Tesla sprzedała mu wadliwego elektryka. Teraz musi oddać potężne pieniądze
Po 4 latach pewien mieszkaniec Belgii doczekał się zakończenia procesu sądowego z Teslą w sprawie wadliwego samochodu. Amerykański producent musi mu oddać równowartość ponad 700 tys. zł.
18.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 11:31
Jak podała gazeta "Het Latste Nieuws", w piątek 16 czerwca 2023 r. sąd apelacyjny w Antwerpii potwierdził istnienie poważnych niedociągnięć w komforcie i bezpieczeństwie jazdy we wspomnianym samochodzie. Problemy dotyczyły m.in. wadliwych czujników i niesprawnego wyświetlacza.
Po 4 latach Belgowi udało się wygrać sprawę, a amerykański gigant będzie musiał odebrać samochód od klienta i zwrócić mu 158 tys. euro, czyli według obecnego kursu niemal 707 tys. zł. Sąd zwrócił również uwagę na brak współpracy producenta, który nie przekazał biegłemu sądowemu danych dotyczących pojazdu.
To kolejne porażka Tesli przed obliczem sprawiedliwości w ostatnim czasie. W kwietniu 2023 r. poznaliśmy wyrok dotyczący tzw. "trybu wartownika", który wykorzystuje kamery i czujniki zamontowane w pojazdach Tesli do stałego śledzenia otoczenia samochodu i rejestrowania aktów wandalizmu czy stłuczek parkingowych.
W pozwie złożonym przez Federację Niemieckich Organizacji Konsumenckich stwierdzono, że producent samochodów wprowadza konsumentów w błąd, nie informując, że korzystanie ze wspomnianego trybu, może naruszać przepisy dotyczące ochrony danych. Niemiecki sąd nakazał Tesli, by w swoich reklamach wyraźnie informowała konsumentów, z czym wiąże się korzystanie z tego systemu.