Dziś kara to nawet 30 tys. zł. Absurdalny przepis do zmiany

Dziś kara to nawet 30 tys. zł. Absurdalny przepis do zmiany

Kontrola dokumentów kierowcy
Kontrola dokumentów kierowcy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
03.03.2023 11:11, aktualizacja: 03.03.2023 13:00

Niedługo urzędy przestaną wymagać wnoszenia niektórych opłat administracyjnych. To dobra wiadomość dla zmotoryzowanych. Dziś kierowcy, którym zatrzymano prawo jazdy, nieświadomi konieczności zapłaty 50 groszy, narażają się na karę w wysokości nawet 30 tys. zł.

Do Sejmu trafił projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym oraz innych ustaw, którego założenia zatwierdziła ostatnio Rada Ministrów. Już 21 lutego 2023 r. przedstawiono założenia projektowanych zmian – polegające m.in. na zniesieniu opłat ewidencyjnych za wydanie dowodu rejestracyjnego, wymianę bezterminowego prawa jazdy, pozwolenia czasowego i zalegalizowanych tablic czy przeprowadzenie badania technicznego pojazdu. Teraz wiadomo, że zniesienie opłaty ewidencyjnej będzie także dotyczyło zwrotu zatrzymanego prawa jazdy. A to bardzo ważne dla kierowców.

Od 2015 r. kierowcom, którzy w obszarze zabudowanym przekraczają dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h, zatrzymuje się prawo jazdy na trzy miesiące. Początkowo wiązało się to z odebraniem przez policjanta dokumentu prawa jazdy. Potem był on przesyłany do starostwa, które je wydało. Po upływie czasu kary kierowca zgłaszał się do urzędu, uiszczał 50 groszy opłaty administracyjnej i otrzymywał dokument do ręki. Wszystko zmieniło się jednak w 2020 r.

Wówczas w życie weszły przepisy zwalniające posiadaczy polskiego prawa jazdy z posiadania przy sobie dokumentu na terenie kraju. Od tego czasu policja sprawdza uprawnienia poprzez system informatyczny. Prawo jazdy zatrzymuje się również cyfrowo – poprzez utworzenie wpisu w Centralnej Ewidencji Kierowców. Skoro tak, to wystarczy odczekać trzy miesiące od dnia zatrzymania prawa jazdy i można jeździć, prawda? Otóż nie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przepisy o zmianie sposobu zatrzymywania praw jazdy nie zniosły opłaty ewidencyjnej wnoszonej po zakończeniu czasu zatrzymania uprawnień. Kierowcy dalej muszą więc opłacać 50 groszy należności. W przeciwnym wypadku z formalnego punktu widzenia nie zakończy się okres zatrzymania prawa jazdy. Kierowca w takiej sytuacji naraża się na karę grzywny, ponieważ za jazdę bez uprawnień grozi od 1500 zł do 30 tys. zł grzywny.

Absurd? Oczywiście. Strona rządowa już w sierpniu 2022 r. obiecywała zmianę przepisów i teraz wreszcie mamy szansę się doczekać. Jak można przeczytać w złożonym w Sejmie projekcie nowelizacji, "zniesienie opłaty ewidencyjnej w ww. zakresie przyczyni się dodatkowo do możliwości wprowadzania kolejnych ułatwień w zakresie automatyzacji niektórych procesów – np. wprowadzenia w przyszłości automatycznego zwrotu, w określonych okolicznościach, prawa jazdy ‒ po ustaniu przesłanek powodujących jego zatrzymanie".

Ściślej – zmiany będą dotyczyć drugiego ustępu art. 102 Ustawy o kierujących pojazdami. Dziś brzmi on następująco: "Zwrot zatrzymanego prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem następuje po ustaniu przyczyny zatrzymania oraz po uiszczeniu opłaty ewidencyjnej". Jeśli wprowadzona zostanie zaproponowana przez rząd nowelizacja, z przytoczonego powyżej zdania skreślone zostaną wyrazy "oraz po uiszczeniu opłaty ewidencyjnej".

Kiedy rozwiązany zostanie problem kierowców nieświadomych konieczności wniesienia opłaty? Ustawa wejdzie w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia. Najpierw nowelizacja musi jednak przejść jeszcze przez Sejm i Senat, a następnie trafić do podpisu prezydenta.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)