Aerodynamika [technika wyścigowa odc. 13]
W tym sezonie w Formule 1 nie ma możliwości stosowania podwójnego dyfuzora. Znika tym samym opcja używania otwartego dmuchanego dyfuzora. Czy są inne sposoby, żeby zwiększyć docisk za pomocą spalin? Oto rozwiązanie proponowane przez Renault.
06.03.2011 | aktual.: 30.03.2023 12:27
Wdmuchiwanie gazów pod powierzchnię dyfuzora daje większy docisk niż dmuchanie spalin na dyfuzor. Jest to jednak okupione większymi zmianami w docisku ze względu na to, że spaliny niekoniecznie są wdmuchiwane cały czas pod bolid. Mimo tego utrudnienia teamy próbują skonstruować tak układy wylotowe, by jednak nadal korzystać z dmuchanych pod spód dyfuzora spalin. Sprawę komplikuje zakaz używania podwójnych dyfuzorów.
Są już trzy różne ciekawe rozwiązania problemu wylotu spalin pod dyfuzor. Jednym z nich jest przedni układ wydechowy w Renault.
Jak to działa?
Zasada działania tego rozwiązania jest taka sama, jak w przypadku otwartego dmuchanego dyfuzora. Spaliny z rur wylotowych kierowane są pod podłogę, gdzie powodują przyspieszenie powietrza zasysanego z przodu samochodu, a tym samym spadek ciśnienia, a zatem wzrost siły dociskowej. Proste prawda? Ale tylko w teorii. W rzeczywistości jest kilka problemów do pokonania.
Problem
Jeśli już uda się pokonać zbyt duże temperatury, należy rozwiązać problem odpowiedniego skierowania spalin pod podłogę w każdych warunkach torowych (czy to w czasie jazdy do przodu, czy po łuku). Do tego dochodzi jeszcze fakt, że wysokoobrotowe silniki „nie lubią” długich rur wydechowych, jak w przypadku Renault.
I wreszcie to, o czym pisałem w poprzednim odcinku, a więc opóźnienie zapłonu, by w pewnych warunkach spalanie mieszanki odbywało się właściwie poza komorą spalania, co pozwala utrzymać strumień spalin, gdy kierowca nie wciska pedału gazu.
W poprzednim odcinku:
Źródło: scarbsf1