TestySubaruSubaru XV 2,0i – Impreza na szczudłach [test autokult.pl]

Subaru XV 2,0i – Impreza na szczudłach [test autokult.pl]

Subaru XV zadebiutowało we wrześniu ubiegłego roku na salonie we Frankfurcie. Niedawno pojawiło się także w Polsce, dzięki czemu miałem przyjemność przez kilka dni testować ten wóz. Producent w jednym z filmów promocyjnych chwali się, że XV łączy wszystkie najlepsze cechy samochodów marki Subaru. Tak jest naprawdę czy to tylko marketingowe slogany?

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Arkadiusz Gabrysiak

18.04.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:25

Subaru XV 2,0i – Impreza na szczudłach - test

Subaru XV zadebiutowało we wrześniu ubiegłego roku na salonie we Frankfurcie. Niedawno pojawiło się także w Polsce, dzięki czemu miałem przyjemność przez kilka dni testować ten wóz. Producent w jednym z filmów promocyjnych chwali się, że XV łączy wszystkie najlepsze cechy samochodów marki Subaru. Tak jest naprawdę czy to tylko marketingowe slogany?

Zacznijmy od genezy modelu. XV – to oznaczenie występowało już w ofercie Subaru, jednak pod trochę inną postacią. Otóż w przeszłości model Impreza XV był nieco zmodyfikowaną odmianą Imprezy, która z czarnymi plastikami przy nadkolach i zderzakach próbowała udawać off-roadową maszynę. Subaru postanowiło poddać się ogólnie panującemu trendowi i stworzyć crossovera z prawdziwego zdarzenia. Dlatego też z nazwy odjęto człon "Impreza" i od tego roku XV jest już samodzielnym modelem w ofercie Subaru.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

I trzeba przyznać, że jest modelem nie byle jakim – w końcu ciąży na nim niemała odpowiedzialność. Subaru zakłada bowiem, że w ciągu najbliższych lat to właśnie XV będzie najlepiej sprzedającym się modelem z plejadami w logo.

Pomimo że z nazwy zniknął człon "Impreza", samochód nie wypiera się związków z najnowszą generacją Imprezy. Zadebiutowała ona w kwietniu ubiegłego roku na salonie samochodowym w Nowym Jorku, jednak nie pojawiła się jeszcze w polskich salonach.

Patrząc na nową Imprezę w wersji 5-drzwiowej oraz na XV, bez problemu można dostrzec podobieństwo. Nie jest to oczywiście minus. Moim zdaniem taka stylistyka pasuje bardziej do XV niż do Imprezy. Subaru od jakiegoś czasu szuka swojego stylu i trzeba przyznać, że XV z pewnością nie wygra żadnego Concours d'Elegance, jednak testowany egzemplarz z ostrymi przetłoczeniami, niebanalnym jaskrawopomarańczowym lakierem i oryginalnymi, 17-calowymi felgami aluminiowymi prezentuje się nad wyraz efektownie.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

Uwagę zwraca pas przedni nakreślony agresywną kreską oraz wyraźnie zaakcentowane przetłoczenia na masce, które wraz z muskularnymi nadkolami mogą się podobać. Zdaje się natomiast, że japońscy projektanci stracili trochę pary przy pasie tylnym Subaru XV. Z pewnością można się było pokusić o bardziej efektowną stylistykę, ponieważ XV z tyłu wygląda jak zwykły hatchback.

O tym, że samochód przyciąga spojrzenia, przekonałem się wiele razy. Inni kierowcy, a także mijający przechodnie zerkali na Subaru XV i szukali z tyłu oznaczenia, co to za samochód. Jest to bardzo świeży model i niewiele egzemplarzy jeździ po polskich drogach, dzięki czemu pojazd jeszcze się nie opatrzył.

Można pokusić się o stwierdzenie, że XV jest crossoverem dla tych, którzy nie przepadają za typowymi SUV-ami. Takie dwubryłowe nadwozie jest bowiem typowe dla hatchbacka, a jedynie czarne, plastikowe akcenty przy nadkolach i zderzakach oraz większy prześwit zdradzają bardziej terenowy charakter samochodu.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

To jednak nie wszystko - typowe miejskie crossovery dostępne na rynku raczej nie poradzą sobie w trudniejszym terenie i często mają napęd jedynie na przednią oś. Subaru na szczęście pozostało wierne tradycji i wyposażyło model XV w symetryczny napęd na wszystkie koła, co w połączeniu z 22-centymetrowym prześwitem daje już spore możliwości jazdy w trudniejszym terenie.

Gdy wsiadałem do samochodu, moją uwagę w pierwszej kolejności zwróciła w miarę wysoko umiejscowiona podłoga, co jest rzecz jasna oczywiste przy takim prześwicie. Dzięki temu siedzi się wyżej od innych uczestników ruchu, co wyraźnie pomaga w niektórych sytuacjach drogowych.

