Porsche Cayenne w Bieszczadach © WP Autokult | Filip Buliński

Z bulwarów prosto w bieszczadzką dzicz. Sprawdziłem, jak śpi się w namiocie na dachu Porsche Cayenne

Filip Buliński

Nachodzi cię myśl o wyrwaniu się z miasta. Może uciec w Bieszczady? W głowie pojawia się oślepiający blask zachodzącego słońca, odgłosy przyrody i landszafty rodem z serialu "Wataha". Pozostaje jeszcze pojazd, którym gładko zjedziesz z asfaltu i w którym przez chwilę zamieszkasz. Gdyby kilka dekad temu powiedzieć, że dobrą propozycją będzie Porsche, wielu pewnie uznałoby nas za wariata. Ale że mamy 2025 rok…

Jazda w terenie i biwakowanie nie jest pierwszym, z czym kojarzy nam się Porsche. Co prawda Niemcy wyposażyli już pierwszą generację Cayenne’a w terenowe atrybuty, jak np. reduktor, ale podejrzewam, że mało kto wówczas decydował się na poważniejsze wyprawy zakończone błotnymi ozdobami na karoserii. Choć były pewne wyjątki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Plebiscyt Samochód Roku Wirtualnej Polski 2025

Mówię tu m.in. o słynnej serii Transsyberia, która powstała na cześć wygranej Cayenne w wymagającym terenowym rajdzie, ale to grono nie jest zbyt liczne. Dopiero w ostatnim czasie można zauważyć, jak kolejni właściciele pierwszego Cayenne'a coraz częściej robią ze wspomnianych aut pojazdy przeprawowe i faktycznie wykorzystują talenty, którymi inżynierowie z Zuffenhausen obdarzyli auta.

Można odnieść wrażenie, że w obecnej generacji Cayenne’a Porsche dało sobie z tym spokój i mocniej przyłożyło się do faktycznego, czyli ulicznego, wykorzystania swojego dużego SUV-a. To tylko pozory. Może i nie dostaniemy już reduktora, ale za to mamy tryby jazdy offoradowej przeznaczone na różne nawierzchnie, nie najgorsze kąty natarcia, rampowy i zejścia (kolejno 25,4 18,9 i 22,3), możliwość brodzenia do głębokości 53 cm czy pneumatyczne zawieszenie, które pozwala zwiększyć prześwit do 25 cm.

Porsche Cayenne w Bieszczady
Porsche Cayenne w Bieszczady © WP Autokult | Filip Buliński

W kryzysowej sytuacji Porsche może stwierdzić "no dobra, jeszcze mam zapas" i dodać nam kolejne 2 cm. Wówczas osiągamy wartość, która zawstydza nawet Jeepa Wranglera. Z kolei, jeśli faktycznie planujecie wykorzystywać Cayenne’a częściej poza asfaltem, za 10 tys. zł możecie dokupić pakiet, który zawiera m.in. rurowe osłony podwozia zintegrowane z płytami ochronnymi oraz dodatkową ochronę tylnej osi i komory silnika. W multimediach znajdziecie z kolei pomocnika w postaci wskaźnika przechyłu bocznego i wzdłużnego.

Ale zastosowań do różnych aktywności jest więcej. Weźmy na przykład Porsche Cayenne z zyskującym ogromną popularność namiotem dachowym. Brzmi fajnie, prawda? Ale czy przypadkiem na "brzmieniu" się to nie kończy? Tak się złożyło, że miałem okazję sprawdzić to na własnej skórze.

Porsche Cayenne w Bieszczady
Porsche Cayenne w Bieszczady © WP Autokult | Filip Buliński

W otchłani dziczy

Wyprawę przez bieszczadzkie pejzaże miałem odbyć w Cayennie GTS Coupe, czyli wersji, która z założenia jest najmniej odpowiednia do taplania się w błocie. Z drugiej strony – nade mną wisiał blisko 60-kilogramowy box, który skutecznie hamował dynamiczne zapędy. Nie zmienia to faktu, że drzemiące pod przednią maską 4-litrowe V8 lubi oddychać pełną piersią i nie zwleka ani sekundy z realizacją komendy "galop". Wówczas do gry wchodzi okrągłe 500 KM i aż 660 Nm dostępnych od 2100 obr./min., które sprawiają, że pierwsza setka pojawia się na zegarach po 4,4 s. Ale dziś nie o wyścigi chodzi.

