Test: Audi A3 Limousine 35 TFSI - byłoby lepsze, gdyby nie normy spalin
"Mateusz, warto?" – zapytał się kolega, który zobaczył mnie w nowym Audi A3. Wziąłem głęboki oddech, bo zarówno lista za, jak i przeciw, jest długa. Jeśli tylko dostaniecie dobre finansowanie i rozsądnie skonfigurujecie auto, A3 może być niezłym wyborem. Niestety, tylko niezłym.
Nie lubię zaczynać testu od ceny danego egzemplarza, ponieważ zawsze są to pojazdy pokazowe, "wypasione" na maksa, jednak tutaj zrobię wyjątek. W tym aucie brakuje kilku elementów wyposażenia, a pod maską mamy (tylko) silnik 1,5 l. Nie przeszkodziło to jednak w wycenie tego audi A3 na – uwaga – 214 530 zł. To ponad 80 tys. zł w dodatkach! Najważniejsze z nich to:
- 19-calowe koła Audi Sport
- kamera cofania
- sportowe zawieszenie
- wyświetlacz head-up
- adaptacyjny tempomat z asystentem
- fotele sportowe z przodu, ogrzewane, z 4-zakresową regulacją lędźwi
- oświetlenie kabiny ambiente
- system audio Bang&Olufsen (dyskusyjny jakościowo)
Oczywiście niektóre te elementy znajdziemy w pakiecie sportowym S line, który warty jest rozważenia, jeśli chcemy, by auto "miało pazur".
Nowe A3 przynosi sporo nowości względem poprzednika, lecz jeśli mieliście jakikolwiek kontakt z innym nowym modelem Audi, nie będziecie zaskoczeni. Fotel zamontowano niżej, zaimplementowano ekran zastępujący zegary (12,3 cala, o dużej rozdzielczości), ekran multimediów zobaczyliśmy po raz pierwszy we flagowym A8 i tak samo jak w dużej limuzynie otoczono je czarnym, fortepianowym plastikiem. Teraz wiem – po dłuższym użytkowaniu długodystansowego Sportbacka – że dołączona ściereczka jest po prostu potrzebna. Kurz i odciski palców widać od razu.
Choć zaawansowanie technologiczne i wykonanie stoi na wysokim poziomie, jak to zazwyczaj w audi, są elementy, które można uznać za… przaśne. Mocne oświetlenie ambiente kabiny, przeszycia na gumowych elementach wnętrza, boczki drzwi z raczej niewyszukanego plastiku czy wyświetlanie logo na chodniku po otwarciu drzwi nie każdemu przypadną do gustu. Może warto byłoby zwrócić uwagę na wyciszenie kabiny, które w tym egzemplarzu zostawiało sporo do życzenia.
Warto wspomnieć, że wersja sedan (o przepraszam, limousine), choć na to nie wygląda, według danych producenta ma zdecydowanie większy bagażnik od Sportbacka (czyli zwykłego hatchbacka) – 425 l, tyle ile w poprzedniku. Bliźniak ma 380 l, choć z racji większej ustawności, lepiej trafi do rodzin z małymi dziećmi. Rozstaw osi pozostał bez zmian, ale nowe A3 jest nieco dłuższe niż poprzednia generacja.
Audi również weszło w etap montowania miękkich hybryd w swoich samochodach, choć w przypadku A3 trzeba być czujnym. Jednostka 1,5 l ma 150 KM i 250 Nm w szerokim zakresie 1500-3500 obr./min (to oznacza nazwę 35 TFSI – nie pytajcie dlaczego). Układ miękkiej hybrydy znajdziemy tylko w autach z automatyczną przekładnią S-tronic, z kolei w pojazdach z manualem pojawi się "tylko" możliwość wyłączenia z pracy dwóch cylindrów w celu oszczędzania paliwa. Wybór jest trudny, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę pracę automatu.
Audi boryka się z tym od dawna i – jak niechętnie przyznają osoby związane z marką – jest to pokłosie wprowadzenia cyklu pomiarowego WLTP. Normalna, spokojna jazda nie owocuje problemami, ale gwałtowne wciśnięcie pedału gazu sprawia, że auto zaczyna się… zastanawiać. Przez chwilę. Dłuższą chwilę. Po czym startuje z impetem. Jeśli chcecie wjechać w lukę przeciskając się przez korek, decyzję trzeba podjąć nawet 2 sekundy wcześniej. Problem rozwiązuje – po części – sportowy tryb pracy skrzyni lub poganianie jej łopatkami, ale przecież nie po to bierze się automat, by pilnować przełożeń.
Automat pozwala też na wyłączanie jednostki przy niskich prędkościach (kiedy jeszcze dojeżdżacie do samochodu poprzedzającego) lub podczas toczenia się i w tym wypadku nawet wyłączenie systemu start/stop nie pomoże. Ponowne uruchomienie odbywa się natychmiastowo, a to dzięki właśnie układowi miękkiej hybrydy, która może wspomóc jednostkę spalinową podczas przyspieszania. Takie magiczne sztuczki pozwalają osiągnąć spalanie na poziomie 5 l pod miastem, ok. 7 l przy prędkościach autostradowych i nawet 8 l w mieście (choć jadąc bardzo, bardzo ostrożnie da się zejść do ok. 6,5 l).
Sprint zajmujący 8,2 s (z czego pewnie 2 s auto się "zastanawia") może nie zachęca do specjalnych prób sportowych, samo prowadzenie też nie jest specjalnie wciągające (a to z racji dużej siły wspomagania). Producent określa prowadzenie jako "wydajne", co innymi słowy oznacza "nudne". A3 jest sztywne jak inne niemieckie konstrukcje, a sportowe zawieszenie oraz niski profil opon potęgują to uczucie. Jeśli jednak poszukujecie emocji w prowadzeniu, to nie ten adres.
Moja opinia o Audi A3 Limousine
- Wysokiej jakości multimedia
- Z pewnością niektóre gadżety mogą robić wrażenie
- Wygląda na to, że oprócz kierownicy i fotela wszystko jest na liście opcji
- Wolna, irytująca przy dynamicznej jeździe przekładnia
- Mało angażujące prowadzenie
Pojemność silnika | 1 496 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa | benzyna | |
Moc maksymalna: | 150 KM przy 5000-6000 rpm | |
Moment maksymalny: | 250 Nm przy 1500-3500 rpm | |
Przekładnia: | dwusprzęgłowa automatyczna, 7-stopniowa | |
Pojemność bagaznika: | 425 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,4 s | - |
Prędkość maksymalna: | 224 km/h | - |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,2-6,0 l/100 km | 7,7 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | 4,2-3,9 l/100 km | 7 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,9 l/100 km | 7,4 l/100 km |