Uspokoję jednak tych wszystkich, którzy wolą bardziej sportową jazdę: pozycja za kierownicą jest bardzo dobra, a niepozorny fotel jest naprawdę wygodny i ciasno otula ciało kierowcy, dzięki czemu można czuć się pewnie podczas pokonywania ciaśniejszych zakrętów. Pomaga w tym także dość sztywno zestrojone zawieszenie – sztywniej niż w modelu Forester. Każdy kij ma jednak dwa końce. W przypadku XV za możliwość agresywniejszej jazdy w zakrętach płaci się mniejszym komfortem jazdy w razie wystąpienia nierówności poprzecznych. Mnie to nie przeszkadza, jednak szukającym tzw. kanapy na kołach takie nastawy zawieszenia raczej nie przypadną do gustu.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

Gdy zdecydujemy się już na agresywniejszą jazdę modelem XV, docenimy zalety stałego, symetrycznego napędu na cztery koła, który wraz z systemem ESP czuwa nad zachowaniem właściwego toru jazdy. Ci, którzy czują się pewniej za kierownicą, mogą system ESP wyłączyć. Oczywiście zalety Symmetrical AWD docenią także, a może przede wszystkim osoby, które często podróżują po bezdrożach.

Kabina Subaru XV nie odrzuca twardymi i bezpłciowymi plastikami, do czego przyzwyczaiły nas japońskie pojazdy. Deska rozdzielcza wygląda bardzo schludnie, a cały kokpit w górnej części został pokryty miękką okładziną, która jest z pewnością milsza w dotyku niż plastik. Mam tylko jedno małe zastrzeżenie do jakości spasowania materiałów egzemplarza testowego: jedynym czasami potrzaskującym elementem był lewy podłokietnik znajdujący się na drzwiach kierowcy.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

Konsola centralna została urozmaicona stylizowanym na ciemne drewno plastikiem. Są na niej intuicyjne kontrolki sterowania dwustrefową klimatyzacją i systemem nawiewów. Testowany egzemplarz był wyposażony w radio, które z początku może sprawiać wrażenie skomplikowanego w obsłudze, jednak po kilku minutach wszystko staje się jasne. W centralnym podłokietniku umieszczono złącze USB oraz wejście AUX, dzięki czemu podłączenie własnego sprzętu grającego nie stanowi najmniejszego problemu. Zarówno radiem, jak i modułem Bluetooth można sterować przyciskami na kierownicy.

Ciekawym akcentem jest centralnie umieszczony wyświetlacz, na którego poszczególnych ekranach znajduje się cała masa informacji na temat spalania, układu przekazywania napędu czy aktywności układu ESP.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

Subaru XV, mimo że ma kompaktowe gabaryty, zaskakuje ilością miejsca w środku. Pomimo opadającej linii dachu pasażerowie tylnego rzędu siedzeń nie powinni narzekać na brak miejsca nad głową. Przy moim wzroście 180 cm i tak też ustawionym fotelu kierowcy z tyłu nadal było w miarę wygodnie, a więc dłuższe podróże nawet w 5 osób nie powinno być problemem. Jedynym ograniczeniem może być pojemność bagażnika, ponieważ wysoko umiejscowiona podłoga robi swoje – bagażnik ma 380 l pojemności, co dla 5 osób w dłuższej podróży może okazać się niewystarczające.

Pod maską testowanego modelu XV pracował 4-cylindrowy, 2,0-litrowy silnik benzynowy w tradycyjnym dla Subaru układzie bokser. Generuje on 150 KM i 196 Nm momentu obrotowego. Przy masie 1370 kg nie są to szokujące wartości, jednak przy przyzwoitej elastyczności silnik pozwala na w miarę dynamiczną jazdę po mieście (według danych katalogowych Subaru XV osiąga pierwsze 100 km/h w 10,5 s). Gdy wskazanie prędkościomierza osiągnie 110-120 km/h, wskazówka wyraźnie traci pęd i pnie się w górę już z mniejszym impetem do 187 km/h.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

Do gustu przypadł mi dźwięk, jaki wydaje silnik w układzie bokser, gdy wkręca się na obroty – jest to charakterystyczny warkot, który zachęca do bardziej agresywnej jazdy. Częste i ciężkie traktowanie pedału gazu skutkuje oczywiście większym zużyciem paliwa – podczas ekonomicznej jazdy pojazd w trasie potrafi spalić około 7,6 l, jednak podczas agresywnej jazdy słupek zużycia paliwa potrafi podskoczyć do wartości 11-13 l.

