Top Gear India Special - początek nowego sezonu

Wczoraj, 28 grudnia, telewizja BBC wyemitowała pierwszy odcinek 18. sezonu programu Top Gear. Jeremy, James i Richard wybrali się do Indii, by zacieśnić relacje handlowe pomiędzy krajem na wschodzie a Wielką Brytanią. Jak im poszło?

Top Gear w Indiach (fot. cars.uk.msn.com)
Top Gear w Indiach (fot. cars.uk.msn.com)
Bartosz Pokrzywiński

29.12.2011 | aktual.: 07.10.2022 18:48

Artykuł może zawierać wątki i fabułę odcinka, więc jeśli jeszcze go nie obejrzałeś, a nie chcesz psuć sobie widowiska, nie czytaj dalej.

Jesteśmy już po premierze nowego odcinka, który wyraźnie różnił się od poprzednich wielkich wypraw Top Gear. Nie licząc pomocy przy zmywaniu "obraźliwych" napisów z samochodów w Alabamie, po raz pierwszy przed kamerami zobaczyliśmy nie tylko prezenterów, ale także ekipę filmową.

Tym razem jednak można odnieść wrażenie, że scenariusz został napisany od A do Z i niestety obyło się bez improwizacji, co nie oznacza oczywiście, że odcinek pozbawiony jest poczucia humoru. Poza prezenterami głównymi bohaterami są 3 brytyjskie auta, które mają reprezentować ojczyznę Top Gear w Indiach.

Jaguar XJS, Rolls-Royce Silver Shadow oraz Mini. Co ciekawe, żaden z nich nie odmówił posłuszeństwa, auta dzielnie znosiły nawet nieudolne modyfikacje przeprowadzone przez prezenterów. Świetnie spisano się także pod względem logistycznym, cała wyprawa była wyśmienicie zorganizowana, a panowie mogli robić wszystko, na co mieli ochotę, łącznie z rozwieszaniem bannerów na pociągu, organizowaniem wyścigów górskich czy przyjęciem dla dygnitarzy i bogatych Hindusów.

To kolejny odcinek, który wart jest obejrzenia. Ciekawe, kiedy w biurze Top Gear skończą się pomysły. Miejmy nadzieję, że zostało ich całkiem sporo i jeszcze trochę. Czy tylko ja mam wrażenie, że wszystko było aż zbyt dobrze zorganizowane? Brakowało czegoś niespodziewanego, ucieczki przed Redneckami, awarii któregoś z aut czy Jamesa atakującego Jeremy'ego maczetą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)