostki w historii. Pod względem koni mechanicznych jest to wynik lepszy od M4 CSL, ale niutonów jest tu mniej. Powód jest prosty – zainstalowano tu przekładnię manualną.
BMW nie podzieliło się jednak danymi dotyczącymi przyspieszenia. "Standardowe" M4 CSL osiąga 100 km/h w 3,8 s, omawiane auto powinno być szybsze. Na pokładzie znajdziemy oczywiście sportowy dyferencjał czy aktywne zawieszenie. Ceramiczne hamulce są wyposażeniem standardowym.
Z kabiny wyrzucono tylną kanapę, zredukowano wygłuszenie, zainstalowano za to karbonowe fotele kubełkowe czy boczki drzwi z tego samego materiału. Zachowano za to cyfrowe zegary. Nawiązaniem do przeszłości jest biała gałka przekładni.
Niestety BMW zamierza wyprodukować 50 egzemplarzy tego auta. Cena nie została ujawniona. Można z dużą dozą pewności stwierdzić, że wszystkie zostały już wyprzedane.