W trakcie całego testu na odcinku około 500 km samochód wyposażony w 6-biegową przekładnię manualną zużył średnio 9,2 l/100 km. Jest to nieco więcej, niż pokazują suche dane katalogowe (Subaru określiło średnie spalanie na poziomie 6,9 l/100 km). Dodatkowym gadżetem jest system start-stop, którego płynne działanie nie irytuje, a środkowy wyświetlacz informuje, ile paliwa udało się dzięki temu zaoszczędzić – podczas mojego testu było to 200 ml.

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)

2,0-litrowy silnik benzynowy egzemplarza testowego zdaje się absolutnym minimum dla tego samochodu, ponieważ w dostępnym także w ofercie modelu z 1,6-litrowym silnikiem (114KM i 150 Nm) może brakować dynamiki. Złotym środkiem wydaje się 2,0-litrowy silnik wysokoprężny o takiej samej mocy jak silnik benzynowy o tej samej pojemności (2,0 l i 150 KM). Jego moment obrotowy to aż 350 Nm, dzięki czemu elastyczność i osiągi są znacznie lepsze (9,3 s do 100 km/h). Oczywiście każda z trzech oferowanych w wersji silnikowych modelu XV jest wyposażona w jednostkę silnikową w układzie bokser, która przekazuje moc na wszystkie koła.

Subaru XV to z pewnością samochód godny uwagi. Może nie wygra konkursu piękności, ale ze swoją niebanalną stylistyką i efektownymi felgami rzuca się w oczy. Atutami są praktyczne wnętrze, w miarę sztywne zawieszenie, symetryczny napęd na cztery koła oraz charakterystyczny dźwięk silnika w układzie bokser, który jednak mógłby być nieco mocniejszy. Jeśli Subaru wprowadziłoby do oferty XV wersję STI z 250-300 konnym motorem, to mógłby to być idealny crossover do codziennego użytkowania.

  • Niebanalna stylistyka
  • Praktyczne wnętrze
  • Wygodne fotele
  • Dźwięk silnika bokser
  • Dość sztywno zestrojone zawieszenie
  • Symetryczny napęd AWD
  • Czasami brakuje mocy

Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/9887,subaru-xv-20i-impreza-na-szczudlach-testautokult-pl]

Przejdź do galerii zdjęć[/url][/h3]

Subaru XV 2,0i – Impreza na szczudłach - dane techniczne

Testowany egzemplarz: Subaru XV 2,0i Comfort
Silnik i napęd
Układ i doładowanie:B4, brak doładowania
Rodzaj paliwa:Benzyna
Ustawienie:Symetryczne ustawienie w osi podłużnej
Rozrząd:16V
Objętość skokowa:1995 cm3
Stopień sprężania:10,5
Moc maksymalna:150 KM (przy 6200 rpm)
Moment maksymalny:196 Nm (4200 rpm)
Objętościowy wskaźnik mocy:75 KM/l
Skrzynia biegów:6-biegowa, manualna
Typ napędu:Symmetrical AWD
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:Tarczowe
Zawieszenie przednie:Kolumny typu MacPherson
Zawieszenie tylne:Podwójny wahacz
Układ kierowniczy:Wspomagany
Średnica zawracania:10,6 m
Koła, ogumienie przednie:225/55 R17
Koła, ogumienie tylne:225/55 R17
Masy i wymiary
Typ nadwozia:Crossover
Liczba drzwi:5
Współczynnik oporu Cd (Cx):b/d
Masa własna:1370 - 1405 kg
Stosunek masy do mocy:9,2 kg/KM
Długość:4450 mm
Szerokość:1780 mm
Wysokość:1615 mm
Rozstaw osi:2635 mm
Rozstaw kół przód/tył:1525/1525 mm
Prześwit (przód/tył):220 mm
Pojemność zbiornika paliwa:60 l
Pojemność bagażnika:380-1270 l
Specyfikacja użytkowa
Dopuszczalna masa całkowita:1940 kg
Maksymalna masa holowanej przyczepy:b/d
Osiągi
Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:10,5 s
Prędkość maksymalna:187 km/h
Zużycie paliwa (miasto):8,8 l/100 km 11,0 l/100km
Zużycie paliwa (trasa):5,9 l/100 km 7,6 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):6,9 l/100 km 9,2 l/100 km
Emisja CO2:160 g/km
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek
Cena
Testowany egzemplarz:27 570 euro (ok. 116 000 zł)
Model od:21 600 euro (ok. 91 000 zł)
Wersja silnikowa od:23 700 euro (ok. 100 000 zł)

Subaru XV 2,0i – Impreza na szczudłach - galeria zdjęć

Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
  • Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
[1/36] Subaru XV 2,0i (fot. Mateusz Capaja)
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)