Shelby stworzyło potwora. Mustang Super Snake szokuje mocą

Shelby stworzyło potwora. Mustang Super Snake szokuje mocą

Najnowsze dzieło Shelby prezentuje się bardzo agresywnie. Seryjny Mustang to przy Super Snake'u łagodny kucyk.
Najnowsze dzieło Shelby prezentuje się bardzo agresywnie. Seryjny Mustang to przy Super Snake'u łagodny kucyk.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
07.06.2018 12:05, aktualizacja: 14.10.2022 14:44

Najnowsza odsłona Forda Mustanga jest bez wątpienia szybką i emocjonującą zabawką. Szczególnie w wydaniu GT, napędzanym pięciolitrowym V8. Mocy jednak nigdy za wiele. Z takiego założenia wyszli specjaliści z Shelby, twórcy wersji Super Snake.

Czym wyróżnia się ten wariant? Już na pierwszy rzut oka nietrudno stwierdzić, że nie mamy do czynienia ze zwykłym mustangiem. Agresywne ospojlerowanie, poszerzone nadkola, czy wyścigowe pasy, biegnące wzdłuż nadwozia korelują ze wzmocnionym napędem. Shelby zdołało wycisnąć z silnika Forda aż 710 KM. Gdyby komuś było mało, na życzenie dostanie jeszcze więcej.

Przekroczenie granicy 800 KM nie jest problemem. Tak zmodyfikowany mustang jest w stanie osiągnąć pierwszą setkę już po 3,5 s. Oczywiście tylko wtedy, gdy tylne koła złapią właściwą przyczepność, o co niestety niełatwo już w seryjnym wydaniu. Jeśli o oponach mowa, są one szersze i większe. Felgi mają tu aż 20-cali średnicy i zdecydowanie pasują do charakteru potężnego fastbacka.

Dodatkową moc osiągnięto dzięki zastosowaniu doładowania. Oprócz tego klienci mogą liczyć na zmodyfikowany układ chłodzenia i wzmocnione półosie. Co ważne, Shelby Super Snake nie tylko świetnie przyspiesza, lecz także nieźle hamuje. Seryjny układ zastąpiono wydajnym odpowiednikiem Brembo z sześciotłoczkowymi zaciskami z przodu i czterotłoczkowymi z tyłu.

Obraz
© mat.prasowe

Shelby jest otwarte na sugestie klientów. Chcecie więcej mocy? Nie ma problemu. Z fantazyjnym lakierem, czy wykończeniem wnętrza także można poszaleć, mimo, że Super Snake został stworzony raczej z myślą o szybkiej jeździe, niż lansie na bulwarach. Świadczy o tym chociażby możliwość zamówienia opcjonalnego, regulowanego zawieszenia, które sprawdzi się na torze. Wspomniane już spojlery, także mają swoje zadanie i wcale nie chodzi tu głównie o poprawę wyglądu.

Cena? Tanio nie jest. Shelby za podstawowy pakiet z 710-konnym silnikiem żąda 113 445 dolarów. Do tej kwoty trzeba jeszcze doliczyć koszt zakupu Mustanga. Czy warto? Zdecydowanie!

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)