Spalanie niższe o 30 proc. Każdy kierowca powinien znać podstawowe zasady
Każdy z nas zapewne marzy o tym, aby nasz samochód zużywał o 30 proc. mniej paliwa. Czy to jednak możliwe? Czy musimy zrezygnować z tych marzeń i wrócić do rzeczywistości? Okazuje się, że niekoniecznie.
10.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 18:38
Zmniejszenie spalania jest nie tylko korzystne dla tych, którzy dbają o środowisko, ale również dla naszych portfeli. Wiele można osiągnąć, po prostu zmieniając swoje nawyki. Wprowadzenie w życie jednego z poniższych punktów może nie przynieść znaczących rezultatów, ale połączenie wszystkich z pewnością przyniesie oczekiwane efekty.
Pierwszym krokiem powinno być przygotowanie auta do oszczędnej jazdy. Nie ma mowy o oszczędzaniu paliwa, jeśli stan naszego samochodu nie jest zgodny z zaleceniami producenta. W pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o właściwe ciśnienie w oponach. Jazda na zbyt niskim ciśnieniu zwiększa opory, co automatycznie prowadzi do większego spalania. Jeżeli ciśnienie jest o 0,5 bara niższe, niż zaleca producent, samochód zużyje około 5 proc. więcej paliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Równie ważna jest kondycja techniczna naszego pojazdu. Regularna wymiana filtrów to podstawa. W przypadku aut z silnikiem benzynowym powinniśmy również dbać o układ zapłonowy. Zanieczyszczone filtry i niesprawne świece mogą zwiększyć spalanie nawet o ok. 10 proc.
Nie możemy zapominać o usuwaniu z auta rzeczy, które nie są już nam potrzebne. Jeżeli nie potrzebujemy części wożonego codziennie w aucie bagażu lub od wakacji wozimy na dachu stelaż bagażnika, to najwyższy czas się ich pozbyć.
Kolejnym krokiem jest nauka jazdy na wysokim biegu i luzie. Większość nowych samochodów jest wyposażona w asystenta biegu. Komputer pokładowy wskazuje moment, w którym można zmienić bieg na wyższy. Warto zastosować się do tych wskazań, ponieważ nowoczesne silniki są przystosowane do pracy na niskich obrotach.
Zmiana biegu na wyższy, gdy na obrotomierzu mamy 2 tys. obr/min czy nieco więcej, nie musi być błędem. Samochód odwdzięczy się niskim spalaniem. Przy jeździe z prędkością 50 km/h różnica w spalaniu pomiędzy jazdą na trzecim a piątym biegu może wynieść nawet 30 proc. Oczywiście, tak wysokie przełożenie może służyć jedynie do utrzymania prędkości. Przyspieszenie musi poprzedzić redukcja.
Innym ważnym nawykiem, który powinniśmy sobie wyrobić, jest hamowanie silnikiem i korzystanie z biegu jałowego. Kiedy dojeżdżamy do świateł, na których pali się czerwone światło, lub zjeżdżamy ze wzniesienia, warto hamować silnikiem. Chodzi o to, aby dobrać takie przełożenie, aby samochód na tym biegu zwalniał lub nie zwiększał prędkości. Wówczas pedał gazu jest puszczony, więc do silnika nie jest dostarczane paliwo. Dodatkowo oszczędzamy na tarczach i klockach hamulcowych.
Nie powinniśmy się również wstydzić korzystania z luzu. Wiele samochodów z automatyczną skrzynią biegów ma tzw. tryb żeglowania, który jest niczym innym jak właśnie użyciem biegu jałowego. Luz sprawdza się, gdy chcemy pokonać niezbyt długi odcinek ze stałą i raczej niską prędkością – na przykład na drodze w strefie zamieszkania. Można też użyć luzu, gdy chcemy wolno wyhamować, na przykład przed zjazdem z autostrady. Należy jednak upewnić się, że nie będziemy tamować ruchu.
Kolejnym aspektem, na który powinniśmy zwrócić uwagę, jest rozwaga podczas prowadzenia samochodu. Powinniśmy obserwować drogę, a nie tylko poczynania kierowcy jadącego przed nami. Jeśli widzimy, że na sygnalizacji oddalonej o 100 czy 200 metrów światło zmieniło się na czerwone, nie powinniśmy przyspieszać. Choć może to wydawać się banałem, codziennie można zobaczyć kierowców, którzy nie przestrzegają tej prostej zasady.
Podczas dojeżdżania do skrzyżowania warto również zwrócić uwagę na to, jakie światło pali się dla pieszych. Jeśli zielone światło na pasach zaczyna migać, za kilka sekund światło dla aut zmieni się na czerwone. Lepiej wtedy rozpocząć hamowanie silnikiem niż przyspieszać. Podczas podróży drogami krajowymi warto również dbać o odpowiedni odstęp od poprzedzającego auta. Pozwoli nam to na takie reagowanie na poczynania jego kierowcy, aby zużywać jak najmniej paliwa. Dodatkowo zwiększy to nasze bezpieczeństwo.
Kolejnym aspektem, który powinniśmy wziąć pod uwagę, jest korzystanie z klimatyzacji. Latem, kierowcy, którzy chcą oszczędzać paliwo, często zastanawiają się, co jest lepszym rozwiązaniem: włączenie klimatyzacji czy odsunięcie szyb? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę GM, uchylenie okien jest tańszym rozwiązaniem, ale tylko przy niższych prędkościach. Na autostradzie zaburzenie aerodynamiki jest na tyle duże, że oszczędniejszym rozwiązaniem jest włączenie klimatyzacji. Należy jednak pamiętać, aby korzystać z niej z umiarem.
Wiosną i latem słońce mocno nagrzewa wnętrze samochodu pozostawionego na otwartym powietrzu. Kiedy wsiadamy do takiego samochodu, najpierw warto odsunąć szyby i dopiero po przejechaniu kilkuset metrów zasunąć je i włączyć klimatyzację. W ten sposób pozbędziemy się nagrzanego powietrza.
Klimatyzacji, szczególnie na krótszych trasach, nie powinniśmy nastawiać na ekstremalnie niską temperaturę. Najlepiej, jeśli jest to nie więcej niż 3-5 stopni Celsjusza poniżej temperatury na zewnątrz. Jest to nie tylko zdrowiej, ale również oszczędniej. Czy w takim razie w ciepły letni dzień powinniśmy się męczyć, unikając używania klimatyzacji lub ustawiając niekomfortowo wysoką temperaturę podczas długiej podróży? Oczywiście nie. Najważniejsze jest samopoczucie kierowcy, ponieważ to ono ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo.
Na koniec najprostsza rada. Jeśli chcesz oszczędzać paliwo, zastanów się, czy za każdym razem potrzebujesz samochodu. Jeśli idziesz na małe zakupy do sklepu oddalonego o kilkaset metrów, może lepiej pójść na piechotę? Jeździsz samotnie do pracy? Jeśli pogoda pozwala, może warto wsiąść na rower? To na pewno tańsze i zdrowsze rozwiązanie.