Tylko 6 sekund na reakcję. Będzie nowe wyposażenie aut od 2024 r.
Unia Europejska intensyfikuje swoje działania w walce z rozproszeniem u kierowców. W związku z tym, w 2024 roku planowane jest wprowadzenie nowych, bardziej szczegółowych przepisów, które będą regulować obowiązkowe systemy wykrywające rozkojarzenie kierowców. Te systemy będą monitorować wzrok kierowcy i będą w stanie wykryć, czy kierowca korzysta z telefonu podczas jazdy.
27.11.2023 17:46
Komisja Europejska jest obecnie w trakcie opracowywania szczegółów dotyczących funkcjonowania systemu wykrywającego rozproszenie kierowcy. Od 6 lipca 2022 roku obowiązują ogólne przepisy dotyczące obowiązkowego wyposażenia nowych samochodów, wśród których znalazł się również system wykrywający zmęczenie i rozproszenie kierowcy. Niemniej jednak do tej pory nie ma jeszcze szczegółowego rozporządzenia, które określałoby, jak taki system powinien działać. W związku z tym, producenci samochodów mają swobodę w montażu dowolnego systemu, który — przynajmniej teoretycznie — spełnia tę rolę.
Wielu producentów samochodów od lat wyposaża swoje pojazdy w systemy mające na celu wykrywanie zmęczenia kierowcy. Ich działanie było różne — często analizowały one ruchy kierownicą i tempo reakcji na pojawiające się bodźce. Jeśli wydajność kierowcy spadała poniżej założonych wartości, na ekranie pojawiało się ostrzeżenie, a czasem nawet zachęta do zrobienia sobie przerwy. Teraz system będzie znacznie bardziej zaawansowany, co niekoniecznie spotka się z aprobatą wszystkich kierowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie ze wstępną propozycją opublikowaną przez Komisję Europejską, system będzie się automatycznie włączał po przekroczeniu prędkości 20 km/h. W dokumencie określono trzy strefy, na które kierowca powinien zwracać uwagę. Jeśli kierowca będzie na nie patrzył przez odpowiednio długi czas, system Advanced Driver Distraction Warning (ADDW) zareaguje. Celem jest zmuszenie kierowcy do skupienia się na drodze podczas jazdy.
Jeśli wzrok kierowcy znajdzie się w strefie trzeciej — 30 stopni poniżej przewidywanego widoku na drogę — na dłużej niż 6 sekund, system zareaguje. Po przekroczeniu prędkości 50 km/h ten czas zostanie skrócony do 3,5 sekundy. Co więcej, nawet szybkie, krótkotrwałe spojrzenie na drogę nie zatrzyma odliczania czasu oderwania oczu od drogi. Celem jest eliminacja sytuacji, w których kierowca korzysta z telefonu trzymanego w dłoni, jednocześnie sporadycznie spoglądając na drogę.
Jeśli kierowca nie będzie patrzył na drogę, system zareaguje. Komisja Europejska zamierza dać producentom samochodów swobodę w wyborze formy reakcji — może to być ostrzeżenie graficzne wyświetlane na ekranie zegarów, dźwiękowe ostrzeżenie, czy haptyczne, objawiające się na przykład drżeniem kierownicy.
Propozycja nowych przepisów zakłada również, że kierowca powinien mieć możliwość ręcznego wyłączenia systemu wykrywającego rozproszenie.
Jak to możliwe, że system będzie mógł obsługiwać tak skomplikowane funkcje?
Wydaje się, że jedynym wyjściem jest użycie kamery (lub kilku kamer) skierowanej na kierowcę. Nowe propozycje przepisów unijnych otwierają taką możliwość. Jednak jednocześnie zabraniają korzystania z funkcji rozpoznawania twarzy kierowcy czy pasażerów — wszystko to z troski o naszą prywatność. Oprogramowanie wykorzystywane przez mechanizm będzie mogło analizować ruchy gałek ocznych kierowcy, ale nie będzie mogło rozpoznawać i zapamiętywać twarzy osoby prowadzącej samochód.
Czy to brzmi jak coś z powieści Stanisława Lema? Niekoniecznie. Mechanizmy wykrywania zmęczenia czy rozkojarzenia kierowcy, które działają za pomocą kamer, są już obecnie stosowane w samochodach dostępnych na rynku.
Zobacz także
— W najnowszych modelach Toyoty, takich jak nowy Prius, montowane są takie systemy. Kamera skierowana na kierowcę jest umieszczona tuż nad kolumną kierownicy, w polu przykrytym szybką. Na razie nie ma jeszcze precyzyjnych unijnych wymogów dotyczących działania systemu. W przypadku Toyoty ostrzeżenie pojawia się po kilku sekundach od momentu, gdy kierowca odwraca wzrok od drogi — przekazał rzecznik prasowy polskiego oddziału Toyoty.
— Pierwszym samochodem Volvo, który będzie wyposażony w zaawansowany system tego typu, będzie EX90. Ten model trafi do salonów na początku 2024 roku i będzie wyposażony w system kamer śledzących oczy kierowcy. Będą brane pod uwagę nie tylko ruchy gałek ocznych, ale także czas zamknięcia powiek. Dzięki temu system będzie reagował nie tylko w przypadku oderwania wzroku od drogi, ale także w przypadku zamknięcia oczu na dłużej, niż wymagałoby to mrugnięcie. To jeden z pierwszych objawów senności za kierownicą — poinformował rzecznik prasowy Volvo.
Systemy ADDW mogą również uwzględniać pozycję ciała kierowcy. Będą analizowane takie aspekty jak miejsce, w którym kierowca trzyma ręce, a nawet wysokość, na jakiej osoba za kierownicą trzyma głowę. Ma to na celu wczesne wykrywanie senności i szybkie reagowanie na rozproszenie. Oczywiście, ta technologia będzie miała swoją cenę. Im więcej obowiązkowych, zaawansowanych systemów, tym wyższa będzie cena samochodu. Na razie trudno ocenić, jaki będzie koszt wdrożenia nowego systemu do aut. Należy jednak pamiętać, że na szali jest nasze bezpieczeństwo.