Kierowcom się nie spodoba. Rząd przygotowuje zakaz dla starych aut
Rząd planuje wprowadzenie rewolucji w polskich miastach. Te z nich, w których jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia, zostaną zmuszone do stworzenia strefy czystego transportu. Zmiany obejmą również komunikację publiczną.
30.04.2024 | aktual.: 30.04.2024 12:02
Obowiązek zamiast możliwości
Rząd opublikował wstępne założenia nowelizacji Ustawy o elektromobilności. Nowe przepisy zwolnią mniejsze miasta z obowiązku zapewnienia częściowo bezemisyjnego transportu. Znacznie podniesiona będzie jednak poprzeczka dla większych miast. Dziś Ustawa o elektromobilności mówi, że "(…) na terenie gminy można ustanowić strefę czystego transportu (…)". Ale z tym koniec.
W myśl założeń nowelizacji miasta, mające powyżej 100 tys. mieszkańców, w których stwierdzone zostanie przekroczenie norm dwutlenku azotu (NO2), będą musiały powołać strefę czystego transportu. Tlenki azotu w dużej mierze powstają w miastach za sprawą sektora transportu i mają bardzo negatywny wpływ na zdrowie i długość życia ich mieszkańców.
Nowością będzie również zobowiązanie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska do tego, by niezwłocznie po stwierdzeniu przekroczenia normy emisji NO2 przekazywał informacje o tym fakcie samorządowi. Ma to zapewnić szybką reakcję władz lokanych, które nie będą mogły utrzymywać, że nic nie wiedziały o wykrytym przekroczeniu zawartości tlenków azotu w powietrzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Planowane zmiany są oczywiście związane z realizacją Krajowego Planu Odbudowy. Ściślej, jak czytam w założeniu nowelizacji, chodzi o "(…) Kamień milowy E1L - Wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego obowiązek tworzenia stref niskoemisyjnych dla wybranych najbardziej zanieczyszczonych miast".
W praktyce nowy przepis dotyczyłby następujących miast: Białystok, Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Bytom, Chorzów, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Elbląg, Gdańsk, Gdynia, Gliwice, Gorzów Wielkopolski, Katowice, Kielce, Koszalin, Kraków, Lublin, Łódź, Olsztyn, Opole, Płock, Poznań, Radom, Ruda Śląska, Rybnik, Rzeszów, Sosnowiec, Szczecin, Tarnów, Toruń, Tychy, Wałbrzych, Warszawa, Włocławek, Wrocław, Zielona Góra.
Samorząd będzie miał wyjście awaryjne
Reakcje mieszkańców Krakowa i Warszawy na działania samorządów, zmierzające do powołania strefy czystego transportu, nie pozostawiają złudzeń – z pewnością nie ma co liczyć na zachwyt zwykłych ludzi. Zmiana nie będzie jednak musiała oznaczać rewolucji.
W założeniach nowelizacji nie wskazano, jak duża ma być powołana strefa czystego transportu. Może to więc doprowadzić do powstawania – jak było to w niektórych miastach Niemiec – stref obejmujących bardzo mały obszar. Na przykład jedną ulicę. To jednak nie koniec takich detali.
Każdy samorząd wciąż będzie miał też – jak obecnie – dowolność kształtowania zasad wjazdu do strefy. Będzie więc mógł określić, jakie spalinowe pojazdy będą mogły do niej wjeżdżać. Warunki, które zaproponował w warszawskiej strefie stołeczny samorząd nie są, przynajmniej początkowo, przesadnie dotkliwe. Łatwo jednak wyobrazić sobie, że w mniej zamożnych regionach kraju próg będzie jeszcze niżej.
Lokalne władze będą mogły też wprowadzić szereg wyłączeń. Na przykład zależnych od wieku, miejsca zamieszkania, daty ostatniej rejestracji pojazdu itd. W ten sposób strefa będzie mogła stać się łatwiejsza do zaakceptowania dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na zmianę samochodu na nowszy.
Zmiany w transporcie
W obecnym brzmieniu Ustawy o elektromobilności samorządy miast o ponad 50 tys. mieszkańców zobligowane są, by od 2028 r. zapewnić realizację przynajmniej 30 proc. usług komunikacji publicznej za pomocą autobusów zeroemisyjnych lub na biometan. Jak czytamy w projekcie opublikowanym w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, stopień przygotowań do realizacji tego wymogu jest tak niski, że założenia należy zmienić.
Według nowej koncepcji wymogi miałyby dotyczyć tylko miast zamieszkiwanych przez ponad 100 tys. osób. Jak stwierdza rząd, to właśnie tam wyzwania związane z zanieczyszczeniem powietrza są największe. Ponadto właśnie w takich miastach używa się 80 proc. floty autobusów miejskich w skali kraju. W myśl nowej koncepcji w miastach o ponad 100 tys. mieszkańców możliwe byłoby nabywanie tylko autobusów zeroemisyjnych lub trolejbusów. Wymóg ten miałby dotyczyć również Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Zgodnie z planem Rada Ministrów ma przyjąć projekt nowelizacji w czwartym kwartale 2024 r.