Toyota ma chrapkę na rynek dostawczaków. W ofercie ląduje doskonale znany wóz
06.09.2024 09:07, aktual.: 06.09.2024 09:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Toyota nie jest pierwszą marką która przychodzi do głowy, gdy mówimy o segmencie aut dostawczych. To będzie jednak ulegać zmianie, nawet jeśli Japończycy korzystają z samochodów grupy Stellantis.
Widoczny na zdjęciu powyżej Proace Max to doskonale znany samochód dostawczy sprzedawany też jako chociażby Fiat Ducato. Rodzi się więc pytanie: dlaczego Japończycy wprowadzają do oferty pojazd, który premierę miał w czasie popularności Gangnam Style?
Powód jest bardzo prosty: w ramach współpracy trwającej od (formalnie) 2012 r., przy użyciu francuskich samochodów, Japończycy zdobyli całkiem niezłą część rynku. Przykładowo: od stycznia do lipca tego roku udało się sprzedać w Polsce 4106 vanów, zyskując 10,9 proc. rynku, zostając w tyle tylko za Renault i Fordem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wystarczy też zerknąć na dane rejestracji w segmencie aut dostawczych w sierpniu 2024 roku: to kolejno Renault Master, Iveco Daily, Fiat Ducato i Mercedes Sprinter – czyli duże i takie, z którymi Toyota będzie mogła konkurować Proacem Maxem.
Można oczywiście kręcić nosem, ale wystarczy powiedzieć, że w ciągu dwóch miesięcy Toyota przyjęła 400 zamówień na auto "w ciemno". No, może nie do końca w ciemno, bo sama konstrukcja jest doskonale znana chociażby na rynku caravaningowym, ale i tak jest to liczba wysoka.
Osoby z centrali wskazują, że takie wyniki nie są przypadkiem. Polski oddział jako pierwszy w Europie postawił na wydzielenie salonów, które specjalizowałyby się tylko w pojazdach dostawczych. Eksperyment się udał.
Sam importer daje gwarancję na trzy lata lub milion kilometrów. Jeśli auto jeździ mało, a okres 36 miesięcy minie, gwarancję można utrzymać do przebiegu 185 tys. km, jeśli tylko co rok pojazd pojawi się w autoryzowanym serwisie. Trzy lata gwarancji dotyczą też każdej fabrycznej zabudowy, więc importer bardzo restrykcyjnie podchodzi do wyboru partnerów – wśród nich jest np. Steeler.
Toyota zapewnia też, że jeśli auto zostanie wyłączone z pracy (np. w ramach naprawy), klient otrzyma pojazd zastępczy lub ekwiwalent pieniężny (jeśli trzeba będzie np. wynająć specjalistyczną chłodnię).
Największy Proace Max to tylko część nowości Toyoty. Unowocześnione zostały modele Proace i Proace City. "Zwykły" Proace nie będzie dostępny z klasycznymi zegarami, a polski importer zauważył, że kluczowe jest skupienie się na dwóch specyfikacjach modeli: albo tańszych i zabierających więcej osób (tak robi np. Renault z Trafikiem) lub bardzo dobrze wyposażonych, w wersji VIP. Cała gama została też wyposażona w układy trzymania pasa ruchu czy czytania znaków – lecz wynika to po prostu z obowiązkowego ich oferowania na terenie Unii Europejskiej.