SsangYong Actyon Sports Quartz - bez uprzedzeń [test autokult.pl]
Koreańska motoryzacja już od pewnego czasu nie odgrywa roli kopciuszka na europejskim rynku. Nowe modele Kii czy Hyundaia skutecznie włączają się do walki o klienta z bardziej uznaną, europejską oraz japońską konkurencją. Koreańska motoryzacja to jednak nie tylko dwaj ww. producenci, ale również trochę niedoceniany SsangYong, który niedawno zaprezentował nowe wcielenie modelu Actyon Sports.
01.02.2013 | aktual.: 18.04.2023 11:16
SsangYong Actyon Sports Quartz - test
Koreańska motoryzacja już od pewnego czasu nie odgrywa roli kopciuszka na europejskim rynku. Nowe modele Kii czy Hyundaia skutecznie włączają się do walki o klienta z bardziej uznaną, europejską oraz japońską konkurencją. Koreańska motoryzacja to jednak nie tylko dwaj ww. producenci, ale również trochę niedoceniany SsangYong, który niedawno zaprezentował nowe wcielenie modelu Actyon Sports.
W moim odczuciu marka SsangYong jest jedną z bardziej niedocenianych marek w naszym kraju. Co prawda starsze modele tego producenta, delikatnie mówiąc, nie grzeszyły urodą i nie należały do klasy premium, jeśli chodzi o materiały wykończeniowe, ale ze swojej roli, czy to samochodu użytkowego (Actyon), czy uterenowionego (Korando II), wywiązywały się bardzo dobrze.
Zmiana stylu
Nadejście Korando III generacji było niemałym szokiem dla wielu przeciwników tej marki. Modny SUV nie odstraszał już wyglądem i prezentował się zupełnie inaczej niż jego niezbyt urodziwi starsi bracia. Nowy Actyon Sports, pomimo że jest pick-upem, czyli teoretycznie design nie jest w jego przypadku najważniejszy, może się podobać.
Szczególnie przednia część nadwozia pełna ostrych kątów i krawędzi wygląda naprawdę atrakcyjnie. Gorzej jest z tyłu - stylitom zabrakło polotu i auto z profilu bardzo mocno przypomina swojego poprzednika. Chociaż z drugiej strony, jak już wspomniałem, jest to pick-up, a więc do wyglądu zewnętrznego nie powinienem przywiązywać zbyt dużej wagi.
Koreańska perfekcja
Wskakując do kabiny Actyon Sports, nie do końca wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Pierwsze minuty spędzone na fotelu kierowcy sprawiły, że górnolotny slogan SsangYonga brzmiący "koreańska perfekcja" wydawał mi się tylko mokrym snem jednego z szefów marki. A może koreańskie pojęcie perfekcji jest zupełnie inne niż moje?
Zacznę jednak od tego, co mi we wnętrzu nie przeszkadzało. Zajęcie odpowiedniej pozycji za kierownicą nie stanowiło żadnego problemu, pomimo że jej kolumna regulowana jest tylko w jednej płaszczyźnie. Cyferblaty prędkościomierza i obrotomierza widoczne przed oczami, wzbogacone o czerwone akcenty są czytelne, a obsługa manualnej klimatyzacji jest taka, jaka powinna być, czyli banalnie prosta.
Jeśli ktoś nie oczekuje więcej od wnętrza auta użytkowego, może pominąć kolejnych sześć akapitów tego tekstu. Ja, mając do dyspozycji takie gadżety jak nawigacja, zestaw audio z USB czy komputer pokładowy, postanowiłem z tych udogodnień skorzystać i doszukać się w nich koreańskiej perfekcji.
Niestety, już sama obsługa systemu multimedialnego sygnowanego logo Kenwood nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, jakie w życiu robiłem. Ekran dotykowy wyświetlający mnóstwo informacji, w których łatwo się pogubić, jest kompletnie nieczytelny, jeśli za oknami świeci słońce. Producent powinien dodawać do tego zestawu ulotkę z informacją, że jego bezpieczna obsługa możliwa jest wyłącznie na postoju lub w nocy.
Na kierownicy znajdują się przyciski służące m.in. do obsługi radia, jednak sposób ich rozmieszczenia sprawiał, że bardzo często podczas skrętu zahaczałem o nie ręką, zmieniając mimowolnie stację radiową lub utwór.
