Wideo: Polski zestaw niemal wylądował na boku. Czesi szybko zatrzymali kierowcę
Niewiele zabrakło, by ciężarowy zestaw z polskimi tablicami rejestracyjnymi rozbił się na czeskiej autostradzie D1. Wyczyny kierowcy zostały uwiecznione na drogowym monitoringu. Wszystko stało się jasne, gdy policja zatrzymała mężczyznę.
Na nagraniu, które pojawiło się w sieci widzimy ciężarowego MAN-a TGX z naczepą, który w pewnym momencie zjeżdża do prawej krawędzi jezdni, ociera się o bariery, a następnie niemal ląduje na lewym boku. Cudem nie doszło do zderzenia z autem jadącym lewym pasem. Zresztą, zobaczcie sami:
Przyczyna tych niebezpiecznych manewrów stała się jasna po zatrzymaniu kierowcy do kontroli 50 kilometrów dalej. Za kółkiem siedział 47-letni Mołdawianin, który wydmuchał 1,29 promila.
Mężczyzna odmówił współpracy, nie chcąc poddać się bardziej szczegółowym badaniom na zawartość alkoholu. Czescy policjanci podjęli więc decyzję o natychmiastowej konfiskacie prawa jazdy i skierowaniu sprawy do sądu.
Kierowca odpowie za "spowodowanie niebezpieczeństwa na drodze pod wpływem substancji uzależniającej", co w Czechach jest zagrożone karą więzienia do 12 miesięcy. To i tak nic w porównaniu z tragedią, do której mógł doprowadzić.