Test wideo: Porsche 911 GT3 - poświęcisz bardzo wiele, ale nie będziesz żałował
Zakup niektórych samochodów można porównać do małżeństwa z wymarzoną kobietą. Jesteście skłonni do wielu wyrzeczeń, bo wiecie, że będąc z nią, lepiej być nie może. W świecie motoryzacji 911 GT3 dla wielu motomaniaków jest właśnie taką kobietą. Pytanie tylko, do jak dużych wyrzeczeń w tym związku będzie zmuszeni?
04.08.2021 | aktual.: 30.09.2022 18:03
Porsche 911 GT3 - test wideo
Surowy wóz kosztuje 865 tys. zł. W przedniej części samochodu zdjęto wygłuszenie z dolotu, przez co jest głośniejszy. W środku zwykłe fotele zastąpiono — wartymi blisko 30 tys. zł — ultra lekkimi, niewygodnymi kubełkami z włókna węglowego. Zamiast tylnej kanapy macie rusztowanie na pranie, które skutecznie zasłania wam widoczność, a nawet gdy już coś dostrzeżecie przez ten gąszcz rur, to zaraz za nimi jest ogromne skrzydło, które zasłania wam całą resztę. Do tego przednim spliterem będziecie zahaczać o większość progów zwalniających, a do wielu garaży podziemnych w ogóle nie wjedziecie. Nie będziecie mogli zrobić większych zakupów, bo bagażnik prawie nie istnieje. Zawieszenie w mieście wybije wam wszystkie plomby, a po odpaleniu auta wewnątrz jest głośno i na całym ciele czujecie przeszywające wibracje…
Tylko wiecie co? Właśnie po odpaleniu GT3 wszystkie te rzeczy, o których wspomniałem przed chwilą, tracą na znaczeniu, bo gdy usłyszcie rasowe brzmienie godne bolidu GT, generowane przez 4-litrowy silnik, wrzucicie pierwszy bieg i poczujecie ten samochód, to skalę wyrzeczeń zaczniecie mieć w nosie.
Rodzi się więc pytanie. Czy pomimo tego, że wasze życie stanie się jednym wielkim wyrzeczeniem i każdego dnia, podróżując tym samochodem, będziecie musieli stawiać czoła wszelakim wyzwaniom, które przeciętnego Kowalskiego zupełnie nie dotyczą, to nadal Porsche 911 GT3 ma w sobie to coś, że i tak go chcecie? Sprawdziłem to, użytkując ten model przez tydzień.