Żeby już tak bardzo nie znęcać się nad stacją multimedialną, przyznam, że nawigacja działa poprawnie, a muzyka z portu USB odtwarzana jest bez problemów. Szkoda tylko, że ktoś zapomniał o skalibrowaniu ekranu w taki sposób, aby wszystkie ikony menu głównego mogły się na nim pomieścić w całości, a nie zostać ucięte w połowie.
Obsługa komputera pokładowego także nie jest perfekcyjna, ponieważ między poszczególnymi opcjami przeskakiwałem guzikiem umiejscowionym gdzieś w okolicy mojego prawego kolana, znajdującego się tuż obok przycisku służącego do podgrzewania tylnej szyby.
Nie ukrywam, że we wnętrzu Actyon Sports zabrakło mi większej liczby schowków. Oprócz tego ulokowanego tuż przed pasażerem (nie znam auta, które nie ma schowka w tym miejscu) praktycznie tylko schowek w podłokietniku pomieści jakiś nieco większy przedmiot niż portfel. Pomijam już miejsca na kubki, które standardowych kubków czy puszek nie pomieszczą. Chyba że będą to jakieś małe koreańskie kubeczki.
Jakość wykonania określiłbym trzema słowami: plastikowo, twardo i solidnie. Wszystkie materiały są niezbyt miłe w dotyku, ale co chyba ważniejsze w tym przypadku, nawet podczas jazdy po wertepach nie wydobywają się z nich niepokojące odgłosy.
Miłe zaskoczenie
Jeśli chodzi o samą jazdę, SsangYong Actyon Sports naprawdę miło mnie zaskoczył. Wysoka pozycja za kierownicą oraz duże lusterka sprawiają, że pomimo pokaźnych gabarytów auta manewrowanie nim nie nastręcza większych trudności. Pracujący pod przednią maską silnik Diesla (jedyny dostępny) ma 2 l pojemności i moc 155 KM. Moment obrotowy? Naprawdę godny, wynoszący 360 Nm.
Pierwsze wrażenia po pokonaniu kilkuset metrów są bardzo pozytywne. Dźwięk dobiegający do moich uszu jednoznacznie kojarzy się z jednostkami wysokoprężnymi, ale nie jest on bardzo uciążliwy, a ręczna, 6-biegowa przekładnia działa pewnie i precyzyjnie.
Od ok. 1700. obr./min auto sprawnie nabiera prędkości, tracąc zapał i domagając się wrzucenia wyższego biegu, w momencie gdy wskazówka obrotomierza dobrnie do wartości ok. 3200 obr./min. SsangYong nie podaje czasu przyspieszenia Actyon Sportsa od 0 do 100 km/h, jednak ani przez chwilę nie czułem, że jest to auto mające problem z nabieraniem prędkości.
Mało tego, jazda z prędkościami rzędu 120-140 km/h nie powoduje szybszego, nerwowego bicia serca, a ich osiągnięcie nie jest misją samobójczą. Nawet przy takich prędkościach samochód prowadzi się stabilnie, a tylne zawieszenie wielowahaczowe nie wykazuje nadmiernej nerwowości.
Oczywiście mam na myśli jazdę iście amerykańską, czyli na wprost, ponieważ miękko zestrojone zawieszenie, baloniaste opony (225/75 R17), wysoko umieszczony środek ciężkości i bardzo mocno wspomagany układ kierowniczy zupełnie nie nadają się do gwałtownych zmian kierunku jazdy. Ze względu jednak na użytkowy charakter auta trudno uznać te cechy za dyskwalifikujące wady.
Niestety, podczas spokojniejszej jazdy SsangYong Actyon Sports potrafi rozczarować. Nie jest to wina układu jezdnego (ten zachowuje się typowo dla pick-upów z napędem na tylną oś), tylko braku systemu ESP (standard tylko w najbogatszej wersji Sapphire). 360 Nm przenoszonych na tylną oś w połączeniu z lekką, tylną częścią nadwozia sprawiają, że nawet na suchej nawierzchni auto potrafi ochoczo zarzucić tyłem. Gdy nawierzchnia jest mokra i mniej przyczepna, każde ostrzejsze potraktowanie pedału gazu przy wyjściu z zakrętu jest igraniem z ogniem.
