Zasada prawej strony. Konsekwencje mogą być ogromne
Jeżeli oznakowanie drogowe nie wskazuje inaczej, na skrzyżowaniach zawsze pierwszeństwo ma pojazd nadjeżdżający z prawej strony. Nie wszyscy jednak stosują się do innej ważnej reguły, która ma zastosowanie nie tylko na skrzyżowaniach, ale nawet na wyjazdach na drogę.
01.07.2024 | aktual.: 30.09.2024 11:10
Skrzyżowanie to miejsce, gdzie przecinają się dwie drogi na tym samym poziomie, z wyłączeniem dróg gruntowych i wewnętrznych. Przy włączaniu się do ruchu z drogi wewnętrznej na drogę publiczną, kierowca zgodnie z przepisami włącza się do ruchu. Z technicznego punktu widzenia przypomina to skrzyżowanie z drogą posiadającą pierwszeństwo.
Problem leży w tym, że wjeżdżając z takiej drogi w prawo, kierowcy zwykle koncentrują się wyłącznie na lewej stronie, czekając na możliwość włączenia się do ruchu. Kiedy nie ma pojazdów z lewej strony, wjeżdżają na swój pas ruchu.
Ponieważ takie miejsca nie są skrzyżowaniami w myśl przepisów, nie obowiązuje tam zakaz wyprzedzania. Z tego powodu powinniśmy - przed wyjazdem na drogę - sprawdzić zarówno lewą, jak i prawą stronę, aby uniknąć kolizji z wyprzedzającym pojazdem nadjeżdżającym z prawej strony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A gdyby to było skrzyżowanie?
Zasada ta obowiązuje również na skrzyżowaniach, nawet jeśli obowiązuje zakaz wyprzedzania. Przed skrętem w prawo trzeba sprawdzić zarówno lewą, jak i prawą stronę, skąd może nadjeżdżać samochód wbrew zakazowi wyprzedzający inny pojazd. W przypadku kolizji, to my będziemy uznani za sprawców zdarzenia.
Powinniśmy pamiętać, że naruszenie przepisów przez innego kierowcę nie zwalnia nas z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności, jak to jest przewidziane w art. 25.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ponadto musimy unikać działań mogących prowadzić do zagrożenia w ruchu drogowym, nawet jeśli formalnie nie naruszamy przepisów.
W przypadku kolizji z pojazdem wyprzedzającym na skrzyżowaniu, konsekwencje będą takie: on otrzyma mandat za niezgodne z przepisami wyprzedzanie, lecz to my będziemy uznani za sprawców kolizji. Dlaczego? Ponieważ nasze działania doprowadziły do kolizji, a nie jego zachowanie.