Szykujcie kasę. Zabawkowa Tamiya Wild One stanie się prawdziwym buggy

Tamiya Wild One to jedna z najbardziej kultowych zdalnie sterowanych zabawek w historii, która po 36 latach od rynkowej premiery doczeka się pełnowymiarowego odpowiednika z elektrycznym napędem. Auto ma być gotowe już niebawem, niestety nie będzie przesadnie tanie.

Zabawka w skali nabierze prawdziwych rozmiarów.
Zabawka w skali nabierze prawdziwych rozmiarów.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Little Car Company
Aleksander Ruciński

28.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:38

Tamiya Wild One w to zdalnie sterowane buggy w skali 1/10, które pojawiło się na sklepowych półkach w 1985 roku. Autko od razu zdobyło ogromną rzeszę wielbicieli wśród entuzjastów pojazdów R/C. Dla wielu osób, które wychowały się w latach 80., jest to z pewnością kultowa zabawka, a nie od dziś wiadomo, że nostalgia to jeden z kluczy do marketingowego sukcesu.

Firma Little Car Company - ta sama, która stworzyła Bugatti Baby II, postanowiła zagrać na uczuciach współczesnych 40-latków publikując plany budowy pełnowymiarowego Wild One z elektrycznym napędem. Zgodnie z założeniami ma być to jednoosobowe Buggy oparte na ramowej konstrukcji z terenowym zawieszeniem.

6-konny silniczek pozwoli rozpędzić się do około 50 km/h a akumulator o pojemności 2 kWh zapewni około 45 km zasięgu na jednym ładowaniu. Nie są to spektakularne wartości, ale jak na weekendową zabawkę wydają się wystarczające.

Tamiya Wild One
Tamiya Wild One© mat. prasowe / Tamiya

Co ciekawe, na pokładzie znajdą się m.in. wydajne hamulce Brembo, system odzyskiwania energii, a nawet kilka trybów jazdy. Jakby tego było mało, producent zamierza oferować opcjonalny pakiet pozwalający uzyskać homologację drogową. Ci, którzy się na niego zdecydują, będą mogli jeździć buggy po publicznych drogach.

Zainteresowanie projektem jest podobno całkiem spore i trudno się temu dziwić. Bazowa cena ma startować z poziomu 6 tys, funtów. Sporo, ale biorąc pod uwagę wyjątkowość projektu, całkiem rozsądnie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)