Porsche Cayenne w Bieszczady
Porsche Cayenne w Bieszczady
Porsche Cayenne w Bieszczady
Porsche Cayenne w Bieszczady

Zaledwie kilka kilometrów od ruszenia zjeżdżamy z utwardzonej drogi i eksplorujemy offroadowe przygotowanie Cayenne’a. Większość trasy prowadzi przez żwirowe i kamieniste podłoże, więc SUV Porsche nie ma trudnego zadania, a ja mogę skupić się na podziwianiu dziewiczych widoków. Pokazowe próby wjazdu w gęste błoto, mimo braku profesjonalnych opon, samochód zdał śpiewająco. W zależności od trybu i warunków dyferencjał może zblokować koła, ułatwiający tym samym przejazd, co właśnie we wspomnianych warunkach było szczególnie zauważalne.

Po całym dniu jazd po bezdrożach niezwykle doceniłem jednak zupełnie co innego. Chodzi o zawieszenie, które nawet przy nieco szybszej jeździe po nierównościach sprawnie oraz cicho amortyzowało wyboje, zapewniając bardzo wysoki poziom komfortu. Z jednej strony to nie powinno dziwić – w końcu w nadkolach pracowały pneumatyczne miechy. Z drugiej jednak sportowe aspiracje Cayenne’a, szczególnie w wersji GTS, pozwalały sądzić, że wieczorem będę tęsknił za własnym wygodnym łóżkiem.

Posche Cayenne w Bieszczadach
Posche Cayenne w Bieszczadach © Porsche | Łukasz Nazdraczew

Ale tak się nie stało

Po dojechaniu do przygotowanego obozu, przyszła pora na małe zapoznanie z bagażem, który cały dzień woziliśmy na dachu. W stanie spoczynku box kryjący namiot dachowy mierzy 146 cm wzdłuż, 140 cm wszerz i 34 cm wzwyż. Jego masa to 58 kg, a maksymalna prędkość, jaką możemy z rozwinąć z balastem, to 130 km/h. Nie miałem okazji sprawdzić zachowania auta w trasie, ale już przy ok. 90-100 km/h słychać było świst i szum dobiegający znad głowy, choć bynajmniej nie uciążliwy.

  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
[1/7] Porsche Cayenne w Bieszczadach Źródło zdjęć: WP Autokult | Filip Buliński

Samo rozłożenie namiotu zamyka się w czterech krokach i zajmuje maksymalnie 5 min, jeśli zrobicie w międzyczasie przerwę na kawę. Wystarczy zdjąć blokadę zamków, podnieść na siłownikach górną klapę, wyciągnąć teleskopową drabinkę połączoną z "przedsionkiem", a na koniec napiąć boczne okna i przednie wejście łącznie czterema prętami. I gotowe.

Za projekt namiotu odpowiada Studio F.A. Porsche z Zell am See i trzeba im oddać, że przyłożyli się do pracy. Jeśli dobrze spojrzycie, to dostrzeżecie, że na bocznych ścianach namiotu projektantom udało się odzwierciedlić boczną linię kokpitu pierwszego 911. Co prawda "obraz" jest nieco rozciągnięty w górę, ale miło widzieć taki smaczek.

Porsche Cayenne w Bieszczadach
Porsche Cayenne w Bieszczadach © WP Autokult | Filip Buliński

Kolejne zaskoczenie czekało na mnie w środku, ponieważ namiot okazał się niezwykle przestronny. Spokojnie można tu spać w dwie osoby – pozwala na to zarówno udźwig, który wynosi do 190 kg, jak i dostępna przestrzeń. Sprzęt można także zamontować na aucie, jeśli nie zamówicie relingów dachowych, ale wówczas udźwig spada do 140 kg.

