Toyota i Volvo ograniczają produkcję. Tym razem nie przez wojnę w Ukrainie

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Toyota
Aleksander Ruciński

23.03.2022 07:45, aktual.: 14.03.2023 12:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przestoje i zakłócenia w produkcji po wybuchu wojny w Ukrainie stanowią główny motoryzacyjny temat ostatnich tygodni. Do grona marek z problemami dołącza Toyota i Volvo, choć ich kłopoty akurat nie mają związku z sytuacją na Wschodzie.

Dwóch dużych producentów - Toyota i Volvo - ogłosiło zakłócenia w produkcji z powodu braku potrzebnych podzespołów. Nie chodzi jednak o wiązki elektryczne z Ukrainy, lecz półprzewodniki.

Volvo przedstawia sytuację jako "pogorszenie zdolności produkcyjnych" w związku z niedoborem czipów, który występował już w ubiegłym roku u szczytu pandemii. Szwedzki producent należący do chińskiego koncernu Geely zaznacza jednak, że planowane przerwy są tymczasowe, choć mogą występować w całej pierwszej połowie 2022 roku.

Szwedzi dostrzegają stopniową poprawę dostępności komponentów, lecz chwilowe odchylenie od tego trendu zmusiło ich do zmiany harmonogramów niektórych fabryk i obniżenia rocznego celu. Marka zaznacza, że problemy nie mają żadnego związku z sytuacja w Ukrainie.

Podobnie jest w przypadku Toyoty, choć tu winę ponoszą trzęsienia ziemi, które miały miejsce 16 marca 2022 roku w regionie Tohoku i spowodowały zakłócenia w dostawach. W związku z tym od 21 do 26 marca japońskie fabryki będą działać w ograniczonym zakresie, co może chwilowo wpłynąć na podaż takich modeli jak GR Yaris, Mirai, Yaris Cross, RAV4 i wszystkich lexusów.

Źródło artykułu:WP Autokult