Trzy razy Honda
Witajcie w Osace - największym i najważniejszym mieście regionu Kansai. W mojej opinii również najmniej turystycznym. Co turystę i człowieka, który pierwszy raz odwiedził Japonię sprowadziło do tego miasta? Zamiłowanie tego regionu do marki Honda. A konkretnie trzy różniące się od siebie warsztaty tuningowe zajmujące się modyfikowaniem głownie samochodów tej marki.
07.04.2015 | aktual.: 30.03.2023 13:18
Zacznę od tych mniej ciekawych wizyt. Ostatnim miejscem które odwiedzałem w Osace i przy okazji sprawiło mi największy zawód pod względem samochodowym podczas wyjazdu było Five Mart/OsakaJDM.
Jest to nowa lokalizacja miejsca które nazywało się kiedyś Car Craft Boom/OsakaJDM warsztatu który zajmował się budowaniem samochodów do kultowego kanjozoku (nielegalnych wyścigów w Osace). Dzisiaj to miejsce jest sklepem z częściami do tuningu (głownie z Ameryki). Nie ma żadnego warsztatu same części i koniec. Na szczęście było parę fajnych samochodów przed sklepem.
Następny przystanek J’s Racing. Znani z produkcji części do podrasowywania Hond. Tutaj w przeciwieństwie do Type One nie mogłem zajrzeć do warsztatu. Pozwoli porobić zdjęcia w poczekalni i przed warsztatem. Bez większego wchodzenia w szczegóły przejdę dalej.
A teraz warsztat do którego nie tak łatwo się dostać turyście. Znajduje się on w północnej, przemysłowej części miasta. Jak można się domyślić w tych okolicach komunikacja miejska nie jest tak dobrze rozwinięta jak w centrum. Od najbliższej stacji kolejowej do warsztatu dzieliło mnie 4 km, które musiałem pokonać na piechotę. Głownie uliczkami jak ta na zdjęciu. Brak jakichkolwiek chodników, a obok ciebie jadą ciężarówki.
Jednak drogę którą musiałem pokonać rekompensowały mi samochody, które zobaczyłem po drodze. Porsche 911 z fotelem kubełkowym w środku. Ktoś wykorzystuje ten samochód we właściwy sposób.
Mazda RX-7:
No i coś co sprawiło że mi szczęka opadła do ziemi. Na zdjęciu dobrze tego nie widać ale tam za tymi dwoma E36 M3. Znajdowały się ustawione w szeregu cztery BMW E30 M3. E30 M3 jest jednym z samochód, który bym chciał posiadać.
A obok jeszcze jedno. W tym momencie przypomniały mi się słowa mojego znajomego który powiedział kiedyś: „W Japonii jest wszystko” - so fuin true.
Po 50-minutowym spacerku od stacji ujrzałem swój cel.
Tactical Art - warsztat, który na początku zajmował się instalacjami car-audio w samochodach. Dzisiaj są to specjaliści od tuningu którzy według mnie łączą idealnie JDM z USDM. Wystarczy spojrzeć na ich demo car.
Honda S2000 posadzona bardzo nisko, idealnie położony wypolerowany lakier, a pod maską 350 koni uzyskane przy pomocy sprężarki firmy HKS.
Najlepsze zaczęło się w środku. Zaraz po przekroczeniu progu stała się niesamowita rzecz, która pokazała że świat samochodów jest bardzo mały. Dwuosobowa ekipa, która nagle rzuciła swoją prace i zaczęła się konwersacja. Masa pytań: skąd jesteś, czemu nas odwiedzasz, co robisz, jaki masz samochód. Gdy emocje związane z tak ciepłym przywitaniem opadły i obejrzałem to co było na warsztacie zabrałem się za robienie zdjęć.
Na podnośniku torowe EG6 Tactical Artu czekające na złożenie zaraz po innych samochodach, które akurat przygotowywali na Wekfest Japan 2015. Jednym z nich było znajdujące się pod spodem EK z dodatkami od Type-R i wnętrzem, które jest jednym z lepszych wnętrz w 6 generacji Hondy Civic jakie widziałem.
Silnik K20 od EK:
Integry Type-R DC2, DC5 i wszechobecny nieład z którym nie spotkałem się w Type One.
Następnie udałem się na drugie piętro, na którym znajdowało się małe biuro i magazyn części (jeżeli można to tak nazwać). Były tu zawieszenia Tactical Art, tytanowe wydechy, pokrywy zaworów i doloty do K-serii Hondy, modele samochodów. I taka mała wisienka na torcie wizyty w tym warsztacie.
W pełni karbonowe drzwi do Hondy EG6 którą widzieliście na podnośniku. Pozwolili mi je podnieść. Jedne drzwi nie ważyły więcej niż 2 kg.
Niesamowite chociaż jak usłyszałem cenę to musiałem usiąść. Za komplet (czytaj lewe i prawe drzwi) 16 tysięcy dolarów. Made in Japan. Wolicie karbonowe drzwi do EG czy pół kawalerki? Ja chce drzwi! Tylko Civica 5 generacji mi brak.
Kończąc moja wizytę tradycyjnie zostałem obrandowany naklejkami Tactical Artu i czymś czego się nie spodziewałem. Gdy kierownik warsztatu dowiedział się skąd przyszedłem złapał za kluczki od samochodu i zawiózł mnie na stację.
Oto głównodowodzący warsztatem Yasutaka Shimomukai i moja ucieszona morda w japońskim kai carze. Japończycy są naprawdę uprzejmym narodem. A znalezienie wspólnego języka pomaga doświadczyć tego jeszcze bardziej. Po wizycie w Tactical Art myślałem że nic lepszego mnie nie spotka. Parę dni później przekonałem się jak bardzo się myliłem. Pozdrawiam i do następnego wpisu ;).