Ponadto nie należy spodziewać się tu większych luksusów. Materac podzielono na dwie części (przednią i tylną), ale co ważne, nie trzeba go wyjmować przy składaniu namiotu. Boczne okna i przednie wejście wyposażono w moskitiery i dodatkowe płachty zaciemniające, natomiast w "suficie" przygotowano specjalne okno, jeśli zamarzyłoby się wam oglądać gwiazdy, leżąc już w "łóżku". Oczywiście materiał, z jakiego zrobiono namiot, jest oddychający i wodoodporny, ale drugiej z wymienionych właściwości nie miałem okazji sprawdzić. Na szczęście.

Porsche Cayenne w Bieszczadach
Porsche Cayenne w Bieszczadach © WP Autokult | Filip Buliński

Noc w namiocie spędziłem bez ujmy na honorze. Niewyspanie prędzej zrzuciłbym na krótki czas snu, niżeli brak wygody. Za to widok o poranku rekompensował wszelkie niedogodności. Składanie nie jest na szczęście bardziej czasochłonne, niż rozkładanie, ale warto poświęcić temu więcej uwagi, żeby wszystko się złożyło w pożądany sposób.

Ile kosztuje taka przyjemność? Porsche Tequipment wyceniło sprzęt na aż 24 tys. zł. Cóż, nie jest to tania zabawa, ale kwota raczej nie zrobi wrażenia na kimś, kto kupuje samochód startujący od 479 tys. zł (700 tys. zł w przypadku GTS-a) i kolejne 150-200 tys. zł pakuje w dodatkowe wyposażenie. Ważniejsze jest inne pytanie: czy ma to w ogóle sens?

Porsche Cayenne w Bieszczadach
Porsche Cayenne w Bieszczadach © WP Autokult | Filip Buliński

Oczywiście są tańsze opcje, np. zwykły namiot. Ale wtedy tracimy cały klimat i otoczkę. Inna sprawa, że wypad autem z takim namiotem dachowym w dzicz nie jest równie prosty i łatwy, co np. kamperem. Nie mamy przecież praktycznie żadnych udogodnień, poza miejscem do spania. Trzeba się więc doposażyć we wszystkie sprzęty i całość zgrabnie spakować, chyba że zdecydujemy się po prostu na postój na zorganizowanym kempingu. Z drugiej strony, w ostatnich latach takie rozwiązanie zyskało na popularności i można śmiało powiedzieć, że stało się hitem.

Znalazłem jednak inne przeznaczenie, które podoba mi się chyba najbardziej. Kupujecie Cayenne’a z hakiem, montujecie namiot, na przyczepkę wrzucacie swoje 911 GT3 RS lub 718 GT4 RS i jedziecie nim na weekend na tor. Po całym dniu jazd zmęczeni i usatysfakcjonowani nocujecie na miejscu, korzystacie z sanitariatów oraz ofert lokali w przybytku torowym, a rano skoro świt znów wskakujecie na tor. Jesteście tak blisko swojej pasji, że bardziej się już nie da. Czego więcej potrzeba do szczęścia?

  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczady
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Porsche Cayenne w Bieszczadach
  • Posche Cayenne w Bieszczadach
  • Posche Cayenne w Bieszczadach
  • Posche Cayenne w Bieszczadach
[1/37] Porsche Cayenne w Bieszczady Źródło zdjęć: WP Autokult | Filip Buliński

Wybrane dla Ciebie

Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
Audi nie zrywa ze sportowymi modelami. Concept C jest najlepszym przykładem
Audi nie zrywa ze sportowymi modelami. Concept C jest najlepszym przykładem
Volvo V90 znika z rynku. Kupujecie za dużo SUV-ów
Volvo V90 znika z rynku. Kupujecie za dużo SUV-ów