Volkswagen Golf R debiutuje w mocniejszym, odświeżonym wydaniu
Najpopularniejszy kompakt w Europie niedawno przeszedł face lifting. Dziś do standardowych odmian dołącza topowe wydanie R, które teraz kusi nowocześniejszym charakterem i większą mocą.
22.12.2016 | aktual.: 01.10.2022 20:48
Ostatnio Golfowi R wyrósł poważny konkurent, w postaci koncernowego brata jakim jest Seat Leon Cupra. Hiszpański kompakt po face liftingu dostępny jest z nadwoziem kombi, napędem na cztery koła i 300-konnym napędem. Przez to niebezpiecznie zbliżył się do Golfa R, który dotychczas jako jedyny wśród kompaktów koncernu Volkswagena miał monopol na taką konfigurację.
Oczywiście nie sądzicie chyba, że Wolfsburg dopuściłby do bratobójczego pojedynku. Aby zapobiec walce pomiędzy Cuprą, a Golfem R zdecydowano się na zwiększenie mocy. Teraz R-ka zamiast dotychczasowych 300 KM oferuje o 10 KM więcej. Choć to niewielka różnica, dla niejednego klienta może stanowić argument do wybrania Golfa zamiast Leona, co pozwoli zachować zdrowy dystans pomiędzy obydwoma modelami.
Czy zmieniło się jeszcze coś poza mocą? Dokładnie to, co w standardowym Golfie. Auto zyskało więc przeprojektowane oświetlenie, delikatnie zmienione zderzaki, wzbogaconą gamę felg oraz kolorystykę. Ważniejsze jest jednak to, czego nie widać. Niemcy pomajstrowali przy ustawieniach układu przeniesienia napędu i poprawili przyczepność. Dzięki temu "nowy" Golf R osiąga setkę w zaledwie 4,6 sekundy, niebezpiecznie zbliżając się do najlepszych propozycji w segmencie. To wynik o 0,3 sekundy lepszy od dotychczasowego.
Oznacza to, że Golf R stał się jeszcze lepszą propozycją dla szukających praktycznego i nienachalnie wyglądającego kompaktu, który równie dobrze sprawdza się w roli wyścigówki, jak i samochodu na co dzień. Jest tylko jedno "ale". W Niemczech za odświeżoną R-kę zapłacimy co najmniej 42 675 euro, co stanowi równowartość ponad 180 000 złotych. W Polsce pewnie będzie nieco taniej. Za dotychczasowe wydanie trzeba było wyłożyć nie mniej niż 153 900 zł. W przypadku kombi było to 166 690 zł. Za porównywalną, 300-konną Cuprę z napędem na cztery koła zapłacicie 156 900 zł.
Czy szykuje się bratobójczy pojedynek? Czas pokaże. Za Golfem przemawia obecność napędu na cztery koła w każdej wersji nadwoziowej i większa moc. Argumentem Leona jest z kolei cena i ciekawszy wygląd. Szanse są wyrównane, choć Volkswagen na pewno skalkulował wszystko w taki sposób, aby nie być stratnym.