Użytkowe 4WD
Oprócz jazdy po drogach asfaltowych Actyon Sports pewnie czuje się także na nieco mniej stabilnym podłożu. Dzięki napędowi 4WD wraz z reduktorem (standard od wersji Quartz; 7000 zł dopłaty do wersji podstawowej Crystal) auto radzi sobie w terenie zdecydowanie lepiej niż niejeden miastoodporny SUV, na co spory wpływ mają kąty natarcia i zejścia równe 25 stopni oraz kąt rampowy wynoszący 30 stopni.
Tylna przestrzeń ładunkowa ma wymiary 1225 x 1600 x 525 (dane w mm), a dopuszczalna ładowność w zależności od wyposażenia wynosi od 720 kg do 758 kg. Konkurenci w postaci Mitsubishi L200 czy Isuzu D-Max mają więcej do zaoferowania w tej kategorii.
Bezkonkurencyjny
W jednej kategorii SsangYong Actyon Sports jest jednak nie do pobicia. Ceny podstawowego modelu z napędem tylko na jedną oś zaczynają się od 88 tys. zł brutto. Egzemplarz w standardzie wyposażenia Quartz i z napędem 4WD, wyceniony na 98 tys. zł, i tak kosztuje mniej niż podstawowe wersje Mitsubishi L200 4d (od 99 tys. zł), Isuzu D-Max 4d.
Co prawda wymienieni konkurenci są nieco więksi od Actyon Sportsa i mają większe możliwości użytkowe, ale różnica w cenie, szczególnie w przypadku podstawowych wersji, sprawia, że SsangYong jest kuszącą propozycją.
Kuszącą propozycją dla kogoś bez uprzedzeń, kto kupuje auto ze względu na jego walory praktyczne, a nie z powodu znaczka dumnie prężącego się na przednim grillu. Właśnie w takiej roli samochodu użytkowego, który da sobie radę zarówno na drodze asfaltowej, jak i w niewielkim terenie, nowy Actyon Sports sprawdzi się bardzo dobrze.
Warta polecenia jest podstawowa wersja z dołożonym napędem 4WD bez tych wszystkich multimedialnych wodotrysków czy skórzanych siedzeń, które ładnie wyglądają jedynie w prospekcie reklamowym. Jedynym większym problemem, który może dać się we znaki szczególnie zimą, jest brak systemu ESP (dostępny za dopłatą nawet w wersji Crystal).
- Funkcjonalność
- Cena
- Udana jednostka napędowa
- Poprawne zachowanie na drodze oraz dzielność w terenie
- Napęd 4WD
- Zdecydowana poprawa wyglądu
- Mierna ergonomia
- Średnia jakość materiałów we wnętrzu
- Brak ESP w standardzie
- Mało czytelna w obsłudze stacja multimedialna Kenwood
SsangYong Actyon Sports Quartz - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | SsangYong Actyon Sports Quartz | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodiesel | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1998 cm3 | |
Stopień sprężania: | 16,5 | |
Moc maksymalna: | 155 KM przy 4000 rpm | |
Moment maksymalny: | 360 Nm w zakresie od 1500 rpm do 2800 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 77,5 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, ręczna | |
Typ napędu: | 4x4, reduktor | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Dwuwahaczowe | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 12,4 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 225/75 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/75 R17 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Pick-up | |
Liczba drzwi: | 4 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 2022 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 13 kg/KM | |
Długość: | 4990 mm | |
Szerokość: | 1910 mm | |
Wysokość: | 1790 mm | |
Rozstaw osi: | 3060 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1570/1570 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 75 l | |
Pojemność bagażnika: | - | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 758 kg | |
Kąt natarcia: | 25 stopni | |
Kąt zejścia: | 25 stopni | |
Kąt rampowy: | 30 stopni | |
Prześwit: | 188 mm | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | b.d. | |
Prędkość maksymalna: | 163 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 9,6 l/100 km | 10 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 6,4 l/100 km | 7 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 7,5 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Emisja CO2: | 199 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | b.d. | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 100 500 zł | |
Model od: | 88 000 zł | |
Wersja silnikowa od: | 88 000 zł |