Europa nie chce części ze Wschodu. Branża apeluje
Europejscy dostawcy komponentów dla motoryzacji domagają się specjalnych regulacji. Wszystko po to, by chronić branżę, której grozi poważny kryzys.
Decydenci polityczni powinni stymulować popyt na pojazdy produkowane w Europie i ustalić minimalne wymagania dotyczące zawartości części produkowanych w Europie - apeluje organizacja CLEPA, będącą Europejskim Stowarzyszeniem Dostawców Motoryzacyjnych.
Podczas niedawnych targów IAA w Monachium podobne zdanie wyraził prezes Valeo, Christophe Perillat, który stwierdził, że Europa potrzebuje specjalnych przepisów, by uniknąć erozji swojej bazy przemysłowej zagrożonej przez chińską konkurencję i rozwój elektromobilności
Premiera wideo: nowy Volkswagen ID.7 Tourer.
To właśnie auta elektryczne są solą w oku wielu dostawców. Modele spalinowe produkowane w Europie składają się w nawet 90 proc. z lokalnych komponentów, a w przypadku elektryków jest to 35-45 proc. Problem stanowią przede wszystkim akumulatory, które prawie zawsze pochodzą spoza kontynentu.
Dążenie do wprowadzenia przepisów dotyczących lokalnych składników odzwierciedla narastający niepokój w europejskim łańcuchu dostaw, dodatkowo podsycany słabnącym popytem na europejskie auta i tym samym słabszym zapotrzebowaniem na komponenty.
CLEPA w swoim oświadczeniu przestrzega, że "bez pilnych działań UE, Europa może stracić nawet 350 tys. miejsc pracy". Niestety już się to dzieje, czego przykład stanowią chociażby niedawne zwolnienia zapowiadane przez Boscha.